Mastiphal (katowicki)

[Sterben]

Zespołu chyba nie trzeba szczególnie przedstawiać. Wiele może nie nagrali, ale na pewno jest to jakiś kawałek historii polskiego black metalu lat 90. Przez skład przewinęło się parę znanych postaci, począwszy od Flaurosa i Cymerisa. W 2011 reaktywowali się, żeby wydać nowy materiał, który odbiega trochę od tego, co prezentowane było na demówkach i pierwszym pełniaku. Tak czy srak jest to całkiem fajny album.

Skład:
Flauros - Vocals (1991-1999, 2009-present), Bass (1996-1999, 2009-present) Darzamat, ex-InDread Cold, Xul, ex-Dissolution
Daamr - Guitars (2010-present) Iperyt, ex-InDread Cold, ex-Darzamat, ex-Eclipse, ex-Skullthrone, ex-Decline, ex-Mortifer
Skarl Narukami - Drums (2015-present) Diabolus Incarnate, Domitorem, Scutum Crux, ex-Premature Birth, Unconscious Suffering, Vatigal Surrd, ex-Ereskigal

▼ Byli muzycy

Cymeris - Guitars (1991-1999, 2009-?) Iperyt, ex-Dissolution
Abigor - Bass (1992-1996) ex-Darzamat
Sarcueil - Drums (1992-1996) ex-Morsun Diaboli
Desecrator - Keyboards (1992-1994)
Sammach - Keyboards (1995-1996) ex-Morsun Diaboli, ex-Themgoroth
Paul - Drums (1996-1998) ex-Darzamat
Opressor - Bass, Guitars (2010-?) Bottlekopf, Embrional, ex-Incinerate Infection, ex-Ulcer Uterus, ex-Deviation (live), ex-Furia (live), ex-Massemord (live), ex-Snake Eyes (live)
Senator - Drums (2010-2015) ex-Dual-Coma, ex-Serpentia, NeraNature, ex-Darzamat

Dyskografia:
1994 - Sowing Profane Seed [demo]
1995 - For a Glory of All Evil Spirits, Rise for Victory
1996 - Promo'96 [demo]
1997 - Seed of Victory [kompilacja]
2009 - Damnatio Memoriae [kompilacja]
2011 - Parvzya





MA: https://www.metal-archives.com/bands/Mastiphal/10842
BC: https://nuclearwarnowproductions.bandcamp.com/music

[Derelict]

Kielecki!

Czytam black metal, polska, lata 90 i już wiem po co klikam play.

Zaczyna się od szeptów gnoma, a później jest już tylko śmieszniej. Jak wchodzą tandetne klawiorki rodem z disco polo to dopiero robi się rzeź. W pewnym momencie aż rozbolały mnie mięśnie szczęki i brzucha od śmiechu. 10/10

[Zsamot]

Mam oba pełniaki na półce. Zwłaszcza ten z Barona Rec. mocno cieszy, bo teraz raczej trudno by to kupić. Mocno się różnią od siebie, ale i też "trochę" czasu minęło pomiędzy ich premierami. Pierwszy ma u mnie sentymentalny sznyt, czasy Baron Records, kącik podziemnych recenzji m.in. w Metal Hammer, czy Thrash'em All, poznawanie masy kapel, które potem różnie ewoluowały, a i część tylko zaistniała jednym wydawnictwem. Paruzya to bardzo udany album, nie wiem dlaczego nie zaistniał lepiej, ale dla mnie to bardzo ciekawy album. Wart poświecenia mu trochę czasu.