Dlatego już tam nie jeżdżę, od jakiegoś czasu 1 metalowa kapela a reszta to takie coś. Dymać te kilometry, żeby 3 dni spędzić w ogromnym tłumie, z którym trudno mi się utożsamić i pójść na jeden koncert. Ostatnio był Gwar i się co niektórzy Uctokowicze zesrali w komentarzach, że najgorszy koncert, na jakim byli. Ale! Co komu w duszy gra. Nie hejtuję tego bandu, to bardziej pojazd na Polandrock.
A sam zespół, to nawet nie wiedziałem, że znałem.

Miła ta trąbka w tym drugim kawałku. Na myśli przychodzi Dj Krush - Day's end, którego nie słyszałem chyba za długo.
Nothing inside.