Dimmu Borgir

[yog]

No zdarza im się, ale... no kurwa, Dimmu próbujące podłapać religijny majestat i rytualny wajb to już jednak za gruby joint

Mnie to w chuj dziwiło, że w pierwszym teledysku tego nie było, ale w sumie kombinacja Nightwish + rytualny vibe musi materializować kurewsko dużo szekli w sakiewce (tego nowego nie odpalałem jeszcze, więc po Twoim poście wnioskuję).

[pp3088]

Niektórzy to wstydu nie mają, żeby takie rzeczy publikować i żądać za to kasę.

No ale nic, Machine Head i Suicide Silence też się sprzedał. Jestem bardzo ciekawy kto kupuje te gówna i się nimi raczy. To już perwersja.

[TITELITURY]

[Zsamot]

Niektórzy to wstydu nie mają, żeby takie rzeczy publikować i żądać za to kasę.

No ale nic, Machine Head i Suicide Silence też się sprzedał. Jestem bardzo ciekawy kto kupuje te gówna i się nimi raczy. To już perwersja.

MH się sprzedał? Dobre sobie... Nagrał denną płytę. I tyle. Ale dla mnie to wystarczy. Nie potrzebuję jakieś dobudowy ideologiczno-finansowej.

[yog]

Botswańscy rycerze metalu rządzą, prawdziwi twardziele, że dają radę w tych skórach tam popierdalać.

O Machine Head powiedzieć, że się sprzedał to mało No chyba, że serio taką niedojebaną muzę lubią? W sumie możliwe, z czegoś to ich granie jednak musi wynikać

[TITELITURY]

Czyli to jakieś znane małpersony ? Myślałem, że randomowe czarnuchy, wożące się po jakimś Nowym Orleanie.

[Czit]

To jest zespół Crackdust. Grają taki prościutki Death Metal - coś jak Cannibal Corpse/Six Feet Under. Nie gorsze od tego co wspomniałem (Six Feet nie lubie), a na pewno wciągają nosem Dimmu Burger

[Vexatus]

To jest zespół Crackdust. Grają taki prościutki Death Metal - coś jak Cannibal Corpse/Six Feet Under.

A myślałem, że Black Metal...

[Czit]

Nie to Nigger Death Metal.

[Wędrowycz]

Zdecydowanie nieodpowiednie stroje do zbierania bawełny

Akurat death metal w stylu Cannibal Corpse nie uważam za prosty, wbrew pozorom nawet w początkowej fazie było sporo dość ambitnych riffów, a Webster to od początku grał tu pierwsze skrzypce pod swoim basowym kątem

Enyłej, wszystko widzę ciekawsze niż bohaterowie tematu

[Epoxx]

Ktoś w ogóle zamierza słuchać nowego albumu ?

[Wędrowycz]

Jak mnie tam kiedyś najdzie, to może z ciekawości sprawdzę. Ogółem mam czasami jakąś taką perwersyjną ochotę odpalić sobie taki szajs.

[Czit]

Zdecydowanie nieodpowiednie stroje do zbierania bawełny

Akurat death metal w stylu Cannibal Corpse nie uważam za prosty, wbrew pozorom nawet w początkowej fazie było sporo dość ambitnych riffów, a Webster to od początku grał tu pierwsze skrzypce pod swoim basowym kątem

Enyłej, wszystko widzę ciekawsze niż bohaterowie tematu

Ja też nie uważam CC za prosty, tylko Cracktust wyłapują to co najbanalniejsze z CC no i SFU, które jest takie samo z siebie A kogo bohatery tematu w ogóle obchodzą.

[Epoxx]

Jak mnie tam kiedyś najdzie, to może z ciekawości sprawdzę. Ogółem mam czasami jakąś taką perwersyjną ochotę odpalić sobie taki szajs.

Faktycznie, czasami coś się odpalili mimo, że się nie powinno. Jednak ja rzadko do końca albumu w takich przypadkach dotrwam. Jednak tutaj to prędzej odpalę starą kasetę z mojej komunii niż nowy Dimmu

[Hajasz]

A ja sobie będąc w Media Markt posłuchałem całości. Na płycie mnóstwo hitów i bezapelacyjnie w branżowych magazynach będzie to płyta miesiąca.

Tutaj hajs się zgadza, Nuclear Blast już kasiorę odzyskała i nie wyrabia się z zamówieniami. Jak powiedziało szefostwo to najlepiej sprzedająca się płyta zespołu. No i tak się zarabia. Teraz tylko jakaś w chuj duża trasa z fajerwerkami a'la Rammstein i następna płyta za 5 lat.

[pp3088]

A ja sobie będąc w Media Markt posłuchałem całości. Na płycie mnóstwo hitów i bezapelacyjnie w branżowych magazynach będzie to płyta miesiąca.

Tutaj hajs się zgadza, Nuclear Blast już kasiorę odzyskała i nie wyrabia się z zamówieniami. Jak powiedziało szefostwo to najlepiej sprzedająca się płyta zespołu. No i tak się zarabia. Teraz tylko jakaś w chuj duża trasa z fajerwerkami a'la Rammstein i następna płyta za 5 lat.

Jedna z najbardziej depresyjnych rzeczy jakie przeczytałem w tym roku. Pierdolona kurwa parodia. Ale tak działa reklama, człowiek to jednak podatne na sugestie stworzenie.

[yog]

Przecież dla wielu dzieciaków to jest pierwsza premiera płyty Dimmu Borgir w ich życiu Ten Circle of Snakes czy jak tam ma 900k wyświetleń na youtubie, inne rzeczy z Nuclear Blastu do 100k nie dobijają, z tego co sobie zerknąłem chwilę temu.

A recenzje widziałem na metalsuxach i banger tv - obie zeszmaciły album po całości.

[Hajasz]

A recenzje widziałem na metalsuxach i banger tv - obie zeszmaciły album po całości.

Pewnie dlatego, że nie dostali darmowych promocyjnych kopii

[yog]

Nie wiem, ale jaracz z Banger tv za bardzo się nie starał, żeby mu winyl nie wypadał z ręki na podłogę co chwila

[Haghi]

Z racji premiery nowego krążka ja, osoba słuchająca DB rzadziej niż rzadko, odpaliłem sobie "Death Cult Armageddon" gdyz jest to jedyna płyta norwegów jaka mam na cd

Mam teraz kupe objazdów jadąc do pracy, album idealnie nadaje się do odsłuchu stojąc w korku.

[Metalized]

Nawet taki troglodyta muzyczny jak ja posłuchać potrafię DB. Fakt, rzadko i głownie jest to jedynka oraz bootleg z live( z Katowic jeśli dobrze kojarzę) i kilkoma innymi bzdetami i kawałkami. Miałem w swoich płytach choćby Puritanical i kiedys to całkiem lubiłem, kolejna płytę też posiadałem, ale nie wiem gdzie sie one podziały, sam nie wywaliłem bo jednak szkoda, może siostra komuś pożyczyła, zapomniała odebrać i wybyła zagramanicę. Parę kasetek też jest ( chyba nawet mam wszystkie pełniaki do wzmiankowanych płyt na tymże kult nocniku). Nowy album to na pewno posłucham- dziewczyna lubi i chce posiadać to i ja nieszczęsny posmakuję Mrocznej Twierdzy

[Wędrowycz]

Dalej wałkuję norweskie black metale i pokrewne, utknąłem na 2000 r. obecnie. Tak się złożyło, że wyszedł wtedy bootleg Dimmu Borgir o nazwie "Spiritual Darkness · Alive in Europe", jak się okazało walał się on u mnie na dysku w mpchujkach, więc zapodałem sobie i powiem szczerze, że dobrze się tego słucha narazie. Dawno nie słuchałem w sumie Dimmu i stosunek do tej kapeli od iluś lat mam obojętny, w sensie że nie wadzi mi, ale rzadko do nich powracam. Do mniej więcej "Puritanical Euphoric Misanthropia" czy "Death Cult Armageddon" kiedyś chętniej słuchałem, głównie "Puritanical..." wydawał mi się zawsze wyjątkowo mocną jak na nich płytą.

[DiabelskiDom]

Ja np pierwszy "Stormblast" bardzo szanuję. Natomiast do "Enthrone..." mam po prostu sentyment, bo to jedna z pierwszych blackmetalowych rzeczy, które słyszałem, co z tego, że słodka i radosna. Ale wracając do Dwójki - dla mnie do dzisiaj ma to niesamowity urok; kwadratowość i spartolona produkcja tej płyty z wypchanymi na przód klawiszami to wręcz jej atuty w moim mniemaniu. Słyszę tam autentyczność w przeciwieństwie do późniejszych nagrań.

PS. Na "Puritanical..." najlepszy był cover Twisted Sister ;]

[Wędrowycz]

Napewno "In Death's Embrace" dalej mi się świetnie słuchało z tego bootlega, podobnie jak np. "Master Of Disharmony". Bardzo to melodyjne, momentami faktycznie cukierkowe granie, ale coś w tym jest. Może to po prostu czysta nostalgia?

[Vortex]

Przesłuchałem ten nowy album, żadnej przyjemności się tam nie znajdzie, dla depresantów idealna sztuka dla czynów do których zmierzają....

[Metalized]

bootleg Dimmu Borgir o nazwie "Spiritual Darkness · Alive in Europe"

O ile dobrze kojarzę to na tym boocie są kawałki z Katowic. mam toto ale nie chce mi sie odsłuchiwać akurat, czy aby nie krzyczo nic po naszemu

[porwanie w satanistanie]

Jak nie grają "Whisky" to piedrolę.

[Wędrowycz]

bootleg Dimmu Borgir o nazwie "Spiritual Darkness · Alive in Europe"

O ile dobrze kojarzę to na tym boocie są kawałki z Katowic. mam toto ale nie chce mi sie odsłuchiwać akurat, czy aby nie krzyczo nic po naszemu

Powiem szczerze, że nie zwróciłem uwagi co tam krzyczą w tle Bootleg naprawdę spoko, tak jak wspomniałem.

[mork]

Aktualnie Dimmu Borgir brzmi jak pozbawiony ciężaru i patosu Rotting Christ. Ta orkiestra jest tak na siłę, że nie wnosi nic wartościowego. Na początku DB byli fajnym, melodyjnym, black metalem pachnącym północą. Chyba nasłuchali się za dużo greckiego black metalu i próbują na siłę , nieudolnie w dodatku, wciskać patos (orkiestra, stylówa). Ale taki Rotting Christ nie potrzebują ani orkiestry ani wymyślnej stylówy żeby w tym klimacie zjeść ich na miękko.

Najnowsze teledyski Dimmu Borgir kojarzą mi się z jakąś krzyżówką Arch Enemy i Nightwish.

[deathwhore]

Ale ujmujesz w tym, że Rotting Christ brzmi jak dyskoteka?

[mork]

Faktycznie źle to porównanie zabrzmiało. Chodzi mi o to, że DB ma jakby aspiracje do klimatu RC ale wypada to komicznie. Nie ujmując w żaden sposób Rotting Christ.

[yog]

Rotting Christ aktualnie chyba dość świadomie robi tę dyskotekę. Na koncercie klaskanie w ręce proponują z pełnym profesjonalizmem i gdyby mi się trochę bardziej ich granie podobało, to pewnie bym dołączył, tak to wolałem strzelić browara i zapalić papierosa, niż skakać z resztą rozentuzjazmowanej publiki. Wyglądało na doskonałą zabawę, sądząc po reakcjach fanów.

[deathwhore]

No ja tam nie wiem. Ja bym ujmował też Rotting Christ. Dla mnie jedna liga. Poznałem ich ok 2003 roku i pamiętam, że jako młody chłopiec wybuchłem śmiechem, jaka to przaśna dyskoteka. Taka sama reakcja jak przy Dimmu Borgir, w podobnym czasie.

[yog]

Ja to patrzę na to tak - Rotting Christ pewnie lepsza muza, Dimmu większe hity ma (takie z typu po pijaku idealne). Rotting Christ jak leci w cepeliadę to nieświadomie, Dimmu z premedytacją się tym delektuje. Ale sam koncert Rotting Christ przy okazji Inquisition/Mystifier jak najbardziej na plus dla mnie, tylko nawet za ich nutami z czasów Non Serviam nie przepadam i długo nie przyglądałem się euforii zgromadzonych.

Powiem tak że wolałem Vortexa miast Shagarth-a ponieważ tą ekpię identyfikowałem przez niego no i oczywiście przez Daraya na perce... I pytanie był ktoś na koncercie ??? A jak był to niech opowie jak było bo nie miałem okazji się załapać... a jakby byli w Polsce to nie omieszkał był wjebać się w tłum

To wprowadzenie do tematu o Dimmu całkiem nieźle wyjaśnia, kto kupuje nową płytę Dimmu

[deathwhore]

No ja, jak grali przed Inquistion, to spierdoliłem, bo byłem tak zażenowany, że aż mi się przykro robiło, jak widziałem, ilu osobom się to podoba. Zresztą Mystifier wtedy też chujowo zagrał.

[yog]

No ja też chybcikiem wyszedłem speszony i jak wróciłem pod końcówkę to dużo lepiej (stare hity Rotting Christ pewnie się lepiej sprawdzają po prostu). Mystifier Nightmare najlepiej zagrał, resztę to piąte przez dziesiąte szło rozpoznać (dużo ten band katowałem przed gigiem, a czasem półtorej minuty schodziło nim kawałek rozpoznałem).

[deathwhore]

No Mystifier nie sprostał dużej scenie i dźwiękowiec ich pokarał. Taka prawda.

[yog]

Lubię chłopaków i kupiłem sobie wtedy koszulkę po koncercie, ale nie sprostał, taka prawda.

[DiabelskiDom]

Z tego koncertu najlepiej pamiętam taką scenkę rodzajową:

-Pa, jak czarnuchowi zaraz nawrzucam!
-Hello man, great kconcert, thank you! Attack fire against fire <wspólne śpiewanie, piąteczki i takie tam>

:v

Aha, no i pewnego muzyka BM, który się do mnie w kotle na Inquisition przyczepił o tańce zbyt agresywne a potem mi piątki przybijał także pamiętam

[yog]

Brzmi jak aktor serialowy z Plagi :v

[DiabelskiDom]

Blisko ale nie on

[mork]

No ja tam nie wiem. Ja bym ujmował też Rotting Christ. Dla mnie jedna liga. Poznałem ich ok 2003 roku i pamiętam, że jako młody chłopiec wybuchłem śmiechem, jaka to przaśna dyskoteka. Taka sama reakcja jak przy Dimmu Borgir, w podobnym czasie.

Rotting Christ mają ciągoty do gothic metalu ale dla mnie nie jest to tak przerysowane jak aktualny Dimmu Borgir. No i najnowszy Rituals RC to naprawdę dobry twór.

[Hajasz]

Rotting Christ mają ciągoty do gothic metalu ale dla mnie nie jest to tak przerysowane jak aktualny Dimmu Borgir. No i najnowszy Rituals RC to naprawdę dobry twór.

Te ciągoty to wynieśli w spadku po pobycie w Century Media, dla której to zresztą pod naciskiem "góry" nagrali takie koszmary jak Sleep Of The Angel i A Dead Poem. Niestety ale Rituals to płyta równie koszmarna co w/w i w bezpośrednim pojedynku z Eonian wybieram zdecydowanie tę drugą.

[Nucleator]

Znalezione na fp u Marii fragemnty recenzji nowego Dimmu Borgir w Teraz Rocku - oczywiście Płyta Miesiąca.

Warto zachwycić się wyobraźnią, wizjonerstwem i niczym nie ograniczoną swobodą artystyczną Norwegów

Dzieło na miarę ośmiu lat czekania

I na deser o black metalu w latach 90-tych i zestawieniu z obecnym:

Na tamte czasy patrzę dziś tyleż z rozbawieniem, co z ulgą, że scena metalu ekstremalnego ma takie podziały za sobą

Jak skisłem

[yog]

Co się śmiejesz - jak Robert się z Nergalem pogodził, to jakie dziś podziały niby zostały!?

[mork]

Znalezione na fp u Marii fragemnty recenzji nowego Dimmu Borgir w Teraz Rocku - oczywiście Płyta Miesiąca.

Warto zachwycić się wyobraźnią, wizjonerstwem i niczym nie ograniczoną swobodą artystyczną Norwegów

Dzieło na miarę ośmiu lat czekania

I na deser o black metalu w latach 90-tych i zestawieniu z obecnym:

Na tamte czasy patrzę dziś tyleż z rozbawieniem, co z ulgą, że scena metalu ekstremalnego ma takie podziały za sobą

Jak skisłem

[yog]

Wczoraj w Warszawie gościnnie z zespołem pieśni i tańca Dimmu Borgir wystąpił... LG Petrov. Czyżby musiał sobie dorabiać?

[yog]

Jak sądzicie, nie podobna ta melodyjka na kibordzie w największym hicie Dimmu Borgir?

[Hajasz]

Kurwa ani trochę niepodobna.

[porwanie w satanistanie]

No nie bardzo... u Dymanych masz trzy razy ten sam molowy akord zwieńczony triumfalną melodyjką, u Heni trzy różne akordy durowe. Skomplikowańszy riff ogólnie, DB wtedy jeszcze nie dobijało do tego poziomu.