Dawno nie słyszałem naprawdę dobrej techniawki, poza jednym wyjątkiem jak parę dni temu poszedłem na placyk zabaw z córkami i z bloku naprzeciwko ktoś zajebał bardzo głośno naprawdę dobry szajs. Tłusty basik, minimalistyczne "gadane" sample i odruchowo aż chciało się baunsować. Gdybym miał możliwość to bym dopytał czego to somsiedzi słuchają (i całe osiedle razem z nimi).
- właśnie wyszła reedycja w przepotężnym Mille Plateaux, dla tych co jakimś cudem nie znaj: minimal dub techno, Andy Mellwig i Thomas Koner
W tej re-edycji Mille Plateaux zmienili nie tylko okładkę i kolejność utworów, ale i miks zrobiony pod winyl jest nieco jakby inny. Wcześniej była tylko wersja CD.
- zapowiedź nowego projektu od Regisa, Liama Andrewsa i Borisa Wilsdorfa, jest post-industrializm (w końcu to Regis) i są gorące pustynne rytmy, na razie brzmi to jak 23 Skidoo z depresją
Samych techniawek coś mało ostatnimi laty słucham, bardziej d'n'b, hardbassy, gabbery itp. ale wczoraj koledzy z pracy zapodali secik Salvatore Ganacci i powiem szczerze bardzo fajne to. Swoją drogą gość to jebaniutki małpiszon i robi dobre show.
pit pisze: ↑2 lata temu
- ten koleś jest anomalią w świecie techno
Przesłuchałem płytkę i zdałem sobie sprawę, że już wcześniej na niego trafiłem i nie trafiło. Za dużo progresywnej elektroniki, za miękkie dla mnie, ale zdaję sobie sprawę, że to dobra rzecz tak obiektywnie.
Co masz na myśli, pisząc że jest anomalią? To, że robi orkiestracje i miksuje pionierów industrialu?
Link do BC irlandzkiego labelu, który wkleił w pierwszym poście @Pan Efilnikufesin - masa dobrego szajsu, nie wiem czy ktoś wchodził, ale warto. Techno jest tu motywem przewodnim, czasami głównym, ale obok tego fajnie się rozwijają różne motywy elektroniczne.
No i wogóle żal, że człowieka nie ma na forum, sporo dobrej muzy wklejał.
Ciekawe rytmy, tagowane jako industrial techno. Niech będzie, ale to tylko podkład do całkiem interesującej, chuj niech będzie, awangardowej, tanecznej elektroniki.
W dobrym towarzystwie i przy dobrych używkach, mógłbym przy tej muzie pójść w niezłe tango. Malezyjczyk, psia kość!!!
Kwaśne jak cytryna rodem z Ekeadoru, skąd pochodzi pan Carlos Abraham Duque Alcivar, w skrócie Abe Duque.
Fantastyczny materiał, trza tylko wyjąć kija z dupy i dać się ponieść rytmowi.
Jak kto lubi klasycyzujące ambientowe minimalistyczne techno połamane gdzieniegdzie glitchami, to ten album może się spodobać. Nastrój melancholii króluje. Dla mnie czad. Winyl płynie Wisłą, a może Odrą, kto to wi. Bardzo, bardzo dobry materiał. Wrzuciłem w techno, ale równie dobrze mogło być gdziekolwiek indziej związanego z elektroniką. Jeszce jedno, klasycyzujące nie oznacza, że jest orkiestra, to nie drugi Carl Craig. Facet jest Meksykańcem.