Lubię zbierać płyty zespołów, które znam od małego. Ale z nimi mi to wisi.
W podstawówce i szkole średniej wydawali się dużym bandem. Potem zrozumiałem, ze są przeciętni.
Mam Moonlight - Act III w winylowej reedycji XUL z 2014 i to mi wystarczy. Ot, mix blacku z doomem przyprawiony wspomnieniem młodości + ładna okładka.