Co tam, prukwy? Cisza w temacie, to trzeba odświeżyć. Zwłaszcza, że jest okazja, bo wpadł na placku najlepszy Oktawian August.
Gesundrian to idealna symbioza warmetalowych pocisków wymierzonych w potylice chrześcijan, degeneratów i Kusabsów oraz potężnych, właściwie nie będzie przesady jeśli powiem, że death/doom metalowych, masakrujących zwolnień. Cios za ciosem się sypie sowity, już od miażdżącego
Cleaved Asunder i wybuchającego tuż po nim
Wretched Sons aż po finał w postaci przewykurwistego
Beast Atop the Trapezoid i dzikiego zamknięcia pod tytułem
Zealot's Poison.
Świetnie siedzi tu wszystko, kompozycje, brzmienie, wokale, gitary, atmosfera, dynamika. No jeden z klejnotów w koronie war metalu, także ze względu na skundlenie z innymi stylami. Na kolana!