Awatar użytkownika
Summerisle
Posty: 67
Rejestracja: rok temu

Neige et Noirceur

Summerisle rok temu

Obrazek

Obrazek

Neige et Noirceur to enigmatyczny quebecki twór człowieka ukrywającego się pod pseudonimem Zifond. Projekt jest generalnie osadzony w black metalu, ale słychać w muzyce NeN również sporo doomu, ambientu, niekiedy drone, a na nielicznych wydawnictwach również folku.

W ciągu 20 lat istnienia projektu, Zifond wypuścił 9 pełnych albumów, kilka splitów, epek i dwa demka oraz kompilacje. Po szczegóły odsyłam na Metal Archives - generalnie jest tego sporo, więc zachęcam do sprawdzenia.

Od siebie polecam przed wszystkim:
- "La seigneurie des loups" - album od którego poznałem NeN. Wg mnie jeden z najlepszych w dorobku Zifonda - mroczny i przytłaczający, ale z kilkoma folkowymi smaczkami (podobno są to sample ściągnięte od legendarnej, działającej od połowy lat 70tych quebeckiej grupy folkowej La Bottine souriante).
- "Philosophie des arts occultes / Thanatonaut" - genialny składak zawierający Epkę i trwający blisko 20 minut utwór Thanatonaut (swoją drogą "Philosophie des arts occultes" ma strukturę powtarzającą się na kilku innych wydawnictwach Neige et Noirceur: jeden długi 20-30 minutowy utwór obłożony dwoma ambientowo-drone'owymi kompozycjami. "Thanatonaut" to jedna z bardziej doomowych kompozycji NeN.
- "Les ténèbres modernes" - chyba najbardziej surowy i odhumanizowany album NeN, w całości poświęcony Pierwszej Wojnie Światowej.
- "Cantvs Maleficvs" - split z Monarque, znakomity materiał od obydwu projektów. Do posłuchania na youtube:



Ostatnio trzymam się albumu "Verglapolis" poświęconemu burzy lodowej która nawiedziła Amerykę Północną w 1998 roku. Podobają mi się drony na tym krążku :)

Skład:
Zifond - All instruments, Vocals Esprit Noir, Ossements, ex-Mor Phose

Dyskografia:
2005 - Pour te dire la fin [demo]
2006 - Court séjour au royaume des morts [EP]
2007 - L'abîme des jours, l'écume des nuits [demo]
2008 - Ancien folklore québécois [single]
2009 - Crépuscule hivernal sans fin sur les terres de la guerre
2009 - Thanatonaut [single]
2009 - Philosophie des arts occultes [EP]
2010 - Cantvs Maleficvs [split]
2010 - La seigneurie des loups
2011 - Philosophie des arts occultes / Thanatonaut [kompilacja]
2011 - Hymnes de la montagne noire
2012 - Déliquescence / Neige et Noirceur [split]
2012 - Garden of Grief / Neige et Noirceur [split]
2012 - Solstice hivernal [EP]
2013 - Dimensions [split]
2013 - Natura Mortis Sonoris [kompilacja]
2014 - Gouffre onirique et abîmes cosmiques
2016 - Ascension [split]
2016 - Les ténèbres modernes
2017 - Hymnes oubliés [kompilacja]
2017 - Neige et Noirceur / Werwolfsblut [split]
2017 - Verglapolis
2017 - Vent fantôme
2019 - Interstellar Enigmatic Throne
2020 - Bach - Preludium Minor
2022 - Les brumes éternelles [EP]

Bandcamp:









MA: https://www.metal-archives.com/bands/Ne ... ceur/68155
BC: https://neigeetnoirceur.bandcamp.com/music
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16397
Rejestracja: 6 lata temu

yog rok temu

Słyszałem te coverki Bacha niegdyś, no i w miarę spoko, ale żeby kiedykolwiek wracać do tego mi się chciało, to już nie powiem. Rozumiem, że reszta grania w innym stylu?
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Summerisle
Posty: 67
Rejestracja: rok temu

Summerisle rok temu

yog pisze:
rok temu
Słyszałem te coverki Bacha niegdyś, no i w miarę spoko, ale żeby kiedykolwiek wracać do tego mi się chciało, to już nie powiem. Rozumiem, że reszta grania w innym stylu?
Odpowiem przewrotnie: tak i nie :)
Tak, bo zdecydowana większość wydawnictw to black metal, czasem utaplany w doomowej smole albo uciapkany ambientowymi plamami.
Nie, bo na kilku nowszych wydawnictwach Zifond gra więcej ambientu/drone/chujwieczego, niż black metalu. "Bach - Preludium Minor", "Vent fantôme" i "Les brumes éternelles" są właśnie takie dziwne. Ta płyta z Bachem jest w ogóle trochę odpalona, bo słuchasz jej sobie, organy jadą, różne dźwięki to tu, to tam i po 2 utworach myślisz sobie, że tu już pewnie nic więcej się nie wydarzy. Po trzecim utworze jesteś tego już pewny. I wtedy wjeżdża "Invention 9 en F mineur" i hoplabum - robi się całkiem ciekawie.
Nie powiem, żeby mnie jakoś bardzo martwiło to udziwnienie w muzyce NeN na ostatnich wydawnictwach, bo to nadal są przyjemne dla mojego ucha dźwięki i harmonie, ale jednak zdecydowanie wolę starsze dokonania Zifonda.

W pierwszym poście wymieniłem najbardziej wg mnie interesujące materiały NeN, ale w sumie mogę trochę zrewidować ten wykaz, bo wiele innych pozycji z dyskografii Neige et Noirceur również zasługuje na uwagę. Na pewno poleciłbym każdy pełny album aż do "Verglapolis" włącznie, ale z naciskiem na "La seigneurie des loups" i "Hymnes de la montagne noire". Świetny jest też wydany 3 lata temu "Interstellar Enigmatic Throne" inspirowany serią komiksów Druillet'a "The 6 Voyages of Lone Sloane" oraz "Gouffre onirique et abîmes cosmiques" inspirowany z kolei "Hyperionem" Dana Simmonsa oraz opowiadaniami fantasy Lovecrafta rozgrywającymi się w Krainach Snów.

No i wczesne materiały też wg mnie robią: demo "L'abîme des jours, l'écume des nuits", debiut "Crépuscule hivernal sans fin sur les terres de la guerre" i wspominany już w pierwszym moim poście składak "Philosophie des arts occultes / Thanatonaut" często goszczą na moich playlistach. Demko wspomniane wyżej mam w bardzo ładnym wydaniu z Dunkelkunst, z wytrawionymi od wewnętrznej strony płyty lasem :)

Obrazek
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2167
Rejestracja: 3 lata temu

Szajtan 4 mies. temu

Mini-album zawierający dwie wersje tego samego utworu: blackmetalową i ambientową.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1207
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask 4 mies. temu

Szajtan pisze:
4 mies. temu
Mini-album zawierający dwie wersje tego samego utworu: blackmetalową i ambientową.
Sprawdzałem go jakiś tydzień temu zupełnie przypadkowo i choć nie zachęcił jakoś do sprawdzania wcześniejszych rzeczy...to tak teraz patrząc wyżej na okładki i opis kilku płyt włączyłem sobie jednak coś jeszcze.. Padło na Hymnes de la montagne noire
Całkiem fajne, przytłaczające granie na pierwszy odsłuch, trochę w kilku momentach gitarowo i klawiszowo gdzieś tam mi przypomniało może i Darkspace nawet.
Na pewno na plus, za jakiś czas wrzucę sobie coś jeszcze od tego typa.
'napuchną mną drzewa'
'Od dobrych kilku lat...'
'The cult of Heroes our religion, our world is one of strife
Nature our new righteous order, Free and Proud and Wild'
'There's something growing in the trees
I think it's a different me'

Wróć do „Black Metal”