Fajne. Proste jak konstrukcja cepa, ale efektywne.PanLisek pisze: 5 lat temu
Sobie słucham od kilku dni. Dark ambient/death industrial, czy jak kto woli black industrial. Takie Nordvargr, Brighter Death Now, IRM w jednym.
... może dlatego, że sam reżyser zadbał o to - opatrzył go w dwie wersje soundtracku, inna do wersji filmu z '71, a inna do wersji z '79?pit pisze: 3 lata temu Z drugiej strony, do dziś nie wiem dlaczego Ulver profanował "Rabbit's Moon" swoją muzyką na koncertach.![]()
Myślę, że po prostu Tarkowski nakręcił własny film, bo jego kino jest kinem osobistym, opartym o jego własną poezję obrazu, życia i wspomnień, a nie adaptacjami. Opierając się o coś tworzył dzieła własne, a nie adaptacje cudzych.kurz pisze: 3 lata temu Osobiście uważam, że Tarkowski nie oddał sedna Solaris. Podobnie ze Strugackimi.
No, przyznam ci rację, aczkolwiek niechętnie. Patrząc się z tej perspektywy, to faktycznie 10/10 oba filmy. Ale jednak i Solaris i Piknik na skraju drogi, to dla mnie dzieła tak ulubione, że trudno mi się było pogodzić z interpretacją Tarkowskiego, a w zasadzie brakiem interpretacji, a tylko wykorzystaniem tych genialnych opowieści, dla skanalizowania swoich własnych lęków, mroków własnej duszy.yog pisze: 3 lata temuMyślę, że po prostu Tarkowski nakręcił własny film, bo jego kino jest kinem osobistym, opartym o jego własną poezję obrazu, życia i wspomnień, a nie adaptacjami. Opierając się o coś tworzył dzieła własne, a nie adaptacje cudzych.kurz pisze: 3 lata temu Osobiście uważam, że Tarkowski nie oddał sedna Solaris. Podobnie ze Strugackimi.
Jednak w filmach na bazie Dicka w praktyce nie mam problemów z akceptacją takiego stanu rzeczy. A Przez Ciemne Zwierciadło to majstersztyk, tak książka jak i film. Moja osobista czołówka, tak myślę spokojnie pierwsza dziesiątka w obu klasach.pit pisze: 3 lata temu Masz rację. Tak samo nikt jeszcze nie oddał sprawiedliwości PKD na ekranie. Najbliżej było "A Scanner Darkly".
Bardzo ładna płyta. Fajne połączenie folku z dark ambientem. Ale jednak bardziej, hmm, MUZYCZNE niż Lustmord z Linkin... eee tzn z Karin Park. Tutaj jest więcej struktur i więcej przystępności.pit pisze: 3 lata temu
Nowy Hawthonn. Neolityczny ambient (czyli najlepszy rodzaj dark ambientu, plwam na cosmic ambient), a w tle Emil Cioran, Kurt Vonnegut i John Dee. Bo kto im zabroni? Jak się komuś podobał ostatni Lustmord z Karyną, to nie pożałuje poświęcenia chwili Earth Mirror.
W sumie przyznają się, że do ich inspiracji należy Fleetwood Mac.DiabelskiDom pisze: 3 lata temu Bardzo ładna płyta. Fajne połączenie folku z dark ambientem. Ale jednak bardziej, hmm, MUZYCZNE niż Lustmord z Linkin... eee tzn z Karin Park. Tutaj jest więcej struktur i więcej przystępności.
To była przesadzona prowokacja z mojej strony. Przepraszam.PS. Kosmiczny ambient również bdb, wypraszam sobie.
@Nathas Roman Sidorov tworzył ciekawą muzykę. Nie tylko dark ambient jako Staruha Mha, ale i post rockowe, mocno oniryczne Golem i Sedativ. Grzybki za mocno mu chyba zryły psychę, bo w końcu wyhuśtał się w tym lesie. Na Rusali wręcz namacalnie czuć ten izolacjonizm.kurz pisze: 2 lata temu Potężny klasyk z Rosji. Jak dla mnie mocna rzecz. Facet mieszkał w izolacji, wpierdalał halucynogenne grzyby i tworzył. Taki @Nathas, tylko nie jeździł na rowerze. Staruha Mha Rusali.
Bardzo dobre, klimat siekierą idzie kroić. Szkoda, że tak mało luda zna, bo artysta nietuzinkowy.
Bardzo dobre materiały. Żadnych szaleństw, tylko atmosfera.