Awatar użytkownika
Bartz Blaue Reiter
Master Of Puppets
Posty: 106
Rejestracja: 7 lata temu

Rome

#1

Bartz Blaue Reiter 7 lata temu

Obrazek
Jerome "Rome" Reuter - Chłodny bard z Luksemburga. Potężnym kultem darzę płytę A Passage to Rhodesia. Cenię ją za świetne teksty, świetną muzykę i całą otoczkę wojny w Rodezji. Zawsze trochę się wczuwam i tak opowiedziana historia bardzo mnie ujęła. Tak co 3 - 4 miesiące wracam do tego materiału i przesłuchuję jednym tchem.

Lubię też Flowers of Exile oraz Coriolan ale pojedyncze kawałki.


A Wy ?
nie wiem
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4631
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

#2

TITELITURY 7 lata temu

Las rąk jak widzę, hehe. Nie lubię takiego grania. Kiedyś się w to mocno wkręciłem, kiedy postanowiłem być faszystą - konserwatystą, czytać tylko "Szczerbiec", książki Wielomskiego i słuchać "neofolku", czy jak to tam zwą. Tych wszystkich von Thronshali, Rose Rovine e Amanti i innych takich, gdzie faceciki w koszuleczkach i pod krawatem albo tworzą muzykę na gitarach akustycznych, albo po prostu sklejają w jedno kawałki innych utworów i taki patchwork sprzedają pod nazwą "martial industrial", otwierając portfele naiwniakom. Dla mnie taka muzyka, to właściwie nie wiem co, bo ani to sztuka poważna dla ludzi o wysublimowanym guście, ani zgrywa dla szajbusów jak ta, której w zasadzie dotyczy to forum. Słyszałem o facecie, któremu powiedzieli "pewnie nie umiesz robić szpagatu" na co on odparł "co ? ja nie potrafię ?!", a że był najebany, nie czekając chwili rozkraczył się i zemdlał, po pourywał sobie ścięgna, mięśnie i rozerwał mosznę. Nauczony jego przykładem, nie uprawiam szpagatu, rozkraczając się pomiędzy sztuką masową, a sztuką wysoką. Jak mam ochotę na coś twórczego, to puszczam sobie Debussy'ego lub Czajkowskiewgo, a jak mam ochotę na sztukę masową, a mam na nią ochotę przez 90 % mojego czasu, to słucham metalu. Dlatego nie, dziękuję za "Rome" i inne tego twory, nie trafia to do mnie zupełnie.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

#3

Lis 6 lata temu

Kocham pierwsze cztery płyty i epki Berlin i To Die Among Strangers, a Flowers From Exile kocham razy dwa. Doskonały neofolk z drobnymi martrialnymi elementami, z doskonałymi wokalami Jeroma. Wszystko tutaj współgra ze sobą idealnie, muzyka, klimat i tematy którym poświęcone są poszczególne albumy. Na płycie opowiadającej o żołnierzach z Beneluxu którzy po hiszpańskiej wojnie domowej nie mogli wrócić do domów, notabene byli wśród nich członkowie rodziny Jeroma, osiągnął pierdolone mistrzostwo, jest to jedna z niewielu płyt której bez dwóch zdań należy się ocena 10+/10. Szczerze polecam jako soundtrack do wojaży po Półwyspie Iberyjskim.

Kolejne muszę w końcu nadrobić.

A Passage To Rhodesia podoba mi się klimat, wojna niepodległościowa w Mozambiku i dekolonizacja południowej Afryki, Rodezja, RPA.. to świetny temat, ale do samych utworów nie za bardzo mogę się przekonać, może jeszcze przyjdzie na to czas.

The Hyperion Machine to powrót do przebojowych piosenek z najlepszych czasów, lubię, z tendencją zwyżkową.

Coriolan jeszcze nie słyszałem.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#4

Hajasz 6 lata temu

Rome znam od początku i tyle przekleństw ile wypuściłem w stronę tego zespołu to chyba jest rekord ale to właśnie z powodu cholernie nierównej dyskografii. Debiutancki mini Berlin choć to powiem średnie granie ale zapowiadał się ciekawie. Nie pomyliłem się bo pierwsze trzy duże płyty wydane dla CMI to takie małe osobne arcydzieła choć wydane bardzo minimalistycznie. Muzycznie martial industrial w połączeniu z neofolkiem dokładnie taki jaki lubię. Potem zmiana barw na nie cieszącą się dobrą opinią Trisol ale tu strzał w ryj w postaci kapitalnej EP'ki To Die Among Strangers i rewelacyjnego albumu Flowers From Exile. W tym momencie kończy się dobra passa zespołu i następna płyta Nos Chants Perdus to taka ewidentna melancholijna zapchajdziura. Rozłam w zespole powoduje, że odtąd jako Rome występuje sam Jerome plus muzycy sesyjni ale Die Æsthetik Der Herrschaftsfreiheit monumentalne trzy płytowe dzieło niszczy po całości i raczej pozostanie dziełem niedoścignionym.

Dalsza droga Rome to książkowy przykład sinusoidy czyli raz na górze a raz na dole. Hell Money to wcale bym się nie obraził gdyby nie wyszło, kolejna zapowiadająca się ciekawie A Passage To Rhodesia też nie jest wybitna chociaż co ciekawe druga płyta zawierająca wersje instrumentalne jest lepsza od tej z piosenkami. Ostatni album to nie powiem forma zwyżkowa czyli taki Rome jak lubię z pompatyzmem, klimatem i militarnym sztychem.

Dalsze granie sobie odpuściłem bo i wydane mini albumy i ostatnia jakaś Hansa Session są zwykłą szmirą nie wartą mojego czasu.

Na dniach ma wyjść kolejny gniot czyli jakaś kolaboracja Rome ze szwedzkim punkiem Thåström ale i na to czekam na początku stycznia nowa płyta o wojnie w Wietnamie Hall Of Thatch. Mam nadzieję, że nie spotka mnie zawód.

Obrazek

Tracklista:
1. Blighter 4:21
2. Nurser 4:38
3. Hunter 6:11
4. Slaver 5:28
5. Martyr 3:39
6. Hawker 3:49
7. Prayer 5:05
8. Keeper 4:17
9. Clemency 4:38
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17504
Rejestracja: 7 lata temu

#5

yog 6 lata temu

Chyba wrażliwy jestem, bo dla mnie to wręcz zbyt smutne jest. Przynajmniej to, co słyszałem, czyli Flowers from Exile. Jak będę miał chęć sobie popłakać, to posłucham jeszcze ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#6

Hajasz 6 lata temu

@yog co Ty pierdolisz przecież Flowers From Exile to najradośniejszy album.

Jak chcesz popłakać to tylko przy płycie Nos Chants Perdus.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17504
Rejestracja: 7 lata temu

#7

yog 6 lata temu

Jak to jest radość u nich to wesołe chłopaki :D Posłucham sobie jeszcze, może nawet na koncert wyskoczę, bo dobre granie.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1495
Rejestracja: 7 lata temu

#8

pp3088 6 lata temu

Kiedyś bardzo lubiłem i regularnie odświeżałem. Z czasem zbrzydło mi to okrutnie, jak cały martial industrial czy neofolk i dziś nie jestem w stanie dotrwać do końca mimo usilnych starań. Nie wiem co się stało, może za jakiś czas mi przejdzie.

Mimo obecnego podejścia nadal uważam, bez żadnego wewnętrznego sprzeciwu, "Confessions d'un voleur d'âmes" oraz "Masse Mensch Material" za materiały wybitne. Płyta o Rodezji czy Kwiatki z Wygnania też były dobre, reszty mogłoby dla mnie nie istnieć.

Jak na MI Jerome jest chyba najbardziej rozchwytywaną marką w hipsterskim światku, czy może nawet w recenzenckim światku. Mimo że jest to projekt stosunkowo młody(działa od 2006 bodajże) to jest już bardzo znaną i uznaną marką, a z klasyków tylko Laibach może konkurować w rozpoznawalności. Dziwna to dla mnie sprawa, nie wiem jakie siły tu zadziałały. Takie Triarii, Der Blutharsch, Dernière Volonté czy Karjalan Sissit też wydały bardzo fajne materiały.

W kontekście zespołu ciekawa jest sprawa innej grupy 'Death in Rome" - chodzą pogłoski że to Jerome z chłopakami z Death In June założyli. Co w tym ciekawego? Grają martial industrialowe/neofolkowe covery wielkich hitów pop, naprawdę świetnie im to wychodzi:





Zwłaszcza mroczna wersja "Barbie Girl" jest po prostu nieziemska :D
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17504
Rejestracja: 7 lata temu

#9

yog 6 lata temu

Death in Rome >>>>>>>>>> Rome, najlepsze jest Diamonds Rihanny, a na drugim miejscu Love Me Forever Motorhead :p Careless Whisper też wyjebiste.



ps. powinien być oddzielny wątek na to ;p
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#10

Hajasz 6 lata temu

pp3088 pisze:
6 lata temu
W kontekście zespołu ciekawa jest sprawa innej grupy 'Death in Rome" - chodzą pogłoski że to Jerome z chłopakami z Death In June założyli.
Wątpię aby to była prawda. Najprawdopodobniej ktoś jakieś ploty po necie rozsiał choć jak wiadomo w każdej plotce tkwi trochę prawdy.

A jak już przy hitach to według mnie najlepiej im wyszedł ten coverek, gdzie bardzo fajnie wpleciono fragmenty przemówień Wodza.

GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17504
Rejestracja: 7 lata temu

#11

yog 6 lata temu

Jakimś znawcą nie jestem, ale wokal w Death in Rome to jednak dosyć przypomina mi Douglasa szczerze mówiąc :P Tj. znawcą Rome i Death in June, bo Death in Rome to pizdyliard razy słyszałem.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#12

Hajasz 6 lata temu

^Przeglądam ich FB i można snuć domysły bo w logo jest przerobiony symbol Death In June z dodaną słynną maską Pearce'a, połączenie słów Death In i Rome w nazwie. Na zdjęciach ciężko stwierdzić czy to Pearce śpiewa ale Jerome'a nie widzę na 100%
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17504
Rejestracja: 7 lata temu

#13

yog 6 lata temu

Może są jak Kraftwerk - raz jeden, raz drugi, raz obaj, innym razem żaden.

A tak serio to też raczej w to wątpię, bo logo by każdy pewnie podobne robił jak już w taki klimacik, ale z drugiej strony było to troszeczkę dziwne. Bo oni od momentu pierwszego wideo na youtube mieli z miejsca taki pomniejszy status kultu w ciągu dosłownie dwóch dni od opublikowania filmiku (wśród hipsterów oczywiście, a wiadomo - hipsterzy wyprzedzają trendy ;) )
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#14

DiabelskiDom 6 lata temu

Ja akurat jestem zdania, że jeśli już to właśnie Jerome jest na wokalu. Pchnęły mnie do tego stwierdzenia okulary widoczne u śpiewającej osoby w jednym klipie ;) Do tego przywołany wyżej motyw logo DI6 - wręcz gotów jestem się założyć, że to jest zrobione specjalnie, żeby ludzie tak myśleli jak Wy, że to na pewno nie Jerome tylko Pearce bo logo pod Death In June robione :D

A co do ich numerów - Barbie Girl >>>>>> reszta.
Panzer Division Nightwish
Pan Efilnikufesin
Tormentor
Posty: 2667
Rejestracja: 6 lata temu

#15

Pan Efilnikufesin 6 lata temu

'Flowers From Exile'. Reszta może być.
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5475
Rejestracja: 6 lata temu

#16

pit 6 lata temu

Jeśli Death in Rome to którykolwiek z nich, to raczej Dougie + Boyd Rice (coverowanie Rihanny to dokładnie jego poczucie humoru, do tego "trolling" i ciągoty do popu), ale raczej wątpię.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#17

Hajasz 5 lata temu

Na 18 styczeń przyszłego roku Rome zapowiada kolejny album Le Ceneri Di Heliodoro.

Obrazek

Program płyty przedstawia się następująco:

1. Sacra Entrata 4:35
2. A New Unfolding 3:29
3. Who Only Europe Know 3:39
4. The West Knows Best 3:22
5. Feindberührung 3:55
6. Fliegen Wie Vögel 4:45
7. One Lion's Roar 3:30
8. Black Crane 3:16
9. La Fin D'un Monde 0:57
10. The Legion Of Rome 3:04
11. Uropia O Morte 3:45
12. Desinvolture 6:30
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17504
Rejestracja: 7 lata temu

#18

yog 5 lata temu

W planie też koncerty po premierze:

Obrazek
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17504
Rejestracja: 7 lata temu

#19

yog 5 lata temu

Kawałek promujący płytę Le Ceneri Di Heliodoro o tytule One Lion's Roar:

Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#20

Hajasz 5 lata temu

No i bardzo fajny ten nowy płyt od Rome. Chyba jedna z najradośniejszych w całej dyskografii. Leci już któryś dzień i czuć tę radość jakby to była gala Orderu Uśmiechu. No i sprawdza się powiedzenie, że z Rome to jak z sinusoidą smutny album, radosny album. Poprzedni był jakiś taki nijaki a tu całkiem ciekawe kawałki, trochę zahaczające o mroczne początki rodem z CMI ale elegancko poplecione z klimatycznymi melodiami i pięknym głosem Jerome'a.

No i podoba mi się.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17504
Rejestracja: 7 lata temu

#21

yog 5 lata temu

Ten kawałek powyżej tylko sprawdzałem wcześniej i mi się podobał, treściwy taki, bez męczenia buły, a i płytka chyba niezłe recenzje zbiera ogółem.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#22

Hajasz 5 lata temu

Trochę mnie ta płodność muzyczna Jerome'a wkurwia bo najebał już chyba z 10 płyt albo lepiej a jakby tak na ostro to posortować to takich mega zajebistych byłaby połowa. Nawet spoglądając na ten nowy okres co zaczął od Passage To Rhodesia to taka płyta ani smutna, ani radosna ale daleko jej do zajebistości. Potem przypierdala The Hyperion Machine, która jest rewelacyjna jedna z moich ulubionych z tego nowego okresu a zaraz potem The Hall Of Thatch, która w dużej mierze męczy bułę. No i teraz ta nowa całkiem udana.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
ptrknknc
Master Of Puppets
Posty: 173
Rejestracja: 5 lata temu

#23

ptrknknc 5 lata temu

Posłuchałem singla z nowej płyty i moim zdaniem można to spokojnie puszczać w radiach. Przysiądę do całości gdyby będę miał czas.
Prawda to Metal. I piwko.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17504
Rejestracja: 7 lata temu

#24

yog 4 lata temu

Wywiad z Żeromem dla Bardo Methodology:

http://www.bardomethodology.com/article ... interview/
I believe psychoanalysis to be one of the worst inventions in recent history
W sumie się zgodzę :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#25

Hajasz 4 lata temu

Obrazek
Tak, to okładka nowego Rome, który ukazał się pod koniec kwietnia i kurwa tylko na czarnym plastiku. Odrobinę wkurwiwszy na to znalazłem taki wyrąbisty ponad gigowy rip tej płyty i sobie zrobiłem sesję. Zanim jednak do tego doszło zaintrygowało mnie, że płyta zawiera aż 24 kawałki i trwa klasyczne 45 min. Tytuły jakieś takie wojenne w większości po francusku i kilka po niemiecku. No to lecimy. Przesłuchałem dobre 4 razy a kiedy powiedziałem dosyć na dzisiaj zrobiłem sobie dobrego drinka i zarzuciłem ibuprom rr aby pozbyć się bólu głowy po seansie. Tak kurwa seansie albo lepiej brzmi po słuchowisku. Jerome zapewne ostro zasłuchiwał się w płyty Les Joyaux De La Princesse i postanowił nagrać materiał składający się tylko z industrialu takiego wojennego i ambientu. Album zrobiony bez żadnych przerw więc leci i nie wie się który to utwór. Znakiem rozpoznawczym Rome była gra na gitarze, tutaj jej nie ma. Ta płyta to skomplikowane pętle industrialne, niekonwencjonalne aranżacje bruitistyczne i instrumentalne ambientowe collage. Cały album brzmi jak dźwiękowy zapis pejzażów wojny tutaj osiągnięty przez odtworzone materiały audio z epoki i znalezione dźwięki, które z wiadomych przyczyn trzeszczą, strzelają i są podłej jakości. W tym momencie zrozumiałem ideę wydania tego materiału tylko na analogu, te przemówienia, marsze, życie w paryskich knajpach pod okupacją niemiecką. Wspomniałem wcześniej o możliwej inspiracji z twórczości LJDLP i jedyna różnica, która stawia te materiały na przeciwnych biegunach to taka, że Erik Konofal z LJDLP przedstawia nam i wychwala kolaborantów francuskich tak Jerome grzecznie ukazuje francuskie podziemie walczące z okupacją. Każdy z kawałków przedstawia za pomocą dźwięków życie pośród płonących ulic, komunistyczne podziemie, imprezy w szemranych lokalach. Materiał ciężki do ogarnięcia ale jak już zaciągnie to płynie niemożebnie.

Klasa sama w sobie i mam nadzieję, że Jerome jednak zdecyduje się na wydanie tego na CD bo mimo, że odrobinę czaru pryśnie ale i tak podczas słuchania głowa będzie eksplodować (Erik też się zapierał aż w końcu wydał wszystko od LJDLP na CD).

I jeszcze tytuły bo warto dla nakręcenia się.

A1. Les Volontaires 1939
A2. La Gueule Des Canons
A3. Derrière Les Barracades
A4. Der Blütenkelch
A5. D‘une Même Humanité
A6. Les Champs Perdus
A7. L‘Espoir Du Monde
A8. La Haine Et Le Rhin
A9. Der Flaneur
A10. La Jeunesse
A11. Gott Ohne Reich
A12. Le Noble
A13. L‘Ordre Nouveau
B1. Von Stülpnagel
B2. Le Deuil
B3. La Pensée Nouvelle
B4. La Gloire
B5. Sur Les Falaises De Marbre
B6. Soldats Et Croyants
B7. Stahl Und Stein
B8. Der Arbeiter
B9. La Grande Trahison
B10. Le Rêve Survit
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#26

Hajasz 3 lata temu

Obrazek
Tak się prezentuje okładka nowego Rome, którego premiera ma się odbyć 28 sierpnia tego roku. Podobno ma to być album mocno utrzymany w klimatach Flowers From Exile a dodatkowo będzie albumem, na którym pojawia się sporo gości z metalowego świata. Wystarczy tylko wspomnieć o wokaliście z Primordial, z którym Jerome wykonuje absolutny hit pewnego zespołu. Nie zabraknie także polskiego akcentu tak personalnie jak i tekstowo.

Zapowiada się ciekawie więc pozostaje cierpliwie czekać na koniec wakacji.

Tracklista
1. Masters Of The Earth [Featuring Aki Cederberg] 2:45
2. Tyriat Sig Tyrias 2:58
3. Ächtung, Baby! [Featuring Alan Averill] 3:58
4. Making Enemies In The New Age [Featuring Joseph D. Rowland] 1:00
5. The Angry Cup [Featuring Adam Nergal Darski] 4:00
6. The Twain 4:00
7. Kali Yuga Über Alles 4:38
8. The Weight Of Light 2:22
9. The Lay Of Iria [Featuring J.J.] 4:14
10. On Albion's Plain 3:37
11. Palmyra [Featuring Laure Le Prunenec] 6:01
12. Obsidian 3:02
13. A Peak Of One's Own 1:17
GRINDCORE FOR LIFE
Pan Efilnikufesin
Tormentor
Posty: 2667
Rejestracja: 6 lata temu

#27

Pan Efilnikufesin 3 lata temu

@Hajasz, ciekawe czy w tym roku w tym wątku wrzucisz trzecią okładkę nowej płyty Rome. Jeśli tak będzie to jebnę ze śmiechu. Zastanawiam się czy Jerome dostał wielkiego ataku tworzenia czy zbiera na jacht lub coś w klimacie podobnym.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#28

Hajasz 3 lata temu

Ależ zajebisty jest ten nowy Rome. Cieszę się, że jednak doszedł do skutku pomysł aby zaprosić zaprzyjaźnionych muzyków do kilku piosenek bo w ten sposób cały album nabrał mocy.

Owszem, to dalej jest znany styl Rome ale tym razem w wersji mocno rockowej, gdzie nawet kawałki zaśpiewane solo przez Jerome'a wypadają rasowo i mocno. Taki kawałek Achtung Baby zaśpiewany wspólnie z wokalistą Primordial zyskał niesamowity klimat właśnie przez zwrotkę śpiewaną przez Alana z tym jego mocnym irlandzkim akcentem. Wyszło fenomenalnie ale to co wyprawia się w The Angry Cup ciągle spędza sen z powiek wszelakim "fanom" niejakiego Adama Darskiego, którego Jerome zaprosił na sesję.

Pierwotnie fraza Nergala miała być po angielsku ale Jerome jak usłyszał polską wersję tekstu uparł się, że to musi tak pozostać.

I nie powiem, to jeden z najlepszych kawałków na płycie, tekst Nergala zajebisty a sam kawałek to pierdolony hit jak jakiś Black & Yellow.

Kiedy tego słucham to moja morda chce chmur bo uwielbiam taki styl małolaty mówią na to so cool.

Dalej znowu dobre hity jak Kali Yuga Uber Alles, The Lay Of Iria, w chuj zajebiste Palmyra i Obsiadian.

W płuca dym sieka jak pierdolony defibrylator, wyłączam wentylator i niech spokojnie płonie baton.

Znając płodność Rome kolejny album pewnie za rok bo facet nagrywa wszystko jak Prince i oby tylko po takim The Lone Furrow jakość nie spadła.
GRINDCORE FOR LIFE
Pan Efilnikufesin
Tormentor
Posty: 2667
Rejestracja: 6 lata temu

#29

Pan Efilnikufesin 3 lata temu

Ajriszowe U2 oraz Primordial to porażki. Porażki po całości.

Adam Darski i jego tfurczosc to pomyłka. Pomyłka po całości.

Nowy album Rome obadam z ciekawości ale coś czuję, że zaczyna istnieć sytuacja, że kasa musi się zgadzać.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3976
Rejestracja: 7 lata temu

#30

Pioniere 3 lata temu

Z nowego albumu Parlez-Vous Hate?

Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#31

Hajasz 2 lata temu

Robienie ludzi w chuja to domena wielu i nie ważne skąd pochodzą, czym się zajmują, ile mają pieniędzy itp. Tym razem zrobić w chuja i to dosyć grubego swoich fanów postanowił Jerome. Jak chce tego dokonać? No cóż tłumaczy się tym, że i jego C19 mocno przeorał finansowo ale chce dalej wydawać płyty ale obecnie kierwa nie bardzo ma za co. Więc drodzy fani Jerome prosi o wsparcie finansowe (pewnie niemałe) bo za dwa tygodnie wydaje dwie płyty. Tak dwie płyty, obie na winylu i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że ta druga to już kiedyś się ukazała. Chodzi o House Of Stone czyli drugi CD w limicie do płyty Passage To Rhodesia. Teraz to wyjdzie na czarnuchu za jedyne 77,52€ pod warunkiem, że wcześniej sypniecie groszem dla Jerome.

Natomiast pierwszy album to zakończenie trylogii martial industrial. Płyta nosi tytuł Haus Der Flieger i mozna ją nabyć za jedyne 77,52€ pod warunkiem, że wcześniej sypniecie groszem dla Jerome. Jak pięknie jest robić ludzi w chuja i wszystko pod pretekstem C19. Brawo Jerome zdobyłeś tytuł parówy roku.
GRINDCORE FOR LIFE
Pan Efilnikufesin
Tormentor
Posty: 2667
Rejestracja: 6 lata temu

#32

Pan Efilnikufesin 2 lata temu

Podobno jeszcze jakis smrod sie zrobil z nazwa......
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#33

Hajasz 2 lata temu

Muszę przyznać, że zajebiście wyszło to zwieńczenie trylogii. Haus Der Flieger to chyba najlepszy martial industrial od dłuższego czasu jaki słyszałem. Słychać mocne echa Turbund Sturmwerk i Luftwaffe ale pięknie zawoalowane w rome'owy klimat. Całość to dźwiękowa kartka, która brzmi jakby żywcem ktoś to nagrywał w wojennym okresie ale i w sumie nie ma się czego dziwić bo sporo tam "wojennych" sampli wyciągniętych ze starych płyt z patefonu i przemówień w knajpach, gdzie tyle samo działo się zarówno na widoku co i pod stołem.
Jako, że Jerome jest dobrym ekonomistą to wierzę, że ta trylogia wnet wyjdzie na jakimś w chuj drogim boxie na CD. To pewne na 100%
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17504
Rejestracja: 7 lata temu

#34

yog rok temu

Żerołm wystąpił wczoraj we Lwowie (początek koło 42 minuty):



i za dni parę ma być epka w internetach:

Obrazek
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5281
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#35

Hajasz rok temu

25 listopada wychodzi nowa płyta Rome zatytułowana Hegemonikon – A Journey to the End of Light. Jerome nawija, że będzie mocno nowofalowa, punkowa i sporo na niej syntezatorów.

Obrazek

A Slaughter of Crows
No Second Troy
Icarus Rex
Surely Ash
On the Slopes of Mountain Malamatiyah
Walking the Atlal
Hearts Mend
The Ripping of the Veil
Solar Caesar
Stone of Light / Mer de Glace
New Flags

Będzie też seria koncertów w tym trzy w Polsce i chyba tylko Jerome wierzy, że w lutym zagra dwie sztuki w Kijowie.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2958
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

#36

Szajtan 7 mies. temu

Ponad tydzień temu Rome wydał nowy album na temat wojny w Ukrainie.

Jerome nagrał płytę, na której muzycznie sięga po najmocniejsze rzeczy, jakie ma w swoim arsenale. Jest jednocześnie pięknie i melancholijnie jak tylko on potrafi, a równocześnie gniewnie, brudno, momentami wręcz garażowo - co z powodu samych podwalin konceptu "Gates of Europe" nie powinno dziwić.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4168
Rejestracja: 7 lata temu

#37

DiabelskiDom 6 mies. temu

O, i to był zajebisty recital. W krakowskiej Poczcie Głównej Jerome zagrał prawie półtoragodzinny koncert, który, w przeciwieństwie do tego z SDL, nie był tylko i wyłącznie akustyczny i przez to tak zamulający. Doskonałe nagłośnienie, no po prostu perfekcja pod każdym względem. Set przekrojowy, oparty jednak oczywiście o najnowsze, trochę słabsze moim zdaniem od martialnych starszych kawałki. Ale było miejsce i na coś z Masse Mensch Material i Flowers From Exile. Bardzo dobra rzecz. No i udało mi się wyszarpać chyba ostatnią sztukę limitu na placuszku jednej z trzech płyt Rome, których bardzo dużo i świadomie słuchałem lata temu.

Obrazek

Supportująca Moriah Woods też bardzo fajnie. Słychać, że to fanka Chelsea Wolfe, Anny von Hausswolff i Emmy Ruth Rundle, ale fanka poszukująca. Do tego bardzo sympatyczna, co mogę stwierdzić, bo też z nią chwilę pogadałem po koncercie.
Panzer Division Nightwish

Wróć do „Industrial / Ambient / Electronic”