From Another Life

[Vexatus]

From Another Life to węgierski jednoosobowy projekt będący mieszanką różnych (choć zbliżonych) gatunków. Projekt jakoś tam wyrasta z DSBM, ale obecnie to chyba bardziej zmierza w kierunku jakiegoś Blackgaze/Shoegaze czy Post-Black Metalu czy jak to tam jeszcze nazwać. Węgier ma całkiem sporo różnych materiałów na koncie. Zdecydowanej większości jeszcze nie słyszałem, ale powoli nadrabiam zaległości. Ciekawa muzyka. Wrzucam link do ostatniego pęłniaka "From Another Life" na zachętę.



BC: https://fromanotherlife.bandcamp.com/

[pp3088]

Okładka z ładna lasencją + moje klimaty to sprawdziłem. To bardzo powolny... no właśnie co to jest? Z bm jest bzyczenie i przester, trochę piania, praktycznie brak wokali, perkusja też raczej robi tło, blastów nie stwierdziłem. Minimalistyczny depressive black? Zbyt ładny. Na blackgaze za mało zmian tempa, na atmo black brakuje wokali i blastów.

Dźwięki przyjemne, relaksujące, czułem się jak bym słuchał post-rocka i chyba to by był najlepszy gatunek - depressive blackened post-rock Dobry podkład do samotnego picia na balkonie w wielkim szarym dużym mieście.

[Vexatus]

To bardzo powolny... no właśnie co to jest?

No właśnie tak naprawdę to wuj wie co to i jest i jak to nazwać, ale... najważniejsze, że dobrze to brzmi i dobrze się tego słucha. Depersiwy, suicajdale i inne takie szugejzy to zdecydowanie nie moje klimaty, ale ten projekt zalicza się do nielicznych wyjątków.

[dj zakrystian]

Mnie się tl nievo kojarzy z ruskim Sedative, tylko tam nie ma przesterów, ale te przereverbowane czyste gitary brzmią podobnie.

[pp3088]

To bardzo powolny... no właśnie co to jest?

No właśnie tak naprawdę to wuj wie co to i jest i jak to nazwać, ale... najważniejsze, że dobrze to brzmi i dobrze się tego słucha. Depersiwy, suicajdale i inne takie szugejzy to zdecydowanie nie moje klimaty, ale ten projekt zalicza się do nielicznych wyjątków.

Bo mało tutaj płaczliwości i łkania albo żyletek i brudnej wanny. Całkiem relaksująca ta muzyka, nadaje się dobrze do czytania ksiażek jako tło.

Sprawdziłem sobie jeszcze ostatniego pełniaka, tam już więcej black metalu, aż z 5 minut by się zebrało, ale dalej bez wrzasków. Easy listening depressive black metal