Oto jeszcze jeden rodzynek z chujowej szwedzkiej sceny black metalowej, który swoją muzyką wyłamał się z tego powszechnego chłamu.
Silencer to przedstawiciel black metalu zwanego depresyjnym, samobójczym czy coś w tym stylu. Nie ważne bo muzykę grali obłędnie chorą i fascynującą.
Powstali w 1995 roku z inicjatywy niejakiego Leere, do którego wkrótce dołącza ciekawy jegomość zwany Nattramn. Owocem tej współpracy jest jednoutworowe demo. Numer trwa 11 min i jest zapowiedzią tego czym Silencer uraczy nas w przyszłości. A na tę trzeba poczekać trzy lata kiedy to znana z wypuszczania takich dziwaków niemiecka Prophecy Production wydaje jak się wnet okaże pierwszy i ostatni album o tytule znanym z demo Death - Pierce Me.
Sześć totalnie chorych ciosów składających się na ten album nie mogli nagrać ludzie zdrowi na umyśle. O ile warstwa muzyczna to nieodbiegający od norm surowy, szorstki black metal o tyle wokale Nattramn'a to totalna schiza i odjazd. Gość w darciu ryja przebił wszystkich ekstremalnych krzykaczy łącznie z oboma wokalistami Bethlehem z drugiej i trzeciej płyty a także samego Krzycha Vickernesa z debiutu Burzum. Nie długo po wydaniu debiutanckiego albumu kolega Nattramn ląduje w szpitalu psychiatrycznym, gdzie może do woli biegać z workami na głowie i rysować swoje dziwadła.
Silencer rozpada się pozostawiając jeden album, perłę wśród depresyjnego black metalu.
Dyskografia:
1998 - Death - Pierce Me [demo]
2001 - Death - Pierce Me
Skład:
Nattramn - Vocals (?-2001)
Diagnose: Lebensgefahr, ex-Sinneskross, ex-Trencadis
Leere - Guitars, Bass (1995-2001)
ex-Shining, ex-Dethroned
MA:
https://www.metal-archives.com/bands/Silencer/8476
BC:
https://silencer-swe.bandcamp.com/music