No sporo hipsterskich portali chwaliło swego czasu ten album. Na Paracletus chyba najwięcej spokojnych momentów z sympatycznym post-metalem jest, więc może po prostu przeczekują burzę i wtedy wchodzą te momentyyog pisze: ↑4 mies. temuNo nie wiem ziomuś, akurat Paracletusem się DSO wybiło na salony, więc to chyba nie jest strasznie nieprzystępne granie dla szeregowego fana hard & heavy. Zachwycał się tą płytą lata temu ojciec chrzestny internetowej hipsteriady Anthony Fantano i niejeden ten album potem przytulił na domową półeczkę.Blind pisze: Tak mówisz, bo słuchasz tej muzyki od dawna i generalnie łatwiej Ci ją przyswoić, ale jak ktoś dopiero zaczyna słuchać black metalu albo w ogóle metalu nie słucha, to nawet przy bardziej przystępnym Paracletus wymięknie, gdy zaczną się te ich charakterystyczne chaotyczne zrywy z nieharmonijnymi łamańcami..

A łysy Fantano to od dość dawna chyba słucha metalu i hc to pewnie też mu o wiele łatwiej.