Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16242
Rejestracja: 6 lata temu

yog 2 lata temu

Zdaje się 6 grudnia, Nuclear War Now! wypuściło reedycję owianego kultem The Oath of Black Blood z oryginalną czarno-białą okładką z osławionym rysuneczkiem Moyena. Płytka ukazała się na CD/LP/kasetce.

Nowy Beherit zaś - jak pisałem już w temacie o Urfaust - ritual ambientem nie jest, ma może króciutkie fragmenty w to się łapiące, ale generalnie jest to po prostu mroczny ambiencik brzmiący jak jakiś soundtrack do Egzorcysty ;)

Do H418ov21.C się ostatnio nieco przekonałem. Znaczy dalej uważam, że jest to płyta bardzo zabawna, choć chyba najbliżej jej z Beheritów do wspomnianego ritual ambientu.

O Drawing Down the Moon nie tym razem, bo tyle to ostatnie tygodnie katowałem, że bym musiał napisać posta na ze dwa ekrany chyba, a tego mi się w tej chwili robić nie chce. Jest to w każdym razie płyta - jak to mawia jeden z forumowiczów - wybitna.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4047
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY 2 lata temu

Ło matko. A czym różni się rytualny ambient od mrocznego ambientu ?
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16242
Rejestracja: 6 lata temu

yog 2 lata temu

Za wyrocznią RYM:
RYM pisze:Ritual Ambient is a subgenre of Dark Ambient that focuses on dark, deep, disturbing, ritualistic and occult atmosphere. It often features some chanting voices, tribal rhythms and appropriate samples.
Dla mnie to głównie różni się wokalem i taką quasi-plemiennością, innymi słowy sprawia wrażenie zapisu okultystycznych/pogańskich rytuałów we wnętrzu ziemi czy w ciemnym lesie, podczas gdy dark ambient to przede wszystkim plumku plumku pozbawione piosenkowej struktury i najczęściej też wokalu.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 3420
Rejestracja: 6 lata temu

DiabelskiDom 2 lata temu

yog pisze:
2 lata temu
dark ambient to przede wszystkim plumku plumku pozbawione piosenkowej struktury i najczęściej też wokalu.
To też jest napisane dla jaj, z przymrużeniem oka itp? Bo naprawdę, kiedy czyta się takie bzdety, to jedyne, co przychodzi na myśl, to facepalm.

Nowy Beherit to akurat przede wszystkim ritual ambient, nawet zacytowana przez Ciebie wyrocznia RYM tak twierdzi, tzn twierdzi, że pół na pół z dark ambientem.

Aha, zapis rytuałów we wnętrzu ziemi to akurat bardziej dark ambient właśnie, odsyłam tym samym do klasyków gatunku ;)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16242
Rejestracja: 6 lata temu

yog 2 lata temu

To może jebnij wykład na ten temat, czegoś się tu wszyscy nauczymy, a nie setny raz się przywalasz o ten jebany dark ambient, nigdy nie zdobywając się na jakiekolwiek przybliżenie swych doskonałych koncepcji i znamienitego zrozumienia tematu poza "no bo ja jak słucham to sobie kojarzę z tym, a tamto z tym" czy "ale pierdolisz". Też sobie kojarzę, może innych ambientów słuchaliśmy. Przytocz te piosenkowe dark ambienty z wokalem czy coś może, nie wiem, podbuduj jakoś te swoje prześmiewcze posty, niech nabiorą wartości edukacyjnych, zamiast odsyłających do nie wiadomo czego.

Co to są dla Ciebie klasyki gatunku dark ambient? Lustmord na Heresy? NWW? Stary Tangerine Dream? Zapisy rytuałów są bardziej dark ambientowe niż ritual ambientowe? No, ciekawe, ciekawe.

Bardo Exist - Widocznie na RYM tego albumu dostatecznie nie skontemplowali, bo inaczej by prędko ogarnęli, że tam tego ritual ambientu to jest jak na lekarstwo, pojawia się mianowicie ze dwa, może trzy razy na kilkadziesiąt motywów, jakie się tam przeplatają.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 3420
Rejestracja: 6 lata temu

DiabelskiDom 2 lata temu

Nie unoś się tak, bo fakt, że się mądrujesz na każdy temat niekoniecznie mając o nim jakieś pojęcie i to, że ktoś zwraca na to uwagę nie powinno Cię aż tak denerwować.

Cała historia z dark ambientem na forum wzięła się od Twojego pisania, że Burzum to dark ambient dlatego, że jest mroczny, co Ci wypunktowałem jako nieprawdę (co zresztą potwierdzili dużo bardziej osłuchani w tym i pokrewnych gatunkach) na co znowu Ty zacząłeś odwracać kota ogonem i zmieniać kontekst wypowiedzi. Mniejsza.

Co do przytaczania, to, jak pewnie doskonale wiedziałeś, chodziło mi o to "plumku plumku", bo z dark ambientem taka onomatopeja się niespecjalnie kojarzy, chyba, że sprowadzamy to do poziomu, że metal to "wrrrrrum" i "aaaaaarrrrgh". To wtedy OK. Nie bardzo też rozumiem część posta o wykładzie, przecież chyba dostatecznie jasne są te moje wypowiedzi dotyczące tematu, nawet akapit wyżej po raz kolejny przedstawiłem jej źródło. I tak samo każdy czytający dobrze rozumie co mam na myśli?

Natomiast co do rytuałów we wnętrzu ziemi to również wydało mi się to dość logiczne, przynajmniej dla kogoś jak Ty, kto tak ochoczo podejmuje tematy około-ambientowe, mając jako zaplecze swoje widzimisię. Ale w porządku, tutaj akurat chodziło mi np o nagrywanie Heresy pod ziemią a nie o to, że, jak próbujesz znowu przekręcić i wcisnąć mi w usta, zapisy rytuałów są bardziej dark ambientowe a nie ritual ambientowe, cokolwiek to miałoby znaczyć.

Co do nowej płyty jeszcze - ciekawe, czy jakby na RYM napisali, że to dungeon synth to byś jak najbardziej propsował i jechał mi, że "patrz jak nie masz racji, na RYMie napisali tak i tak" :D
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16242
Rejestracja: 6 lata temu

yog 2 lata temu

Aha, czyli miałeś na myśli jakąś jedną konkretną płytę, o której nic nie napisałeś, sprowadzając cały dark ambient do niej i sugerując tym samym, że dark ambient jest bliższy rytuałom we wnętrzu ziemi, niż ritual ambient. No, spoko. Niestety trudno było się tego domyślić.

Gdyby napisali, że nowy Beherit to dungeon synth (który, co oczywista, wywodzi się m.in. z dark ambientu), to by byli wielkimi debilami, tak są tylko trochę, bo zwyczajnie w tę płytę pewnie specjalnie nie wniknęli. To info było tam w okolicach premiery, zapewne sugerowali się wcześniejszym, bardziej ritual ambientowym dorobkiem zespołu, którego ta płyta jest faktycznie kontynuacją.

Mi się osobiście ambient kojarzy głównie z plumku plumku na syntezatorkach/sekwencerkach, a dark ambient, jak nazwa wskazuje, jest mroczną odmianą tego plumkanka (pewnie zaraz się okaże, że wcale nie). O wykładzie - miałem na myśli jakieś rozwinięcie tych notorycznych zarzutów, pojawiających się za każdym prawie razem, gdy użyję słów dark ambient, wyjaśnienie o co Ci w ogóle chodzi, do czego tym razem się przypierdalasz, bo tego nie raczyłeś zawrzeć we wcześniejszym poście, rzucając ogólnikowe facepalmy i wątpliwej prawdziwości stwierdzenia o rytuałach we wnętrzu ziemi bliższych dark ambientowi, niż jego rytualnej odmianie. Taka forma dopierdalania się do wszelkich wzmianek o dark ambiencie powoduje, że nie sprawiasz (dla mnie) wrażenia wiele lepiej zorientowanego ode mnie, a raczej, że z nie do końca wiadomego powodu się nie zgadzasz, choć sam nie wiesz, dlaczego.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 3420
Rejestracja: 6 lata temu

DiabelskiDom 2 lata temu

No cóż, dark ambient to nie jest "mroczna odmiana plumkania na syntezatorach", cokolwiek w tym przypadku znaczy "mroczny". Dark ambient to w ogóle nie jest zbytnio plumkanie, tylko bardziej szumy, drony, buczenie, skoro już nomenklatury typu "plumku plumku" używamy. To, że Ty sobie to nazywasz dosłownie i ze względu na słówko "dark" uważasz, że taki Burzum to dark ambient tylko dlatego, że ambient Varga jest przesycony mroczną, baśniową atmosferą to cóż, niekoniecznie znaczy, że tak faktycznie jest.

Już nawet pominę, że po raz kolejny tam, gdzie nie zgadzasz się z kimś (prawdopodobnie) mądrzejszym od siebie i bardziej zaznajomionym w temacie, to od razu sugerujesz, że ten ktoś na pewno się pomylił, na pewno czymś sugerował, na pewno jest debilem i na pewno nie wniknęli w temat. Bo Ty uważasz inaczej i chuj ;)

Co do zarzutów - tak jak pisałem, kilka, jak nie kilkanaście razy ta dyskusja była prowadzona i w zasadzie za każdym razem kiedy pisałem łopatologicznie o co mi chodzi, Ty odwracałeś sens całej dyskusji, przyjmując pozycję w stylu "przecież dakr ambient wziął się z dungeon synthu", co w ogóle nie było tej dyskusji przedmiotem i wypaczało jej sens, dlatego też po raz kolejny nie chciało mi się kopać z koniem (co jednak zrobiłem - patrz ten i poprzedni mój post).
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 4794
Rejestracja: 5 lata temu

pit 2 lata temu

TITELITURY pisze:
2 lata temu
Ło matko. A czym różni się rytualny ambient od mrocznego ambientu ?
Tym, że ten pierwszy może wcale nie być mroczny.



Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16242
Rejestracja: 6 lata temu

yog 2 lata temu

DiabelskiDom pisze:
2 lata temu
No cóż, dark ambient to nie jest "mroczna odmiana plumkania na syntezatorach", cokolwiek w tym przypadku znaczy "mroczny". Dark ambient to w ogóle nie jest zbytnio plumkanie, tylko bardziej szumy, drony, buczenie, skoro już nomenklatury typu "plumku plumku" używamy.
Okeeeej, dark ambient to szumy, drony i buczenie, zapamiętam sobie xD Czyli to taka drone electonica? :D Ale na syntezatorku chociaż, co? Czy trzeba samplować ruch płyt tektonicznych, żeby był wystarczająco dark do bycia dark ambientem?

Co do niezgody z RYM - po prostu ten album przewałkowałem bardzo solidnie i im dalej w las tym mniej tam tego tribal ambientu, który przy pierwszych odsłuchach się może nieco bardziej od reszty wyróżniać, a nie stanowi o istocie tej płyty w najmniejszym stopniu. Nie dziwi mnie, że ktoś może uważać początkowo, że to ritual ambient, ale na zbliżonej zasadzie ritual ambientem będzie soundtrack do wspomnianego Egzorcysty, bo przecież tam robią rytuał egzorcyzmowania przez parę minut w filmie i jest to muzyka elektroniczna. Zresztą, nie sądzę, żeby ten album był opisany przez wielkich koneserów jakiegokolwiek ambientu, bo przecież oni nawet na to nie spluną.

Podsumowując, kolejny raz (mi) udowadniasz, że w sumie to coś tam Ci się wydaje, coś tam posłuchałeś, ale w sumie to nie do końca ogarniasz, o czym ja mówię, ja nie ogarniam, o czym Ty i tak ta dyskusja trwa w najlepsze, nie wiadomo po co, bo po prostu jeden ma węższą, a drugi szerszą definicję dark ambientu, żaden się jakoś specjalnie na tym nie zna i każdemu się wydaje, że ten drugi wie mniej, niż faktycznie wie. Dla jednego mroczny jest plumkany Burzum, a dla drugiego śmieszny Beherit, ot i całe sedno niezgody.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 3420
Rejestracja: 6 lata temu

DiabelskiDom 2 lata temu

yog pisze:
2 lata temu
Okeeeej, dark ambient to szumy, drony i buczenie, zapamiętam sobie xD Czyli to taka drone electonica? :D Ale na syntezatorku chociaż, co? Czy trzeba samplować ruch płyt tektonicznych, żeby był wystarczająco dark do bycia dark ambientem?
Szczerze, to nie kumam tej ironii. Napisałem jakąś nieprawdę? Czy jak?
yog pisze:
2 lata temu
Nie dziwi mnie, że ktoś może uważać początkowo, że to ritual ambient, ale na zbliżonej zasadzie ritual ambientem będzie soundtrack do wspomnianego Egzorcysty, bo przecież tam robią rytuał egzorcyzmowania przez parę minut w filmie i jest to muzyka elektroniczna. Zresztą, nie sądzę, żeby ten album był opisany przez wielkich koneserów jakiegokolwiek ambientu, bo przecież oni nawet na to nie spluną.
Ale to, że w filmie jest scena egzorcyzmu i pod to gra muzyka, to nie znaczy, że to jest ritual ambient. Może być, ale nie musi. Scena nie determinuje, że muzyka to taki a nie inny gatunek, tylko sama muzyka właśnie. Drugiej części zdania też nie rozumiem, to fani pochodnych ambientu to jakaś elita, która nawet nie splunie na klasykę muzyki filmowej?
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16242
Rejestracja: 6 lata temu

yog 2 lata temu

Nie splunie na nowego Beherita, bo że soundtrack do Egzorcysty to dzieło wiekopomne to nikt nie powinien mieć wątpliwości. Tutaj też są takie właśnie ritual ambientowe scenki jedynie, całość bym nazwał introspektywnym dark ambientem ;)

Dla mnie dark ambient nie musi szumieć, dronować czy buczeć, może być przyjemny dla ucha, np. ten nowy Beherit jest bardzo relaksujący. Może też się składać z plumków, jak np. Carpenter na soundtracku z Prince of Darkness (by uniknąć wątpliwości - to nie czysty dark ambient).
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3722
Rejestracja: 6 lata temu

Pioniere 2 lata temu

yog pisze: Carpenter na soundtracku z Prince of Darkness (by uniknąć wątpliwości - to nie czysty dark ambient).
Dark ambientu tam tyle, co kot napłakał, ale fakt nieco jest, choć nie tyle, by to przywoływać na jakikolwiek przykład takiej muzy. Książę... to zwykła syntetyczna filmówka zrobiona pod horror i na tym można by poprzesyłać ów wywód.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16242
Rejestracja: 6 lata temu

yog 2 lata temu

No widzisz, warto było, ażeby przywołać horror synth, też coś tam jest takiego czegoś na tym nowym Behericie. Również tyle, co kot napłakał, bo na tej płycie się wszystko kończy, zanim się zacznie ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3722
Rejestracja: 6 lata temu

Pioniere 2 lata temu

Gdzie ten horror synth, w nowym Beherit? Hahaha, absolutnie nie, mylisz się yogurcie :D

ps. Klimatem muzie Carpentera to do pięt nie dorasta. Nowy Beherit to "plumku plumku" i nic więcej.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16242
Rejestracja: 6 lata temu

yog 2 lata temu

Wytłumaczę kiedyś w dłuższym poście, o który 3 sekundowy fragment mi chodzi, bo nie chce mi się teraz sprawdzać i dalej spamować ;) Carpenter wiadomo, klasa, Beherit jeszcze musi troszkę potrenować.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3722
Rejestracja: 6 lata temu

Pioniere 2 lata temu

A może dwu sekundowy? Ja pierdole, jaki wyznacznik muzy znalazł, aż zaraz nowy gatunek muz. na jego podstawie wymyślimy :D :D :D

W 37 min muzy, trzy sekundy stanowią tak istotą jej część, że aż przynależność gatunkową zmieniają :D :D :D
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16242
Rejestracja: 6 lata temu

yog 2 lata temu

Zamiast RYM-owych Dark Ambient, Ritual Ambient bym proponował introspektywny satanistyczny dark ambient. Każdy ma oczywiście prawo do własnej nazwy, ja to tak czuję :) Jest to horror tortur artysty powodowany wypalającym ogniem kreacji ;)

Edit: Kto mówił o zmienianiu przynależności gatunkowej na horror synth, o muzie sobie piszemy, co tam w trawie piszczy, jakie są jej inspiracje.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3722
Rejestracja: 6 lata temu

Pioniere 2 lata temu

Ja nic nie czuję, oprócz tego, że nowy Behert jest niczym sitkom klasy B, niskobudżetowy chłam dla mas.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16242
Rejestracja: 6 lata temu

yog 2 lata temu

Pewnie każdy jest tu takim maniakiem Beherit ostatnio, że następny najczęściej słuchany w minionym roku zespół był przez niego słuchany 4 razy rzadziej od Beherita, Drawing Down the Moon przeleciało 60 razy, a ostatni Beherit z 30 i nie może znieść faktu, że bonusowe cd z Bardo Exist jest w necie niedostępne i musiał kupić winyl, żeby się upewnić, czy to nie ten sam materiał, co na albumie, tylko np. przyspieszony z 33 do 45 rpmów. W każdym razie ja jestem. Jako, że cd to słucham w samochodzie, to miałem wczoraj okazję posłuchać tego bonusowego cd z 6 razy, więc uchylę rąbka tajemnicy, co tam jest.

Obrazek

Jest tam jedna kompozycja, 22 minut chyba, gdzieś na krawędzi elektroniki sekwencerkowej, ambientu (może dark, może ritual, może bez przedrostka) i białego szumu, pojawia się motyw (podobnie jak na albumie, ale tutaj zabawia dłużej), który chciałby przejść w Celebrate the Dead, ale nie może. Sądzę, że ten bonus powstał najpierw, jest takim łącznikiem między wspomnianą epką i zeszłorocznym albumem. Mi się podoba, ale jestem pojebany i wbrew temu, co sądziłem, sam winyl Bardo Exist po odsłuchu nie powędrował na półkę, a pokręcił się ze dwa dni.

CDN kiedyś tam, bo jeszcze mi zostały peany na temat Drawing Down the Moon i porównanie wersji cd i winylowej z Primitive Reaction Electric Doom Synthesis ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Axiom
Posty: 34
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Zadupie

Axiom 2 lata temu

A tu moja skromna opinia

Bardo Exist, nie chce się rozpisywać jak bardzo podszedł mi ten klimat skomponowany, ale sumując. Po przesłuchaniu całej dyskografii, od Oath Of The Black Blood do Bardo Exist, to można zauważyć że całość stała się bardzo dojrzała nie jest to tak naiwne jak pierwsze wydania. Lecz szczerze mówiąc, Bardo Exist, gdyby miał ten czynnik co Celebrate The Dead na pewno szybciej bym pokochała ten album. Celebrate The Dead ma to coś w sobie, a w Bardo mi tego brak. Nie mówię że to zły album, wręcz przeciwnie, gdy wieczorami czytam lub się uczę to Bardzo idealnie się komponuje w tło. Misantropia jak i mrok stworzony idealnie przynajmniej dla mnie się łączy z moja codziennością. Nie ma co narzekać, ale zabrakło może tej jakiejś melodii ale nawet nie, w Celebrate The Dead jest coś takiego co nie puszcza i jest to dosyć silne, czy tak jak w Engramie czy Drawing Down The Moon. Tak czy inaczej, album jest świetny, ale mam małą nadzieję że to tylko wstęp do czegoś zupełnie innego.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16242
Rejestracja: 6 lata temu

yog rok temu

W Bardo Exist najbardziej chyba brakuje w stosunku do wcześniejszych elektro-Beheritów - a już w szczególności do Celebrate the Dead - wyraźnego rytmu prowadzącego, tutaj jest dużo bardziej ambientowo.

A poza tym - NWN! przed chwilą ogłosiło, że pojawił się drugi press tegorocznej reedycji The Oath of Black Blood (czarny winyl i picture disc), czyli chyba nie tylko ja kupiłem mimo nieprzychylnej ceny.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Axiom
Posty: 34
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Zadupie

Axiom rok temu

@yog slyszalam o tym właśnie, nie załapałam się

Za to fajnie było posłuchać świetnego podcastu / wywiadu z nocturno holocausto, oto link dla zainteresowanych

Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 16242
Rejestracja: 6 lata temu

yog rok temu

Brzmi ta ostatnia płyta faktycznie jak dystopijna wizja pracownika cybersecurity i jak miks z czterdziestu-paru kawałków również.
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Wróć do „Black Metal”