No ja też nie wiem, co wam tu będę odpowiadał, jak deprecjonujecie jakiekolwiek umiejętności muzyków Vlad Tepes czy Mutiilation (:D), którzy jednak sporo eksperymentów zapoczątkowali i grać coś tam potrafili, tylko to nie było granie tak studyjne, jak Mgła, stąd nie spotkasz 5 ścieżek gitary prawdopodobnie

Nie zmienia to faktu, że oczywiście te kapele grały raczej dysonansowo, chociaż już takie Peste Noire to nie wiem, tam to dużo tych gitar na raz na debiucie i demkach leci, wydaje mi się. Dla mnie to jest totalnie ewidentne w Mgle, że M. bacznie słuchał takich właśnie rzeczy, tego nie-norweskiego blacku i takie granie przez pierwsze lata Mgły rozwijał. To nie było granie na norweską modłę, a raczej granie na norweską modłę przefiltrowaną przez scenę francuską, fińską i niemiecką
Ten wspomniany pierwszy kawałek z przedostatniej płyty to po prostu żadna z tych kapel by nie nagrała nie tylko dlatego, że nie grają w stylu Mgły, tylko oni nie grają takich atmosferycznych riffów, że czasami to wchodzi w uplifting dsbm praktycznie

Daliście się omamić Darkside'owi i wam się teraz zdaje, że tam gitary i wokal jakieś wybitne też są

Przecież to brzmi jak jebany Solstafir
2 melodyjki na raz masz grane w
Massacre Songs from the Devastaded Lands:
Tylko u Vlada to się jeszcze tak cudownie zlewa i rozmywa, że nie jesteś pewien czy to jedna melodyjka, dwie czy trzy, gdzie się kończą i gdzie zaczynają, czy tak miało być, czy po prostu tak wyszło

Chyba, że słyszę coś, czego tam nie ma, ale to chyba też pozytywnie na odbiór black metalu wpływa wtedy
