Archgoat

[yog]

Łomot tytułowy z nadchodzącego wydawnictwa:

[Wędrowycz]

Ten wałek i poprzedni niczym nowym nie zaskakują, po prostu stary dobry Archgoat tyle, że wydaje się z nieco bardziej klarownym brzmieniem.

[karp]

Ten wałek i poprzedni niczym nowym nie zaskakują, po prostu stary dobry Archgoat tyle, że wydaje się z nieco bardziej klarownym brzmieniem.

Sam Angelslayer w jakimś wywiadzie zapytany o to jak zmieniło się to jak pisze utwory przez lata, odpowiedział "a to coś się zmieniło?" Ci goście to black metalowi ortodoksi, także wątpię aby jeszcze czymkolwiek zaskoczyli. Byle nie stracili tej siarki jaka się sączy z ich utworów i będzie dobrze.

[Wędrowycz]

To akurat wiem, że ortodoksi i chyba za to ich tak bardzo lubię i szanuję. Konsekwentnie grają w swoim stylu już tyle lat i nie zapowiada się na jakieś zmiany.

[karp]

Ja cały czas zastanawiam się na ile jest w tym przemyślanego image, a na ile rzeczywistego truskulowego zacietrzewienia. A wizerunek Archgoat tym bardziej może się podobać, że po prostu scyzor się w kieszeni otwiera jak widzę niektórych muzyków metalowych którzy smęca "no ogólnie to chcemy by świat był lepszym miejscem, a i tak w ogóle to nie lubimy faszystów" czy "poszerzamy nasze spektrum muzyczne w poszukiwaniu nowych fanów" albo pitolenie Schmiera z Destruction z tym żałosnym utworem o hejcie w internecie. A tu wchodzi takie Archgoat, całe na czarno, ze swoim ortodoksyjnym i ekstremalnym image. Z tego samego powodu szanuję np. rodzimy Ragehammer - po prostu wybitna szczerość przekazu i utrzymanie metalowej konwencji. Nawet jeśli to wszystko to tylko teatrzyk - to wygląda to legit i szanuje za konsekwencje w podtrzymywaniu takiego wizerunku.

[deathwhore]

A jak dla mnie taki black metalowy Motorhead. Skoczne granie, jak dla mnie to chłopaki wyglądają raczej na wesołków.

[Wędrowycz]

W sumie skoczny to nie wiem czy dobre określenie, ale wpadający w ucho już prędzej. W sumie większość tych "złych do szpiku kości black metalowych satanistów" z kapel których słuchamy to sympatyczni goście. Po prostu w taki, a nie inny sposób dają upust temu co w nich siedzi. Archgoat to również zdecydowanie prawdziwki, bo ileż lat tłuką z uporem maniaka swoje nie bacząc na to co modne i co się dobrze sprzedaje.

Totally cult for me!!!:) jak to warszawski klasyk by napisał na masterfulu

[TITELITURY]

Kurwa, nie ogarniam w czym to jest lepsze od Der Sturmer. Wyłączyłem po 30 sekundach.

[Metalized]

Kurwa, nie ogarniam w czym to jest lepsze od Der Sturmer. Wyłączyłem po 30 sekundach.

E tam , narzekasz, wtórne i takie jak zawsze - to racja - ale mi tam pasi. Der Sturmer tyz czasem posłucham, acz wiele rzadziej niż Arcymatołka.

[Hajasz]

A jak dla mnie taki black metalowy Motorhead. Skoczne granie, jak dla mnie to chłopaki wyglądają raczej na wesołków.

Nie obrażaj Motorhead. Lemmy niczego nie udawał, żył i zmarł jak prawdziwy rockers.

A tu banda pawianów, która przez tyle lat istnienia na razie nauczyła się poprawnie trzymać instrumenty.

[yog]

Oprócz trzymania instrumentów jeszcze się przy okazji nauczyli, jak dawać jedne z lepszych występów na żywo w metalu

[Vexatus]

A tu banda pawianów, która przez tyle lat istnienia na razie nauczyła się poprawnie trzymać instrumenty.

No już bez przesady...

Oprócz trzymania instrumentów jeszcze się przy okazji nauczyli, jak dawać jedne z lepszych występów na żywo w metalu

Podobno świetnie się spisują na żywo i żałuję że jeszcze nie miałem okazji zobaczyć.

[DiabelskiDom]

Archgoat? Na żywo?

HAIL! SATAN! HAIL! LUCIFER! HAIL! SATAN!

[Hajasz]

jedne z lepszych występów na żywo w metalu

Archgoat? Na żywo?
HAIL! SATAN! HAIL! LUCIFER! HAIL! SATAN!

Skoro to taka moc jak pisze kapral Diabelski to faktycznie musi być srogo, że aż mnie ciary po plecach przeszły.

[deathwhore]

A jak dla mnie taki black metalowy Motorhead. Skoczne granie, jak dla mnie to chłopaki wyglądają raczej na wesołków.

Nie obrażaj Motorhead. Lemmy niczego nie udawał, żył i zmarł jak prawdziwy rockers.

A tu banda pawianów, która przez tyle lat istnienia na razie nauczyła się poprawnie trzymać instrumenty.

Niezależnie od tego czy się lubi czy nie - dla mnie to wyglądają na rock n rollowcow i jajcarzy, a nie srogich satanasów.

[Hajasz]

Niezależnie od tego czy się lubi czy nie - dla mnie to wyglądają na rock n rollowcow i jajcarzy, a nie srogich satanasów.

Niezależnie od tego czy się lubi czy nie - dla mnie wyglądają na metalową popelinę a nie tam żadne rock n rollowce i satany.

[Wędrowycz]

Polecam i pozdrawiam Fiotr Pronczewski.

Arcykozioł na żywo rozdaje karty, też potwierdzam.

[Hajasz]

Przejrzałem kilka występów tych gagatków na przestrzeni wielu lat i szału nie widzę. Ot poprawny występ kilku znudzonych graniem typów przy zestawie czaszeczek, kadzideł i świec. Jeżeli tak ma wyglądać rozdawanie kart to w takim razie koncerty kolegów z Impaled Nazarene to istny Karmageddon Warriors.

[Marduk666]

Niezależnie od tego czy się lubi czy nie - dla mnie to wyglądają na rock n rollowcow i jajcarzy, a nie srogich satanasów.

Uważam, że to dobrze o nich świadczy

[Wędrowycz]

Archgoat w towarzystwie Marduk i Valkyrji szykuje się do trasy po Europie pod koniec roku może do nas zawitają. Co prawda Marduk już tyle razy widziałem, że powoli zaczynam się nudzić, Valkyrję też już ze 2 razy widziałem, ale Arcykozła ponownie chętnie bym zobaczył.

[Nucleator]

Niezależnie od tego czy się lubi czy nie - dla mnie to wyglądają na rock n rollowcow i jajcarzy, a nie srogich satanasów.

Uważam, że to dobrze o nich świadczy

O właśnie, wszak hedonizm to jakby nie patrzeć jeden z aspektów laveyańskiego satanizmu. Po co bawić się w mroczne istoty, skoro można niszczyć na żywo, pić wysokoprocentowe trunki i oddawać się innym przyjemnościom ziemskim, plwając przy tym na wszystko, co katolickie?

A tu banda pawianów, która przez tyle lat istnienia na razie nauczyła się poprawnie trzymać instrumenty.

[Wędrowycz]

Normalnie można by z jego zdjęcia zrobić mema "U mad bro?" albo "Nigga wat?"

[yog]

Jeżeli tak ma wyglądać rozdawanie kart to w takim razie koncerty kolegów z Impaled Nazarene to istny Karmageddon Warriors.

To oczywista sprawa, przecież pierwszy gig Impaled Nazarene w Polsce to był killer jakich mało. 2h takiego nakurwiania to jak dotąd nie widziałem jeszcze drugi raz.

[Hajasz]

Polecam jeszcze podrinkować z Mikką a zobaczysz jak śmierć nadchodzi jutro.

[yog]

Mika już tak był najebany przed, że kumplowi (temu co wspominałem na shoucie) wódeczki odmówił

[Wędrowycz]

Finowie jak wiadomo za kołnierz nie wylewają ImpNaz to widać, że dobre alkopatusy są. Zawsze chciałem ich zobaczyć na żywo, ale niestety koncert w Wawie te ileś lat temu nie doszedł do skutku...

[nvsty]

Nudne, słabe wokale, wolałem starsze materiały.

[DiabelskiDom]

Zawsze chciałem ich zobaczyć na żywo

Zapraszamy 17.11 do Łodzi

[porwanie w satanistanie]

Łomot tytułowy z nadchodzącego wydawnictwa:
(...)

Nowy kawałek Soulfly lepszy.

[yog]

Soulfly nie słyszałem, tutaj raczej nuda ;p

[porwanie w satanistanie]

No właśnie, a Soulfly zaskakująco z życiem i przy okazji agresywniej. W oóle za Archgoat nie rpzepadam, nie weim na czym to dokładnie polega, ale grając teoretycznie fajne riffy robią to w jakiś taki... płaski sposób, dziwnie stonowane i mało dynamiczne są ich nagrania.

[Wędrowycz]

Nie wiem jak można porównywać Archgoat i Soulfly Przecież to zupełnie inne granie.

Ten cały war metal, to zdecydowanie jest nie dla każdego. U mnie taka muzyka zaskoczyła po latach, bo na początku z niej szydziłem ostro. Archgoat przy tym wszystkim robi to swoim własnym stylu, bo mamy tu proste riffy, rytualne zawodzenia, głębokie growlowate wokale, no i dużo zwolnień i średnich temp, a dodatkowego smaczku dodają te intra, klawiszowe pasaże itd. które choć oszczędne, to właśnie wzbogacają mocno ich muzykę.

Ja znowu mam ochotę na takie granie, więc od paru dni tłukę głównie war metalowe rzeczy, teraz np. skończyłem Conqueror "War.Cult.Supremacy" i leci doskonały split Conqueror/Black Witchery "Hellstorm Of Evil Vengeance".

Co do Soulfly, to ostatnio jak robiłem sobie odświeżenie pierwszych 3 pełniaków (bo tylko je znam) to mnie odrzuciło ostro...Bardziej nu metalowa wersja "Roots" Sepultury, nie wiem jak to kiedyś mi się tak podobało. Gust jednak się zmienia z biegiem lat.

[porwanie w satanistanie]

Ten cały war metal, to zdecydowanie jest nie dla każdego.

Na pewno, ale ja lubię, tymczasem Archgoat mnie nudzi, w oóle nie znajduję u nich tego, czego od tej estetyki oczekuję.

[GHC]

Ktoś się orientuje czy będzie w dystrybucji u kogoś w PL czy tylko zagranica?

[yog]

W Fallen Temple ma być po premierze na ten przykład:

kontakt: fallentempledistr@gmail.com

ARCHGOAT -The Luciferian Crown LP BLACK VINYL -74,90 ZŁ
ARCHGOAT -The Luciferian Crown LP PICTURE VINYL -86,90 ZŁ
ARCHGOAT -The Luciferian Crown CD- 49,90 ZŁ

Cedeki pewno gdzieś i taniej będą niż te 50zł.

[GHC]

W Fallen Temple ma być po premierze na ten przykład:

Dzięki, nie znałem

A sam album jak dla mnie zapowiada się bardzo dobrze, Finowie robią swoje.

[Nucleator]

No i jest kolejna porcja śmierdzącej Szatanem muzyki do tańca i skandowania. Tu nadal są szybkie strzały na mazak i powolne, cuchnące siarką duszenie. Numer The Obsidian Flame zdecydowanie najlepszy, pięknie grooviasty, a przy tym iście naznaczony diabelską aurą. Muszę przy tym jednak zaznaczyć, że mojego ulubionego The Whore of Bethlehem nie przebiło, jednak mimo to nadal tego się bardzo dobrze słucha. Może dlatego, że "I bear the mark... 666".

[yog]

Nowy Archgoat na #2 bestsellerów płytowych w Finlandii (włącznie ze sprzedażą cyfrową już tylko #7)

[Metalized]

Nowy Archgoat na #2 bestsellerów płytowych w Finlandii (włącznie ze sprzedażą cyfrową już tylko #7)

No tez nieco brew mi sie uniosła na ten widok. Widocznie bachorkom zamiast kołysanek kozłysanki lepiej pasują.

[Belzebóbr]

Zajebista jest ta nowa płytka. I znowu tłuczone świnie, to zawsze na propsie.

[Marduk666]

Mi się wydawało, że jest zajebiście nudna, może powinienem posłuchać jeszcze raz?

[Belzebóbr]

10 na dzień. Wtedy może odkryjesz geniusz albumu.

[Epoxx]

Lipy nie ma , szału też. Będzie jeszcze słuchane. Słabo, że na cd wydane jest to w Digi.

[karp]

Ja się nie wynudziłem, dla mnie poziom porównywalny do Apokaliptycznego Triumfatora. Są wyziewy siarki, są mocarne riffy, charakterystyczne zwolnienia mielą (szczególnie w Jezebels Black Mass Orgy), a przy tym nie mam wrażenia, że "gdzieś to już słyszałem" (no, może raz-dwa razy). Niczego innego od Archgoat nie oczekiwałem, choć nie powiem ten groove w takim Darkness has Returned nawet mnie zaskoczył.

[Czit]

Mi się wydawało, że jest zajebiście nudna, może powinienem posłuchać jeszcze raz?

Tak samo uważam. Ziewałem słuchając.

[Vexatus]

Nowy album jest kwadratowy, prosty i wtórny aż do bólu, czyli dokładnie taki jaki powinien być. Mnie tam się płyta podoba, bo to jest dokładnie to czego od nich oczekiwałem.

[Wędrowycz]

Ja jako wielbiciel Archgoat już po pierwszym odsłuchu nowego albumu zostałem rozłożony na łopatki, więc obok nowego Portal nowy Arcykozioł pojawił się w topce roku. "The Luciferian Crown" nie zawiera niczego nowego, to ciągle ten sam wygar, tyle że z nieco lepszym brzmieniem (przynajmniej ja tak to widzę). Tyle, że w zalewie kapel, które kombinują jest to piękny przykład jak powinno się grać prosty i satanistyczny black metal. Podobnie jak @Vexatus tego od nich oczekuję i to dostaję.

Hail Satan!

[Wędrowycz]

Kejosvolty wywiad przeprowadzili z Ritual Butcherem, to linę zapodaję:

http://chaosvault.com/wywiady/archgoat- ... a-stojacy/

[Metalized]

Niby płyta jak inne, ale okrutnie przyjemnie mi się jej słucha. Buja gracko, kupiony jestem całkowicie. Brawo Arcymatołek

[yog]

Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie... mawiał hetman Jan Zamoyski, a ostatecznie te słowa wyryto w kamieniu, który zapada w pamięci każdego studenta Politechniki Warszawskiej. Przynajmniej mi zapadł. Ale chyba każdego, bo jest na drodze do bibiloteki.