Lis
Moderator globalny
Posty: 2067
Rejestracja: 8 lat temu

Lis

Tak, na nim chyba najwięcej jest w gitarach tego wspomnianego nanana...

Tagi:
Awatar użytkownika
Thorgal
Fallen Angel Of Doom
Posty: 340
Rejestracja: 3 mies. temu

Thorgal

Nie wiem co masz na myśli z tymi gitarami. Dla mnie piła łańcuchowa chodzi tam jak należy. Przypominają mi ciut debiut Satyricon a to też plus do klimatu.
Najważniejsze są plumkania, sample, zaśpiewy, recytacje i te ambientowe, eteryczne przerywniki miedzy utworami.
Czysta przyjemność i znak firmowy minionej epoki.
Kurwa... Zaraz zapuszczę!
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5828
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Będąc kiedyś w Lublinie usłyszałem od Przemka Popiołka najlepszą reckę debiutu Limbonic Art. Ta płyta jest jak sex z dmuchaną lalką i to w dodatku taką za mało napompowaną.
GRINDCORE FOR LIFE
Lis
Moderator globalny
Posty: 2067
Rejestracja: 8 lat temu

Lis

Thorgal pisze: tydzień temu Nie wiem co masz na myśli z tymi gitarami.
Grają strasznie banalne riffy.
Awatar użytkownika
Thorgal
Fallen Angel Of Doom
Posty: 340
Rejestracja: 3 mies. temu

Thorgal

Hajasz pisze: tydzień temu Ta płyta jest jak sex z dmuchaną lalką i to w dodatku taką za mało napompowaną.
Nie mam w tej kwestii żadnego doświadczenia więc daje wiarę na słowo.
Lis pisze: tydzień temu Grają strasznie banalne riffy.
No grają, nie będę próbował zaprzeczać. Ale w tym wypadku w ogóle mi to nie przeszkadza, bo to nie o riffowanie tutaj chodzi.
Dodam nawet, że melodie też są banalne a sample tanie. Ale co poradzę, że to na mnie działa?

Stosując porównanie à la Hajasz... Znałem kiedyś babeczkę z takim nieco głupkowatym wyrazem twarzy, nie tyle brzydką co z leciutkim zezem. A mnie ten jej wyraz twarzy i zezik kręcił niemiłosiernie, zwłaszcza gdy się krzywiła jak ją stukałem. Więc nie mówię, żeby się z Limbonic Art żenić, ale tryknąć raz na jakiś czas? Z przyjemnością!
Lis
Moderator globalny
Posty: 2067
Rejestracja: 8 lat temu

Lis

Thorgal pisze: tydzień temu No grają, nie będę próbował zaprzeczać. Ale w tym wypadku w ogóle mi to nie przeszkadza,
Mnie też jakoś bardzo nie.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6250
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Oczywiście gusta i guściki. Mnie Limbonic Art z okresu od debiutu do "Ad Noctum" nie nudzi. Rzadko wracam, ale ilekroć to robię to odsłuchy są przyjemne. Fakt, z biegiem lat bardziej wyraźnie słyszę niektóre naiwne zagrywki, ale nie przeszkadza mi to aż tak w odbiorze. Pierwsze dwa pełniaki zresztą są moim zdaniem opus magnum zespołu.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 804
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

Ja bardzo lubię dwie pierwsze, ale Moon in the Scorpio wiadomo, numer jeden. Klimat tego albumu jest niesamowity. Wydaje mi się, że hejtujące opinie jakichś prawdziwków, że to gówno, bo klawisze, bo przaśne, bo wioska, to trzeba spłukiwać w kiblu i zupełnie się nimi nie przejmować. Ludzie mają różne gusta jako odbiorcy i różne wizje jako twórcy. Jest pewnym paradoksem, że dość często metal w przesłaniu kładzie nacisk na indywidualizm, a prawdziwki tenże indywidualizm hejtują, bo nie pasuje do jakiegoś wzorca.
Obrazek
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6250
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Czy opinie negatywne pochodzą od prawdziwków, to bym akurat powątpiewał. Co więcej niejednokrotnie ktoś zarzuca, że muzyka Limbonic Art jest przaśna i wesołkowata, a sam słucha nielichego szajsu który tak właśnie można określić.

Wracając do samego zespołu mnie osobiście jest tylko szkoda, że im dalej w las (czy bardziej precyzyjnie w dyskografię) tym większy spadek jakościowy. Mimo wszystko w dalszym ciągu chętnie będę wracał do tego wczesnego etapu twórczości, gdyż ma on specyficzny, nieco teatralny charakter i przez to jest dość unikatowy na norweskiej scenie.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5828
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Jak świat długi i szeroki to nie ma zespołu, który wykonując ten symfoniczny blek metal nie popadłby w marazm po drugiej a czasem nawet już pierwszej płycie. Kontynuując taki styl z zamiarem rozwoju to kolejne albumy będą albo słodkie i polukrowane jak fuga nastolatki albo napuszone do porzygu jak w przypadku Therion. Limbonic wzniósł się na wyżyny na drugim albumie i wiadome było, że wyżej i lepiej już się nie da. Potem zachciało im się nagrać symfoniczny det metal i się obsrali i to tak przepotężnie, że z tego gówna nie wyszli do dnia dzisiejszego.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6250
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Hajasz pisze: tydzień temu Potem zachciało im się nagrać symfoniczny det metal i się obsrali i to tak przepotężnie, że z tego gówna nie wyszli do dnia dzisiejszego.
Lubię te Twoje barwne opisy :D Nie mniej jednak masz rację, jak najbardziej, jeszcze jak. Można było na tamtym etapie już zaorać kapelę i by wyszło na dobre.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Thorgal
Fallen Angel Of Doom
Posty: 340
Rejestracja: 3 mies. temu

Thorgal

Wędrowycz pisze: tydzień temu
Hajasz pisze: tydzień temu Potem zachciało im się nagrać symfoniczny det metal i się obsrali i to tak przepotężnie, że z tego gówna nie wyszli do dnia dzisiejszego.
Lubię te Twoje barwne opisy :D Nie mniej jednak masz rację, jak najbardziej, jeszcze jak. Można było na tamtym etapie już zaorać kapelę i by wyszło na dobre.
100% racji. Dlatego tez pisałem, że nic nowego od nich nie wzbudza u mnie (od dawna) najmniejszego zainteresowania.

Za to odpalę na dniach to drugie demo. Stare to co innego, zawsze daje nadzieje, że będzie strzał.