
Dzisiaj w przestrzeni moich płyt znalazłem coś czego kompletnie nie pamiętam a jest nim włoski Hirpus i ich jedyny album Ianuaria. Z tytułów wywnioskowałem, że black a zdjęcia tylko mnie w tym uświadczyły. Ostatni raz słuchałem tego z dobre 10 a może więcej lat więc jak dzisiaj włączyłem to już leci 4 raz a płytka trwa godzinę. Co my tu mamy? Ewidentne inspiracje wczesnym Absurd i paroma tworami naszej krajowej sceny a do tego wszystkiego najlepsze szorstkie norweskie blacki z zespołem Krzycha na czele. Chłopaki raczej napierdalają na pełnej a kawałki to minimum 5 min trwają a przeważnie pomiędzy 7-10 stąd też tylko chwilami robi się spokojniej dla nadejścia kolejnej burzy. Riffowanka jest tu w chuj, nieśmiałe melodie sobie grają pośród tej zawieruchy a nawet cichutkie klawisze gdzieś tam głęboko dają znać. Taki black to miło posłuchać a jak jeszcze w połączeniu z klasycznym darciem mordy to już całkiem ogień. Na deser już w środku płyty rewelacyjnie odegrany Deep Dark Forest germańskich bogów. Cudo.
Demo #1 2002
Demo #2 2004
Ianuaria Full-length 2005