To termin opisujący artystów którzy starają się poprzez muzykę oddać atmosferę dawno minionych czasów, wydarzeń i miejsc, lub wyobrażeń na ich temat. Większość celuje w XIX i początek XX wieku. Albumy z tego nurtu znakomicie wchodzą jako tło pod książki z gatunku weird fiction / horror gotycki i tym podobne. Często w roli prekursora "ruchu" wymienia się grupę Boards of Canada. W wydawaniu hauntologii wyspecjalizowała się wytwórnia Ghost Box.
Przedstawiciele nurtu często sięgają po syntezatory analogowe, organy, stare zniszczone nagrania, muzykę konkretną, dźwięki z epoki odnajdywane w rozmaitych archiwach i klasyczne tape loopy.
Boards of Canada bardzo fajne granie, mam od nich Music Has the Right to Children i Geogaddi i słucham ich już prawie od 20 lat, nie mając pojęcia, że owa muza to jakieś tam koncepcyjne Hauntology, dla mnie to bardzo ciekawy IDM, czy też Ambient z wpływami Techno.
Nie no chodzi, że oni to nieświadomie zapoczątkowali. Wywal z debiutu beat i dźwięki generowane komputerowo, a zostaną analogowe szumy i trzaski oraz dziwne melodie przywodzące na myśl komuny hippisów, film Wicker Man itd. Zresztą to nie jest nawet prawdziwy gatunek, tylko latka opisująca środki i atmosferę nagrania.
Generalnie pomysł na hauntologię ma sporo wspólnego z tym (przynajmniej według mnie):
Popatrzę pouczę się bo podobające te pierwsze linki i rzeczywiście BOC, których też polubiłem posłuchać. Podoba się kontekst tematyczny... Oby nie było wtórnie nudno.
Megalitomania!
W czasach starożytnych...
Setki lat przed zaraniem dziejów
Żyła dziwna rasa ludzi... Druidzi
Nikt nie wie, kim byli i co robili.
Ale ich dziedzictwo pozostaje...