Martrial industrial czy często romansujące z militarną estetyką neoklasykę i neofolk lubię dość wybiórczo.
Arditi solidne, mroczna i ciężka muzyka, choć przyznam że nie słucham za dużo.
W podobnych klimatach jest bardzo dobry Toroidh. Projekt nikogo innego, jak speca od mrocznej elektroniki, Henrika Nordvargra.
Triarii lubię, zwłaszcza Muse In Arms, choć to bardziej neoklasyka.
Blood Axis Gospel Of Inhumanity dobre, choć osobiście bardziej polecam koncertówkę Blót: Sacrifice In Sweden, znane wcześniej utwory nabrały nowego, moim zdaniem potężniejszego, charakteru, i kolaboracje z Les Joyaux De La Princesse.
Puissance lubię wszystko. Mocno kontrowersyjni ludzie, ale klimat tworzą kapitalny. Swoją drogą połowa Puissance to też połowa Arditi. Back In Control, Mother Of Disease i State Collapse to najlepsze ich płyty, choć pozostałe dużo nie odstają.
Dorzucę jeszcze Sophia, dość oryginalny MI od Petera Bjargo, znanego z Arcany - mało wojskowo-wojenny, za to trochę średniowiecza i tony apokalipsy. Przede wszystkim dwie pierwsze płyty.
Jeśli kogoś interesują klimaty Martrial to polecam jednak zacząć od klasyki - Von Thronstahl, Der Blutharsch czy Laibach.