Armanenschaft

[Epoxx]

Pora na coś obskurnego, brudnego i totalnie prymitywnego.

Armanenschaft to trio z Finlandii, które w 2006 wydaje demo Hag All All Hag, a w 2008 pełniaka zatytułowanego Psychedelic Winter.

Jeśli ktoś ma ochotę na jazdę bez trzymanki spod znaku Raw Black Metalu to powinien się zapoznać z Psychedelic Winter. Chory, barbarzyński wokal i obskurna produkcja w wolnych tempach. Sama nazwa Armanenschaft odnosi się do okultyzmu III rzeszy.


Skład:
Lav Vrah, the Hyperborean Princess - Drums Maria
Shiva Vrana - Guitars ex-Femgerichte
Ancient Fisherman - Vocals Azrael Rising, Loinen, Opium Warlords, ex-KLV, ex-Reverend Bizarre, ex-The Candles Burning Blue, ex-The Puritan, ex-Vironsusi, Pussies, Tähtiportti, ex-Spiritus Mortis, ex-Lord Vicar (live), ex-Lohja SS, ex-March 15, ex-Punisment, ex-Soihtu, ex-Werwolf Lodge

Dyskografia:
2006 - Hag All All Hag [demo]
2008 - Psychedelic Winter

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Ar ... haft/96846
BC: https://primitivereaction.bandcamp.com/music

[Wędrowycz]

Słyszałem to Armanenschaft z "Psychedelic Winter" właśnie, bo pamiętam że zajarałem się jak szczerbaty na suchary, bo ktoś tam piał na ich temat na masterfulu akurat jak przeglądałem temat o "śfinskim black metalu", no i okładka też mi bardzo przypasowała. Jak się okazało sam album był dla mnie nudny jak flaki z olejem i po dwóch podejściach odpuściłem sobie zarówno ten materiał jak i sprawdzanie epki.

[Epoxx]

Epki nie sprawdzałem, ale pełniak całkiem fajny ma kilka dobrych momentów, a płyta ma niecałe 36 minut więc się nie wynudziłem.

[yog]

Sama nazwa Armanenschaft odnosi się do okultyzmu III rzeszy.

Bym chciał tak nieśmiało zauważyć, że kolesie kurwa wędkują na tej focie. Takiego brutalnego czynu jeszcze na zdjęciu blackowej kapeli nie widziałem. Zabijanie dla przyjemności, coś wstrząsającego.

Gdyby ktoś miał wątpliwości, czy to na pewno wędki - wokalista się mianuje Starożytnym Rybakiem.

[yog]

Armanenschaft to była lekka podjarka nawet, ale czas zweryfikował na niekorzyść

Cudaczne granie strasznie, trochę jak taki wykoślawiony do granic The Meads of Asphodel to brzmi z tymi wszystkimi melodyjkami z parapetów w tle. Słychać też dość wyraźnie, że sporo ryb z rzeki wyłowiono, nim ten materiał poskładano do kupy i wydano.

[Vexatus]

Ten ich pełniak to szału nie robi - nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Nawet oceniając go z perspektywy maniaka Raw BM muszę napisać, że to kupa i tyle.

[Wędrowycz]

Ten ich pełniak to szału nie robi - nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Nawet oceniając go z perspektywy maniaka Raw BM muszę napisać, że to kupa i tyle.

Jakbym siebie słyszał bez kitu nuda w opór. Szkoda czasu, już do tego nie wracam nawet, bo ostatni raz odpaliłem po dłuższym czasie przerwy i zastanawiałem się na chuj marnuję na to swoje życie.