Nie podoba mi się. Za bardzo melodyjne.Pan Efilnikufesin pisze: Ładna piosenka z polskim tekstem:
Łohoho, to już dla wytrwałych koneserów takich brzmień.pit pisze: Blisko 10 godzin.
Nie omieszkam sprawdzić, choć to chyba nieco odmienne oblicze muzyczne.pit pisze: Dla zapoznania się z artystycznym obliczem Panów Tomkinsa i Taylora polecam Bodychoke.
Noise rock z zajebistymi wokalami, taką samą perką oraz wiolonczelą.
Zdecydowanie jedna z najlepszych rzeczy w klimatach noise/power electronics/death industrial jakie dotąd słyszałem Ostatnie parę minutek najlepsze, najbardziej hipnotyzujące.
Sprawdź np Grunt "Seer Of Decey", IRM "Virgin Mind", Navicon Torture Technologies "Church Of Dead Girls", nie powinieneś się zawieść, bo to prócz rzeźni masa klimatu.Wędrowycz pisze: ↑3 lata temu
PS: Parę kolejnych perełek w gatunku odkryłem. Wspomniany wyżej "We Spit on Their Graves", a do tego NON "Physical Evidence", LXSS "Twist and Decease", Hunting Lodge "Will" i coś czuję, że to co obecnie leci tj. RJF "Greater Success in Apprehension and Convictions", bo już mi się bardzo podoba, a z całego tego zestawu najbardziej przyjazne słuchaczowi
Jak zwykle dziękuję za polecanki Ten album Grunt czeka już u mnie w kolejce, a pozostałe dwa właśnie dodałem do niej też.PanLisek pisze: ↑3 lata temu Sprawdź np Grunt "Seer Of Decey", IRM "Virgin Mind", Navicon Torture Technologies "Church Of Dead Girls", nie powinieneś się zawieść, bo to prócz rzeźni masa klimatu.
Ja właśnie katuję Nurse Witch Wound, po pięknym debiucie, leci Thunder Perfect Mind, a w kolejce kolaboracja z Whitehouse.
Throbbing Gristle skolejkowane. Maurizio Bianchi to "Symphony for a Genocide" na ten przykład znam i bardzo lubię
Podziękował - wrzucam co nieco do kolejeczki.PanLisek pisze: Proiekt Hat, Panzar, Stratvm Terror, Megaptera "The Curse of the Scarecrow", "Disease"...
I jak ten IRM? Dodam jeszcze że Virgin Mind to w pewnym sensie soundtrack do występów na żywo/performance grupy, które zainspirowane są wiedeńskimi akcjonistami (polecam się zapoznać bo to też nieźle odjechane, kiedyś publicznie chcieli oskurować ciało martwego chłopca, ale policja przerwała zabawę), pierwotnymi instynktami sięgającymi do najgłębszych pokładów id i bólem jako formą idealnego piękna, ponoć same wydarzenia nie raz kończyły się bójkami na pięści pomiędzy artystami a organizatorami czy publiką.
IRM to był świetny projekt. Od kilku lat nic pod tym szyldem nie wyszło i chyba już nie istnieje. Wszystkie duże materiały bardzo dobre. Co do występów na żywo to niestety nigdy nie miałem możliwości/okazji tego zobaczyć.PanLisek pisze:I jak ten IRM?
Bo to są projekty power noise/ rhythmic noise, jeżeli ktoś uważa, że nie pasują do nurtu, to jego sprawa. W synascape jest chociażby darcie mordy. Te projekty przecinają się gatunkowo.
... dodatkowo to też i skład intrygujący: Mikko Aspa i typ z Uncholy, Jarkko Toivonen, tworzą pod tym szyldem już od 28 latVexatus pisze: ↑rok temu Przesłuchałem spory kawałek w samochodzie podczas powrotu z pracy do domu, bo @pit raczej gówna nie wrzuca i dodatkowo zainteresowała mnie okładka. No całkiem spoko materiał się zapowiada, choć spodziewałem się czegoś innego - może to dlatego, że nie znałem do tej pory tego projektu. Zaraz będzie słuchane w normalnych warunkach.
disco polo itp. go nie kręcą - zatruję se, Z ambitniejszej muzy to chyba w każdym gatunku już palce maczał
Mogę tylko doradzić sprawdzenie całej dyskografii, razem z kompilacjami i albumami wydawanymi pod inną nazwą.
Już "We Spit On Their Graves" raz przerabiałem w całości, choć dłuuugie to w opór przez co niespecjalnie da się łyknąć na jeden raz, trzeba dzielić na ileś odsłuchów. Teraz zamierzam nieco bardziej do tego przysiąść.Lis pisze: Twórczość Sutcliffe Jügend można podzielić na trzy okresy, lata 80 i 10 kasetowy box We Spits On Their Graves, kamień węgielny true crime electronics, czysta rzeź, podzielona na rozdziały/ofiary morderstw na tle seksualnym.
Tak też planuję, choć się zejdzie napewno. Dotąd też nie skończyłem przerabiać opasłej dyskografii Current 93, a w przypadku Coil tak na oko będzie podobnie.pit pisze: Mogę tylko doradzić sprawdzenie całej dyskografii, razem z kompilacjami i albumami wydawanymi pod inną nazwą.
Jakiś czas temu natrafiłem na info właśnie o tej kolaboracji i napewno obadam, ale do takiej muzyki jak wiadomo trzeba mieć odpowiedni nastrój.Pioniere pisze: kolaboracja Genocide Organ & Prurient