Ciekawe jak zmiany personalne w tym przypadku będą przekładały się na warstwę muzyczną. W zasadzie od początku uważałem Medico Peste za jeden z ciekawszych black metalowych zespołów na naszej rodzimej scenie. Kiedyś fajnie uzupełniali skromną niszę na rodzimym poletku tzw. religijnego black metalu inspirowanego przede wszystkim francuskimi hordami, ale i szwedzkimi trochę też. Potem natomiast panowie wpletli elementy psychodelii, zimnej fali itp. tworząc również nietuzinkowe granie. Na koniec doszły także elementy post metalowe czy wręcz nieco progresywne, ale dalej dobrze się tego słucha.
Czekam zatem w jakim kierunku dalej zespół pójdzie. Mam tylko cichą nadzieję, że nie zrezygnują całkowicie z black metalowej konwencji na rzecz innych gatunków.