Na pewno nie masz racji w kwestii jechania na d-beacie, ponieważ to jest akurat bardzo konkretne rozwiązanie muzyczne, którego obecność albo nieobecność można stwierdzić obiektywnie. Albo ono jest, albo go nie ma i wsłuchiwanie się i nastawienie niczego tu nie zmienia. Obiektywnie pojawia się ono tylko w otwieraczu i to wszystko.
No u mnie Destroyer też najlepiej wchodzi i najczęściej do niej wracam z całej dysko.porwanie w satanistanie pisze: ↑6 lata temuSwoją drogą - wróciwszy na potrzeby dyskusji do Pentagram stwierdziłem, że wokale Hata jednak mnie irytują. Wychodzi, że na dziś najbardziej cenię sobie zezwierzęcenie Destroyer, ta płyta po latach broni się (co ja mówię - atakuje) IMO najlepiej.
Sądzę, że nie, a spór ma charakter wyłącznie akademicki i honorowy*.
"Destroyer" to bardzo dobra i brutalna płyta, choć mocno nierówna, no i tworzyło ją wiele różnych składów naraz, co słychać.Epoxx pisze: ↑6 lata temuNo u mnie Destroyer też najlepiej wchodzi i najczęściej do niej wracam z całej dysko.porwanie w satanistanie pisze: ↑6 lata temuSwoją drogą - wróciwszy na potrzeby dyskusji do Pentagram stwierdziłem, że wokale Hata jednak mnie irytują. Wychodzi, że na dziś najbardziej cenię sobie zezwierzęcenie Destroyer, ta płyta po latach broni się (co ja mówię - atakuje) IMO najlepiej.
Nie, no bez przesady. Nikt się chyba tutaj szczególnie nie spina, a sama dyskusja jest nawet całkiem zabawna. Ten wstawiony przeze mnie obrazek też należy traktować w kategoriach humorystycznych - nie mogłem się powstrzymać.
Dla mnie jest to kwestia pozytywna, świadcząca o mniejszym zakuciu łba a tak ponadto, to - odnośnie dyskusji - jak pisze @porwanie w satanistanie Ja tam mam z tego radochę, więc to jakaś forma przekonywania się do gorgorocia.
Vikernes twierdził że jego muzyka to wariacje na temat Destruction. Fenriz powtarzał że, druga czy trzecia płyta, była tworzona pod wpływem Morbid Reich Vadera. Coś kojarzę że muzycy Mayhem też podawali wczesne inspiracje, Sodom? A na pewno Tangerine Dream.
Słuchałem Soulside Journey i A Blaze póki co i jak dla mnie to z sensem gada, choć nie lubi Paragon Belial słuchać
O Gorgoroth nie wspominałem. Chodziło mi o pewną epokę magazynową, a Thrash'em All jako symbol tejże, czasy Thrash'em All - skrót myślowy. Nie pamiętam gdzie to dokładnie było, bo czytałem to dawno (choć faktycznie z Mayhem mogło być później, niekoniecznie w magazynie), dziś nie bardzo wywiady z tymi muzykami mnie interesują, od kilkunastu lat przeczytałem bodajże jeden wywiad z Darkthrone, a z Mayhem i Vikernesem chyba żadnego
Niestety ale te nazwy w dzisiejszym świecie czarnej muzyki już niewielu interesują więc nikt nie prosi się o wywiady z nimi.
Byłem w szkole, byłem w pracy, miałem cały Ruch na raty,
przychodzili po mnie z rana, potem noga, dupa, brama,
wszystko chuj, bo ja wam mówię wszystko chuj,
może czasem trochę mniejszy, ale potem jeszcze większy.
Rozmyśliłem się, jednak nie irytują. Słucham przez ostatnie dni sporo Gorgoroth (pierwsze sześć płyt) i podoba mi isę zajebiscie. Nie doceniałem wcześniej, jak klimatycznym dziełkiem jest "Antichrist" oraz jak dużo ciekawych zagrywek znaleźć można na "Under..." Swoją drogą - mimo, że Gorgoroth nie należał chyba nigdy do piewców tematyki zimowo-przyrodniczej, mało płyt kojarzy mi się z wędrówkami wsród lodowców tak jak "Pentagram", dziwna rzecz.porwanie w satanistanie pisze: ↑6 lata temuSwoją drogą - wróciwszy na potrzeby dyskusji do Pentagram stwierdziłem, że wokale Hata jednak mnie irytują.
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć