Sathara'asthika to dość tajemniczy (zakładam, że indyjski) projekt eksplorujący Noise/Power Electronics o ciekawym, minimalistycznym, transowym i nieco rytualnym zabarwieniu. Jak do tej pory tylko dwa pełniaki na koncie. Nie wiem jak debiut, ale drugi zatytułowany "Swasthisiddham" bardzo przypadł mi do gustu.
Fajne. Brzmi bardzo analogowo, ciekawe rytmicznie. Bez "wokali" byłoby nawet lepsze. Ja w ogóle stoję na stanowisku, ze wokale w pe i noisie mogą być przetworzone, ale dobrze żeby były czytelne.
Bardzo mało znany projekt, ale mi bardzo przypasował. Wczoraj mi kolega podesłał na zasadzie "jakieś gówniane szumy, bo ty lubisz takie gówna" i akurat trafił. Płytka śmiga od wczoraj kilka razy dziennie.