deathwhore pisze: ↑7 lat temu
Na Tara część wokali walnął podobno King Diamond.
Ano śpiewa trochę, w
She Cries the Quiet Lake na przykład część jak mniemam. Poza nim i Melecheshem, to gościnnie na dudach gra typek, który grał dla Elżbiety II itp. dygnitarzy.
Wędrowycz pisze:
Tak zachwalacie, że chyba sprawdzę i zobaczę, czy coś się zmieniło. A czym on się tak odróżnia od takiego "Barathrum: V.I.T.R.I.O.L.", "The Sun of Tiphareth" i "Absu"? Pytam, bo te 3 zapodawałem powiedzmy ostatnimi laty i z nich najlepiej mi podeszła ta ostatnia.
Poza dwoma ostatnimi to raczej każde Absu się dość znacznie różni od poprzedniego.
Tara to ukoronowanie blackthrashowego ataku z
The Third Storm of Cythraul wisienką na torcie w postaci niemal równie istotnego wątku celtyckiej mitologii i takiegoż okultyzmu. Nie jest to raczej wypoczynkowe granie i może najbardziej wymagająca skupienia ich płyta, bo dzieje się tam sporo, wojacy walczą na miecze w oparach ambientu, mistyczne melodie płyną z kąsających blackthrashowych riffów, a Proscriptor szczeka, bo tak on już ma w zwyczaju. Jest to też chyba najlepszy jego występ na perkusji w kapeli, tempo ma tutaj okrutne.
Album był jak kojarzę sukcesem, szykowała się już trasa koncertowa, miała być nagrywana kolejna płyta Absu zaraz, płyta Melechesh, gdy Proscriptor złamał rękę.