yog pisze: 6 lat temu
No przy kimś, kto klei bity, układa melodie itp to wokalista jest stosunkowo mało odpowiedzialną rolą, a w przypadku Prodigy to wszyscy uważają od zawsze, że to w sumie jest kapela (była) typa, który przez pierwszych 6 lat uczestnictwa w projekcie tańczył do muzy granej przez Liama

Nie wiem, może sam czegoś nie ogarniam, ale dla mnie to jest nieco śmieszne.
Skoro tak wszyscy uważają to skąd ta globalna muzyczna żałoba nad Flintem?
Dla mnie szukanie w creditach płyt za co on był odpowiedzialny, żeby udowodnić, że miał niewielki wkład w muzę Prodigy i pomniejszyć jego znaczenie w zespole to jest totalne rozszczepianie gówna na atomy. To raz.
A dwa - to nie jest metal, że się tylko stoi i ryczy do mikrofonu. Jego taniec, image, wokal itd były nierozłączne z muzą P. Tu chodzi w dużej mierze o wizerunek. Charakterystyczna morda i choreografie w każdym teledysku, a tych mieli niemało, to jak tu nie uważać, że był w chuj ważnym członkiem zespołu?
A poza tym, przecież wiadomo, że sporo hiciorskich melodii z ich kawałków to remiksy konkretnych sampli czy fragmentów innych utworów - bity też się kopiuje, wkleja, wszystko się robi na elektronice etc nie róbmy z Liama Chopina.