
Panowie ostatnio wydali swój 7 pełnometrażowy album w karierze i po 10 latach znów porozstawiali po kątach latorośle z gatunku noise rock. Dla mnie to kapela, która z każdym kolejnym albumem wymyśla siebie na nowo.
Jak dla mnie kandydat do albumu roku. Saksofon Börtzmanna i wokal Robinsona cudownie się uzupełniają, zachodzi między nimi niesamowita synergia, a reszta instrumentów nie odstaje. Razem wychodzi z tego fantastyczny miks nieprzewidywalnych dźwięków.