No bo ładną muzykę gra, zresztą choroba mu w tym pomaga. Miał spore kontakty z polskim środowiskiem akademickim, ale to prywatne historie, które potrafią nieco obrzydzić człowieka. W każdym razie nie jest aż tak mistyczny jakby chciał być. Zresztą część muzyków którzy z nim grali ma podobne zdanie. Najpierw braterstwo, a potem oskarżenia o przewały na kasę...
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Jestem pewien, że nie można mu odmówić pewnego dystansu i poczucia humoru. A wybuchy histerii zdarzały się mu już w młodości, w England's Hidden Reverse są opisane jakieś oskarżenia o kradzież płyt The Doors, prześmieszna pyskówka z Balancem przy nagrywaniu pierwszej EPki C93 (ale to John opowiadał więc mógł trochę podkoloryzować) i obrażanie się na całą Anglię. Koniec końców jakoś wszyscy zawsze mu wybaczali, bo to były głupoty.
Z całej dyskografii Current 93 to jakieś 90% jest dla mnie kompletnie niesłuchalna.
Na półce mam raptem płyty Imperium (najlepszy album z całego dorobku Current 93), Thunder Perfect Mind, All The Pretty Little Horses, Soft Black Stars oraz Sleep Has His House. Dodatkowo jeszcze taka mała perełka Current Ninety Three / Michael Cashmore / Christoph Heemann – Untitled.
Hajasz pisze: ↑7 lat temu
Z całej dyskografii Current 93 to jakieś 90% jest dla mnie kompletnie niesłuchalna.
Na półce mam raptem płyty Imperium (najlepszy album z całego dorobku Current 93), Thunder Perfect Mind, All The Pretty Little Horses, Soft Black Stars oraz Sleep Has His House. Dodatkowo jeszcze taka mała perełka Current Ninety Three / Michael Cashmore / Christoph Heemann – Untitled.
Nic więcej nie jest mi potrzebne.
O właśnie, przerobiłem mniej więcej 40-50% dyskografii Current 93 i w znacznej większości jest to nędzne/słabe granie, w dodatku mam wrażenie że wiele kawałków/motywów jest odgrzewana na kolejnych wydawnictwach, czasami w lekko zmienionej formie, a czasami wręcz nachalnie w takiej samej. Są wyjątki jak "Imperium", "Christ and the Pale Queens Mighty in Sorrow", "Swastikas for Noddy", "Crooked Crosses for the Nodding God", kolaboracja z HÖH pt. "Island", "Thunder Perfect Mind" czy "Of Ruine or Some Blazing Starre", ale też żaden z tych materiałów nie jest w mojej ocenie wyjątkowy. Ot dobre/poprawne albumy, na których dużo mieszania styli i eksperymentowania. Dla mnie gość nie jest tak autentyczny jak na początku mi się zdawało, a bardziej groteskowy i trochę ekscentryczny.
A co sadzicie o wcześniejszym industrialnym, bardziej mrocznym wcieleniu C93, jak na płytkach Dogs Blood Rising, czy Nature Unveiled, które to znacznie odstają od późniejszych eksperymentów wokół Neofolku?
A co sadzicie o wcześniejszym industrialnym, bardziej mrocznym wcieleniu C93, jak na płytkach Dogs Blood Rising, czy Nature Unveiled, które to znacznie odstają od późniejszych eksperymentów wokół Neofolku?
Nature Unveiled to chyba mój ulubiony album C93, chociaż sam nie wiem, na pewno jeśli chodzi o ten okres twórczości. Jednak z "wielkiej trójki" zawsze bardziej ceniłem Coil i Nurse with Wound.
"Nature Unveiled" to zajebiście przerażający album. Te początki, ambientowo-industrialne w moim odczuciu biją na łeb większość późniejszych pozycji. Słuchając starszych nagrań na słuchawkach jestem w stanie mimowolnie obejrzeć się za siebie, natomiast słuchając "Black Ships Ate The Sky" jestem zmęczony i znużony oraz co chwilę zerkam na zegarek.
Pioniere pisze: ↑7 lat temu
A co sadzicie o wcześniejszym industrialnym, bardziej mrocznym wcieleniu C93, jak na płytkach Dogs Blood Rising, czy Nature Unveiled, które to znacznie odstają od późniejszych eksperymentów wokół Neofolku?
Niewiele z tego zapamiętałem, a patrząc na to jak oceniłem, to "Nature Unveiled" mnie wynudziło, nieco lepiej było z "Dogs Blood Rising" ale też oceniłem tak, że wracać już do tego raczej nie będę.
@Wędrowycz ja mam podobnie jak @pit i @DiabelskiDom, gdyż uważam te albumy za najlepsze, choć nie mówię, że tych neofolkowych nie doceniam, bo takie Thunder Perfect Mind, Imperium i All The Pretty Little Horses również posiadam na CD - zakupione w przypływie fascynacji zespołem, ale jakoś rzadziej do nich wracam, gdyż ogólnie nie kręci mnie one aż tak Neofolk, jak ta przerażająca mroczna strona Davida Tibeta i spółki. O już chętnej bym się uraczył z CD takim wspomnianym przez @Efila dark ambientowym "The Moons At Your Door", lecz tego nie posiadam, a z netu to nie słuchanie w przypadku takiej muzy.
@Pioniere wiesz, u mnie to dopiero pierwsze podchody do Current 93 są nie mam jeszcze mocno osłuchanego wszystkiego, ba nawet połowy materiałów jego dotąd nie słyszałem. Pewnie za jakiś czas zrobię ponowne podejście i sprawdzę po czasie, bo u mnie wiele rzeczy na przestrzeni lat się mocno przewartościowuje (czasem na plus jak np. war metal, czasem na minus jak np. thrash metale różne). Dalej, mimo że już parę lat testuję różne formy hałasu (neofolk, dark ambient, dark folk, martial industrial, noise itp. itd.) to uważam się za neofitę w tych rzeczach i co raz coś sprawdzam i poznaję. Swoją drogą taki lekki offtop, bo wziąłem sobie za postanowienie noworoczne zapoznać się lepiej z gatunkami grindcore/deathgrind i funeral doom, więc w sumie do Ciebie i pepe pewnie będę pisywał po jakieś rekomendacje jak przewałkuję kilka przykładowych kapel/klasyków, bo już co nieco sobie nazbierałem.
deathwhore pisze: ↑7 lat temu
Tzn jest możliwość, że MK oszukiwał, ale chcieliśmy zapytać o to Pana Artystę, w sposób grzeczny, to odpowiedź była bardzo niemiła. A potem blokada
Nie dość, że złodziej, to w dodatku nie dopuszczający do siebie prawdy
"Wszyscy artyści to prostytutki
W oparach lepszych fajek, w oparach wódki"
Mnie to nie przeszkadza tak zasadniczo, bo i tak jest fantastyczny jako muzyk, świetnie czuje te teksty i je interpretuje, ale ciekawi mnie ile tam jest cytatów z prac naukowych, gdzie faktyczny autor jest pominięty.
Nebiros pisze: ↑5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Co ty pierdolisz? Mało ci na przestrzeni dziejów albumów David wydał, masz wszystkie na półce?
Poza tym nowa płyta The Stars On Their Horsies wyszła nakładem The Spheres pod koniec mają, czyli niecałe dwa miesiące temu!!! Poniżej okładka. Czego jeszcze ci trzeba?
@pit ależ pisz, pisz. Wcale nie jestem na ciebie cięty, tylko dziwie się niektórym twym postom, czy stwierdzeniom.
Skoro narzekasz na brak nowego info o wydawnictwach, wypadałoby wcześniej sprawdzić, jeśli już interesujesz się danym twórcą i zamierzasz odświeżyć wątek, czy coś nie wydał i co tam nowego w trawie piszczy, zanim wysnujesz swe stwierdzenia.
Ja akurat wiedziałem, że David wydał nowy album, gdyż w miarę na bieżąco śledzę wszelakiej maści wydawnictwa, które wychodzą i nawet gdy nie zamierzam ich w danej chwili słuchać, zauważę, że coś tam się nowego pojawiło — w szczególności twórców, których już znam i lubię.
- C93 w końcu powraca z czymś sensownym, w składzie między innymi: Ligotti, Liles, Brown, York i niejaki Alasdair Roberts - niemiecki muzyk folkowy, Stapletona brak (źle), Sashy Grey nie ma również (dzięki bogom)
Branie jej w jakimkolwiek charakterze na płyty C93, czy TG tylko trywializuje te zespoły. Podejrzewam, że w przypadku TG, Sleazy jeśli miałby decydujący głos kulturalnie kazałby jej spieprzać.
Imo jej udział jest zawsze zapchajdziurą i brali ją na płyty tylko z powodu porno-groupie-celebryctwa. Tibeta i Genesisa bawią takie rzeczy. Nie bez znaczenia była też promocja w nowej niszy odbiorców.
yog6 lat temu
Tormentor
Posty: 18095
Rejestracja:8 lat temu
yog
Myślę, że o nich usłyszało 200 razy więcej osób z jej powodu, niż znało ich wcześniej.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Która gwiazda porno tworzy harsh noise wall(!) Super
Ale ja w najmniejszym stopniu nie deprecjonuje kobiet za ich udział w porno biznesie, jeśli o to chodzi W powyższym przypadku nawet dodaje to odpowiedniego kolorytu
Nawet zgadzam się z Dougiem, ale niech już da spokój. Jeszcze przed powstaniem C93 oni wszyscy wiedzieli, że Tibet potrafi być niesamowitym dupkiem.
Patrzcie na przykład na to: