Nie rozumiem, co ten rycerz, co mówi Niii tam robi, ani czemu drugi ktoś się zaplątał w taśmę magnetofonową, ale bardzo mi się podoba, jak ładnie piszesz po mojej uwadze. Pozdrawiam cieplutko.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Przesłuchałem album "Le Chant Des Ruines". Bardzo klimatyczne, a stylówa francuzów w punkt.
Najbardziej spodobał mi się utwór Almageste. Wyróżnia się na tle pozostałych wokalem, który tu wybija się na pierwszy plan, oraz (wprawdzie śladową ale jednak) gitarą.
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Lipa toalna. Po pierwsze nudne w chuj, po drugie brak jakiegokolwiek ciekawego sound designu w tym. Jakieś kurewa jęki i charczenia dla pedałów to są. Projekt na zasadzie "idziem do groty i walimi kijkiem w garnki i charczymy do mikrofonu. Typowe mechaniczne/eteryczne/ambientyczne pierdoilolo dedykowane dla metalczyków, co by sobie wmawiać, że ma się szersze horyzonty muzyczne niż w rzeczywistości. żeby nie było, że tylko blackowe stolce hulają w eterze. Na sesję sobie pójdziemy do wieliczki, głowy zamienimy w cylindry, a muzyka będzie w tym wszystkim najchujowsza.
"Jeżeli black metalowcy są ludźmi, to karaluchy również nimi są"