Dobrze, że urodził się dawno temu i nawet nie kuma, że jakieś metaluchy będą słuchały jego utworów. Gość napisał pewien rozdział w historii muzyki, taki trochę zapomniany Jean Michel Jarre, równie ważny.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
dj zakrystian pisze: ↑6 lat temu
Gość napisał pewien rozdział w historii muzyki, taki trochę zapomniany Jean Michel Jarre, równie ważny.
Zdecydowanie ważniejszy. Jarre to dla mnie Mike Oldfield muzyki elektronicznej. Obaj odpowiadają za jeden popularny motyw muzyczny, ale słuchanie ich płyt w całości to katorga.
Ostatnio słucham Timewind Klausa do czytania. Świetna, klimatyczna rzecz, spełniająca wszelkie warunki dobrego ambientu.
yog2 lata temu
Tormentor
Posty: 17792
Rejestracja:8 lat temu
yog
Nie żyje prorok synthu Klaus Schulze.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Album "Deus Arrakis" został zarejestrowany na kilka miesięcy przed śmiercią. Trudno zgadywać, czy nagrywając ten album, kompozytor czuł, że w ten sposób żegna się ze światem. Album składa się z trzech rozbudowanych suit (w sumie ponad godzina genialnych dźwięków). Szkoda, że już ostatni.