Varnheim

[blue_calx]

Całkiem przyjemne granie na smutnavo, raczej wolno, chociaż perkusista wie do czego ten instrument służy i serwuje całkiem przyzwoite strzały, gitary sączą melancholię. Całość jakoś mnie kupuje, do pokiwania. Co prawda zawiesiłem się na drugiej płytce, do pierwszej kiedyś dotrę. Na żywo pozytywnie i oby tak dalej.

Skład:
K. - Bass
P. - Drums Baalberith
V. - Guitars Baalberith, ex-Leshy
A. - Guitars, Vocals Baalberith, Deathwish, Spectral Drug

▼ Byli muzycy

K. - Bass (2012-2023)

Dyskografia:
2019 - Varnheim
2022 - Aura
2025 - Void



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Va ... 3540451455
BC: https://varnheim.bandcamp.com/music

[Nathas]

W Godz ov War ukaże się kolejna płyta Varnheim zatytułowana 'Void'. Wydanie zaplanowane jest na 18 kwietnia 2025 r.
Można posłuchać już 25/100 czyli jednej czwartej, bo będą to cztery utwory o łącznym czasie trwania 42 minut:



Na koncercie, który wspomina @blue_calx bardziej urzekła mnie Above Aurora ale teraz tak sobie słucham tego Varnheim na spokojnie i może pojawić się pokusa kupna.

[blue_calx]

O dzięki za info.
Z tego koncertu niewiele pamiętam, poza Varnheimem. A dziwne, bo zawsze w Żaganiu jestem 0,0%.
Sprawdzałem ich pierwszy album jakiś czas temu i niestety, za wolne, zbyt spokojne i dwójka lepsza. Ciekaw jestem co tutaj się będzie działo, tylko chwilowo bez słuchawek jestem. ale będzie "suchane".

EDIT:
Wiadomo z kogo rżną, ale mi to nie przeszkadza. Kawałek przypomina mi coś z Age of Excuse. Fajnie, że robią wincyj i nie robią tego gorzej. Mam zastrzeżenia do tego intro, bo choć dark ambienty lubię, to nie rozumiem tego przesteru na tych plamach, który je ścina i nie daje fajnie wybrzmiewać i wciągnąć mnie w swoją otchłań. Na pytę czekam, na koncert jeśli blisko też.

[zalo]

[Vortex]

Przyzwoite, acz mocno wtórne granie. Takich projektów jak ten jest u nas teraz na pęczki, dlatego jak dla mnie musieli by dodać coś ekstra, żeby mnie kupić.

[raymoont]

Słychać wpływ Mgły i to bardzo.. ataki perkusyjne też od razu przywodzą na myśl niektóre patenty Inferno ze środkowych albumów Behemotha. Przy takiej długości utworów jednak i bez różnicowania tego w sposób w jaki robi to Mgła, bywa nużące... Dosyć klarowna produkcja.. ale zasadniczo właśnie takie "wtórne granie" trochę.