Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6273
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Ghost (Szwecja)

#1

Vexatus 6 lata temu

Obrazek
Jakim cudem tematu o szwedzkim Ghost tutaj nie ma? Jestem na 100% pewien, że był (może na poprzedniej wersji forum?)...

Ghost powstał w 2006 roku - założycielem i jedynym stałym członkiem zespołu jest Tobias Jens Forge (kiedyś znany jako Papa Emeritus I, II i III, a obecnie jako Cardinal Copia). Zespół od początku wyróżnia bardzo przebojowy Heavy Metal/Hard Rock oraz specyficzny image. Kapela ma na koncie 4 pełniaki i sporo pomniejszych wydawnictw.

Skład:
Cardinal Copia aka Tobias Forge - Vocals (2006-present) ex-Repugnant, ex-Superior, ex-Crashdïet, ex-Magna Carta Cartel, ex-Subvision
▼ Byli muzycy
Nameless Ghoul - Bass (2009-2011) GRGA, ex-Crashdïet, ex-Repugnant, ex-Bombstrike, ex-Iron Lamb, ex-Subvision
Nameless Ghoul - Drums (2010-2014) The Great Discord, ex-12 Gauge Dead, ex-Prowess
Nameless Ghoul - Guitars (lead) (2010-2016) Tid, ex-Circle Six, ex-Roswell, Henrik Palm (live), ex-Magna Carta Cartel, ex-Subvision
Nameless Ghoul - Guitars (rhythm) (2010-2016) Tid, ex-Roswell, Magna Carta Cartel, ex-Subvision
Nameless Ghoul - Bass (2011-2013) ex-Maim
Nameless Ghoul - Keyboards (2011-2016)
Nameless Ghoul - Drums (2014-2016) Dead Soul, Jeudah, pg.lost, Tideline, Martin Prahl (live)
Nameless Ghoul - Bass (2015-2016), Guitars (rhythm) (2016) Sonic Ritual, ex-In Solitude, ex-Walking Worm Colony, ex-V.Ö.M.B., Henrik Palm, Pig Eyes, ex-Chainwreck, ex-Vampire (live)
▼ Muzycy koncertowi
Nameless Ghoul - Bass (2017-present) ex-Genocrush Ferox, ex-21 Lucifers, ex-Komotio, ex-Bloodbath, ex-Katatonia
Nameless Ghoul - Drums (2017-present) Menace, Diamond Black, Pendragon
Nameless Ghoul - Guitars (lead) (2017-present) Diamond Black, Killswitch UK, Night by Night, Shot Through the Heart, The Sisters of Mercy
Nameless Ghoul - Guitars (rhythm) (2017-present) Eureka Machines, The Sisters of Mercy, ex-The Scaramanga Six, ex-Mariachi El Bronx (live)
Nameless Ghoul - Keyboards (2017-present) Fear and the Nervous System, Jonathan Davis and the SFA, ex-Billy Goat, ex-Cottonmouth Texas, ex-Decadent Dub Team, ex-Hairy Apes BMX, ex-Maimou, ex-Whitey, ex-Adam Lambert (live), ex-Daniel Powter (live), ex-Everlast (live), ex-Korn (live)

Nameless Ghoul - Bass (2013-2014)
Dave Grohl - Drums (2013-?) Probot, Foo Fighters, Them Crooked Vultures, Tenacious D (live), ex-Melvins, ex-Dain Bramage, ex-Harlingtox A.D., ex-Late!, ex-Nirvana, ex-Scream, ex-Eagles of Death Metal (live), ex-Queens of the Stone Age (live), ex-Tom Petty and the Heartbreakers (live)
Nameless Ghoul - Bass (2016) Lez Zeppelin
Obrazek
Dyskografia:
2010 - Elizabeth [single]
2010 - Opus Eponymous
2013 - Secular Haze [single]
2013 - Infestissumam
2013 - Year Zero [single]
2013 - If You Have Ghost [EP]
2015 - Cirice [single]
2015 - Meliora
2016 - Square Hammer [single]
2016 - Popestar [EP]
2017 - He Is [single]
2017 - Ceremony and Devotion [live]
2018 - Rats [single]
2018 - Prequelle
2018 - Dance Macabre [single]



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Ghost/3540309157
Raw Black Metal w rowie!!!

Tagi:
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#2

Nucleator 6 lata temu

Optuję o przeniesienie tematu do metalowni bądź rock :D
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5303
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#3

Hajasz 6 lata temu

Vexatus pisze:
6 lata temu
Zespół ma na koncie 4 pełniaki i sporo pomniejszych wydawnictw.
Jeszcze póki co tylko trzy ;)

Generalnie muzyka dla sfrustrowanych nastolatków. Można raz posłuchać i spokojnie wypierdolić.

I nie prawdą jest jak pisze @yog , że to od Ghost zaczął się ponowny szał na heavy metal bo wydarzyło się to wiele lat wcześniej a dokładnie w 1997 roku przy okazji ukazania się debiutu HammerFall.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6273
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#4

Vexatus 6 lata temu

Hajasz pisze: Jeszcze póki co tylko trzy ;)
No fakt - najnowszy jeszcze nie wyszedł. Zasugerowałem się stroną na MA i nie sprawdziłem daty wydania. :) Poza tym z tego co pamiętam to słyszałem na pewno pierwszą płytę i coś z drugiej - nie kręci mnie ich muzyka to nie wiem ile tych płyt mają już wydanych. :) Pierwsza płyta była nawet całkiem spoko, ale chyba przy drugiej już się nudziłem. Nie moje klimaty. Ale trzeba przyznać, że całokształt na zasadzie muzyka-image-promocja i cały koncept mają opracowane bardzo dobrze.
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5303
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#5

Hajasz 6 lata temu

Gdzieś ktoś to w jakiejś recenzji ładnie ujął, że Ghost to taki Babymetal na poważnie.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#6

pit 6 lata temu

Imo to Spinal Tap z poważniejszą miną. Raczej nie traktują swojej muzyki do końca poważnie, a nawet jeśli to nie są gorsi od black metalowca który przedwczoraj odkrył artykuł o kabale na wikipedii.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5303
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#7

Hajasz 6 lata temu

pit pisze:
6 lata temu
Raczej nie traktują swojej muzyki do końca poważnie
No i tu jesteś w błędzie bo sam wizerunek zespołu to gruby hajs wydany, który musi się zwrócić. Gdyby to była zabawa to mogliby grać koncerty w dresach albo klapkach Kubota. Każdy zespół, który inwestuje tyle pieniędzy w wizerunek a potem sceniczny show traktuje to całkiem poważnie.

No a skoro muzycy Ghost żyją z grania to nie ma mowy o graniu dla zabawy. Wiedzą to bardzo dobrze zarówno oni jak i wytwórnia, która ich wydaje.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#8

pit 6 lata temu

Nie twierdzę że nie kalkulują zysków. Szopka w stylu King Diamond + Slayer podniesione do potęgi dobrze sprzedaje się w ich grupie docelowej, ale zawsze można sobie przy tym porobić jaja.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6273
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#9

Vexatus 6 lata temu

pit pisze:
6 lata temu
ale zawsze można sobie przy tym porobić jaja.
No chyba nie do końca - jeśli zespół staje się rozpoznawalną marką, która dużo kosztuje, ale i dużo potem zarabia, to wciąż można się przy tym dobrze bawić, ale robić sobie jaja to już nie za bardzo.
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#10

Nucleator 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Co do Ghosta to trzeba będzie założyć wątek, z moich doświadczeń to był jeden z najważniejszych zespołów, które zreanimowały i zwróciły uwagę rzesz hipsterstwa na stary heavy metal. W 2009 wstyd się było przyznać, do słuchania heavy, w 2011 sytuacja zmieniła się o 180 stopni.
Jakich można wiedzieć? Ghost nic nie miał do tego, heavy metal się podźwignął zanim ci panowie wypuścili ten swój debiut. Było już Keep it True, było mnóstwo powrotów kapel, nawet tych zapomnianych, a tu gadka, że Ghost coś zreanimował. Bawcie się dobrze, słuchając tych przebierańców, ale nie dopisujcie im jakichś mesjańskich zasług.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#11

yog 6 lata temu

Co to za kapele co tak powróciły w glorii i chwale zanim sukces Ghost przeszedł wszelkie oczekiwania? Repugnant też przebierańcy? :P Ja pamiętam, że w tym samym momencie wielu moich znajomych zaczęło się interesować starym heavy, a na Keep It True nikt z nich nie jeździł i nie miał pojęcia o istnieniu takiego przaśnego festu.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#12

pit 6 lata temu

Heavy metal to powinien podźwignąć Slough Feg na przykład. Fani Iron Maiden mieli ich gdzieś. Osobiście do dziś płaczę w poduszkę przez rozpad Repugnant.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#13

yog 6 lata temu

Ale nie poddźwignął, bo wtedy nikt nawet nie marnował czasu na sprawdzanie, jak tylko dowiedział się, że The Lord Weird Slough Feg gra heavy metal :P
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#14

Nucleator 6 lata temu

Serio mam ci wymieniać zespoły, które powróciły? Domyślam się, że chodziło o te, co odniosły sukces, więc może komercyjnie nie powalali, no ale jakoś działają i grają do dzisiaj. A po wydaniu Opus Eponymous ich sytuacja się nie zmieniła. Nie cierpię Enforcer, ale to już oni mieli większy wkład w "renesans" niż ich krajanie z Ghost. To ich zasługa, że ktoś się zainteresował Tokyo Blade czy choćby Satan. Wkład to miał też Hammerfall, którego pierwsze płyty wydane pod koniec lat 90-tych ubiegłego stulecia przypomniały o czymś takim jak heavy metal. A wtedy ten gatunek był martwy, a nie w 2009, gdzie na światło dzienne wyszyły poreaktywacyjne longplaye takich grup jak Attacker czy Metal Church.

A tak poza tym to jaki renesans? To nadal gatunek dla zapaleńców, którzy lubią w sieci buszować i wyszukiwać perełki pokroju Ambush czy Attic. To kapele, o których nikt nie napisze w prasie, a których odpowiedzi w tematach albo można policzyć na palcach jednej ręki (nasze BL), albo nie ma wcale (Masterful).

A kończąc temat, zakończę go po "hajaszowemu": Ghost to gówno, nie metal. Opus tak samo, to rockowe pioseneczki i o ile rozumiem, że może się to komuś podobać, tak przypisywanie im tchnięcie życia w heavy metal zakrawa o śmieszność.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
deathwhore
Tormentor
Posty: 4451
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#15

deathwhore 6 lata temu

Hammerfall był zajebiscie ważnym zespołem, tylko zanim przyszedł Ghost, to i gatunek zdążył znowu trochę oklapnąć. Inna sprawa, że na wpływ popularności heavy większy wpływ miał raczej fakt odrodzenia się thrashu i sięgania potem coraz głębiej.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3980
Rejestracja: 7 lata temu

#16

Pioniere 6 lata temu

Na rozwinięcie i uogólnienie powyższej tezy podam taki przykład: w roku, w którym wystartował Hammerfall (1993), reaktywował się po krótkiej przerwie, nagrywając bdb płytę, zespół Ronniego Jamesa Dio, który nie musiał się przecież nikomu przedstawiać, gdyż wszyscy już go świetnie znali, nawet przybierali se nazwy zespołu od tytułów jego płyt, czy utworów. Co prawda w podanym przez @Nucleatora okresie zaliczył on chyba największy spadek formy, a było to tuż przed wydaniem debiutu Hammerfall, niemniej jednak już następna płyta była znaczącym powrotem do formy.

Dlatego uważam, iż odnosząc się do tegoż przedziału czasowego, nie można mówić wyłącznie o "renesansie" jednego gatunku, gdyż ów gatunek nie zapadł się przecież pod ziemię, by na nowo wzrastać i rozkwitać, a cały czas trwał przy swoim, jedynie publika miała coraz to szersze opcje wyboru oraz coraz to łatwiejszy dostęp do poznawania nowej muzy za pośrednictwem internetu, którego to rozwój przyczynił się najbardziej do ogólnego zainteresowania się muzą, co spowodowało renesans nie tylko Heavy, ale wszelkich gatunków muzycznych.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4182
Rejestracja: 7 lata temu

#17

DiabelskiDom 6 lata temu

Wydaje mi się, że ten ból dupy związany z Ghost wynika przede wszystkim z błędnie ulokowanych oczekiwań słuchających. Podejrzewam, że wielu z nich zapuszczając sobie dokonania Papy i Ghouli spodziewa/spodziewała się rasowego, klasycznego heavy a dostała satanistyczny pop z elementami hard rocka ;) Coś jak oczekiwanie po Cradle of Filth black metalu i wkurwianie się, że na takiej "Thornography" go nie ma. Oczywiście z lekkim przymrużeniem oka ten "pop" ale właśnie popowa (w tym dobrym kontekście) i przebojowa jest ich muzyka przede wszystkim i to świadczy o jej wielkim sukcesie.

Inna sprawa, że to właśnie ten hołubiony przez wielu debiutancki album jest najcięższy z ich dokonań, z tego też powodu podoba mi się najbardziej, co jednak nie znaczy, że w ich muzyce osobiście poszukuję jak największego "ciężaru". Tam jest także najwięcej hiciorów ze "Stand By Him" na czele. Na drugim albumie dla odmiany takich przebojowych przebojów jest najmniej (chociaż jak się już trafi wyjątek jak np "Year Zero" to czapki z głów). No i na ostatniej "Meliorze" znowu średnia hitów się zwiększyła, praktycznie co drugi numer to sztos, nawet taka pościelówa jak "He Is" - do śpiewania przy każdej okazji jak znalazł.

Jeśli idzie o te ostatnie single to poziom "dobrej popowości" tychże pojechał jeszcze bardziej w górę, teraz to wręcz Abba z przesterami. A ja akurat bardzo lubię Abbę więc taki gitarowy pop bardzo mi się podoba. "Rats" nucę sobie regularnie, "Square Hammer" zresztą też.

Aha, co do renesansu heavy za sprawą ich muzyki to już w wątku o BMSS napisałem, że to gruba przesada. Ghost mógł przyczynić się najwyżej do zwiększonej tolerancji społeczeństwa na Szatana i bluźnierstwo w popie. Ten powrót heavy do łask to nastąpił raczej w związku z ogólną modą na oldskul i większą dostępnością muzyki niż 20 lat temu. Inna sprawa, że gdzie Ghost, gdzie Hammerfall a gdzie ten cały Attic chociażby. Przecież, zależnie od kontekstu, każde z nich dzieli przepaść.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
mork
Tormentor
Posty: 872
Rejestracja: 6 lata temu

#18

mork 6 lata temu

DiabelskiDom pisze:
6 lata temu
Coś jak oczekiwanie po Cradle of Filth black metalu i wkurwianie się, że na takiej "Thornography" go nie ma.
Proszę nie znieważać Cradle of Filth porównywaniem do Ghost. Nie wiem jaki metalowy zespół by na to zasługiwał ale na pewno nie CoF.
DiabelskiDom pisze:
6 lata temu
Wydaje mi się, że ten ból dupy związany z Ghost wynika przede wszystkim z błędnie ulokowanych oczekiwań słuchających.
Ból dupy to mógłby być jakby Ghost grali dobry, klasyczny metal z elementami black i wybili się na znajomościach i klepią mega kasę. Wtedy zazdrość, niesprawiedliwość, a że inni lepsi nie mają tak łatwa. No ale przynajmniej graliby dobry metal. A tu wszystko się zgadza poza dobrą muzyką. I jeszcze w wywiadach prawią takie pierdoły, że ręce opadają. Przy tym jeszcze utrzymują wytrwale, jak wiele mają wspólnego z black metalem. Dlatego to nie jest ból dupy - to jest wkurw na stek bzdur. Mój ulubiony kwiatek:
My, w przeciwieństwie do tradycyjnych blackmetalowych grup, próbujemy sprawić, żeby wszyscy byli radośni i uśmiechnięci.
Zanim w końcu usłyszałem Ghost to co ja się nasłuchałem/naczytałem jaki to wielki come back prawdziwego, klasycznego metalu. W wywiadach, że inspirują się black metalem. Logówka i stylówa w sumie na to wskazywały. Spodziewałem się czegoś na miarę King Diamond, odpalam pierwszy numer i....."Co to za g*wno?!". Kolejny - to samo, jeszcze kolejny - to samo.

Mówić, że Ghost podniósł heavy metal, to jak mówić, że Nocny Kochanek podniósł heavy metal w Polsce.

Wygłaskane, wychuchane przeboje do radia. Nie powiem - do niektórych można potupać nóżką jak się jedzie samochodem ale nic więcej.

Wyżej bardzo dobrze zostało to określone - rock, baby metal na poważnie.
It is time after miracles
and I am its prophet
I have not come to cure
but to bear witness decease
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5303
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#19

Hajasz 6 lata temu

Kurwa jak słyszę, że przeboje Ghost to szosy to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera. Jeżeli ich kawałki to przeboje to w takim razie czy są takie petardy jak The Number Of The Beast czy Alexander The Great?
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#20

Nucleator 6 lata temu

Tylko to, co wymieniłeś @Hajasz, to przeboje HEAVY METALOWE. Natomiast Ghost nie skalał się nigdy tym gatunkiem i sam nie wiem, co w tym dziale robi.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#21

yog 6 lata temu

W związku z kampanią oszczerstw, kłamstw i bezeceństw, jestem zobowiązany przedstawić swoje świadectwo w obronie najwyższej władzy piekielnego kościoła Ghost.

Pamiętam koniec roku 2010, kiedy to w grudniu trafiłem na, moim zdaniem wyjebaną, okładkę debiutanckiego Opvs Eponymovs na jakimś hipsterstwie pokroju bunalti i wiedziałem, że trzeba sprawdzić. Bardzo estetyczne połączenie plakatu ze starych monster movies i katedry z okładki De Mysteriis. Zakochałem się nieskończenie w 2 hitach, Elizabeth i Ritual. Okazało się w międzyczasie, że już debiutancki album jest zbyt komercyjny dla fanów pierwszego singla. W necie zaczęły krążyć fotki palonych winyli ze szlachetną Elżbietą na okładce. Był to jakiś mocny limit, w stylu 300, może i 100, ceny aktualnie w setkach dolarów.

Obrazek
Wracając do debiutu, to płyta wyszła w październiku, nikt nie wiedział dosłownie nic, były jedynie 2 kawałki z singla wydanego w czerwcu. I pod koniec grudnia (po świętach), na allegro winylowy box w wersji die hard (300 szt) idzie dwa miesiące po premierze za 660 zł (kosztował ~180zł w dniu premiery). Wśród debiutantów sytuacja niespotykana, w styczniu koszulkę przywdziewa James Hetfield i hype już się nie da powstrzymać. Chwilę później zorientowani wiedzieli już, że to za sprawą Ghosta Repugnant nic więcej już nie nagra.

Ale ja miałem to szczęście, że sam to hype tworzyłem, puszczając ghostowy Ritual niemal każdemu znajomemu. Podobało się każdemu.

W 2012 dostałem mail od nich, żeby kliknąć to posłucham singiel Secular Haze. I tu się moja miłość gwałtownie zaczęła kończyć, by nigdy nie rozbłysnąć już na powrót pełnym blaskiem.

Debiut ma jednak w pizdę świetnych riffów, hiciorskich refrenów, zabawnych tekstów i znakomite brzmienie. Satanistyczna muzyka rozrywkowa najwyższych lotów.

@Nucleator posłuchaj sobie singla Elizabeth i debiutu jeszcze, riffowanie mocno heavy metalowe, tylko bez progresywów i solówek. Wokal spokojnie by się w jakim Crimson Glory czy Fates Warning zmieścił. To nie jest shredding, tylko klimat bardziej power-balladowy, ale kurewsko metalowy. W riffach dalej słychać taki ulotny morbid klimacik, jaki był w oldschool deathowym Repugnant, moim zdaniem.

Jak w przypadku Tribulation - kiedyś grali fajniej, ale dalej szanuję i rozumiem decyzje (poza akcją z sądzeniem się z byłymi muzykami, ale też swoje dla popularności to zrobiło).

To to chyba nie jest jednak rock czy pop?


Nucleator pisze:
6 lata temu
Nie cierpię Enforcer, ale to już oni mieli większy wkład w "renesans" niż ich krajanie z Ghost. To ich zasługa, że ktoś się zainteresował Tokyo Blade czy choćby Satan. Wkład to miał też Hammerfall, którego pierwsze płyty wydane pod koniec lat 90-tych ubiegłego stulecia przypomniały o czymś takim jak heavy metal. A wtedy ten gatunek był martwy, a nie w 2009, gdzie na światło dzienne wyszyły poreaktywacyjne longplaye takich grup jak Attacker czy Metal Church.

A tak poza tym to jaki renesans? To nadal gatunek dla zapaleńców
Enforcer to kapela 50 razy mniej znana od Ghost, raczej nie ma szans, byś trafił na nich zanim usłyszysz Ghost, a ja akurat Tokio Blade i Satan poznałem w takim mniej więcej czasie, o Enforcer nie mając pojęcia (sprawdziłem może ze 2 lata temu, jak się okazało, że ich Katana to power balladka godna Tokio Blade ;) )

Metal Church dawał radę, ale ta kapela chyba gdzieś tam w cieniu sobie działała cały czas mniej lub bardziej (może się mylę), a Ghost do spółki z In Solitude i Portrait zrobiły ogromny szum wokół szwedzkiej sceny i ich New Wave of Swedish Heavy Metalu, która rozlała się na cały świat dając kapele w stylu Skull Fist czy Ranger.
deathwhore pisze:
6 lata temu
Hammerfall był zajebiscie ważnym zespołem, tylko zanim przyszedł Ghost, to i gatunek zdążył znowu trochę oklapnąć. Inna sprawa, że na wpływ popularności heavy większy wpływ miał raczej fakt odrodzenia się thrashu i sięgania potem coraz głębiej.
Moim zdaniem Ghost + fenrizowe polecanki w książeczkach do płyt Darkthrone zrobiły bardzo dużo w popularyzacji rzeczy, których w latach 90. nie było poza winylami.
mork pisze:
6 lata temu
Mówić, że Ghost podniósł heavy metal, to jak mówić, że Nocny Kochanek podniósł heavy metal w Polsce.
Prosta, kurwa, sprawa :) Bez tekstów, Kochanek to są riffy, o jakich inne kapele heavy w Polsce mogą pomarzyć.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#22

Nucleator 6 lata temu

Tak jak Diabelski Napisał, Ghost to pop/rock z okultystycznymi inklinacjami i jeden trącący heavy metalem riff w singlu to zmienia. Bo nie wmówisz mi chyba, że takie Con Clavi Con Dio, Ritual, chujowe aż do przesady Prime Mover czy Death Knell to heavymetalowe pociski? Idąc tym tokiem myślenia zaraz wrzucimy Priestess czy Queens of the Stone Age do worka z napisem heavy metal, bo też mają 1-2 riffy na krzyż zalatujące heavy.

A Hammerfall nagrywał, jak heavy i thrash był martwe. I co? Zaraz pojawia się Hypnosia, Sodom wraca z Code Red, Artillery z BACK i Testament z The Gathering, reaktywują się Maideni z Dickinsonem, a Halford wraca do Judas Priest. Wstyd zestawiać ich wpływ z wpływem zespołu Papy jakiegoś tam, który jest zerowy. Na pewno Mark Shelton czy John Ricci są im wdzięczni...
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#23

yog 6 lata temu

No dla mnie to jest heavy metal upakowany w rockowe ramy z black metalowym image, tak z grubsza :P Są tam takie groovy gitarki jak z QOTSA, ale dla mnie to jednak głównie Mercyful Fate tam słychać w sposobie grania riffów (brzmią one same w sobie dość blackmetalowo, jeśli nie brać pod uwagę, że wygrywają rockowe turu-tut). Tylko to Mercyful Fate przypadkowo gra w tej samej sali prób, co Blue Oyster Cult trzyma klawisze i taki upopowiony heavy metal z tego wychodzi. Dla mnie to jest heavy metal dalej przede wszystkim, a przebieranki mi się akurat w tym 2010-11 podobały, nie było to wtedy zbyt popularne.

Ghost to taka Lady Gaga heavy metalu - na sukces zapracowali hitami, konceptem i ciężką pracą ;) I ze względu na ogromną popularność jest też poniekąd ambasadorem sceny ekstremalnego metalu :)

@Nucleator sądzę, że te kapele by wróciły i bez Hammerfall, bo - jak ktoś zauważył - wytwórnie zaczęły odgrywać mniejszą rolę i metal powracał powolutku do łask.

Na pocieszenie wrzucę metal od Ghost:

Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#24

pit 6 lata temu

O poproszę o numer z gitarkami pod QotSA, bo całego dysko Ghost nie słyszałem.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#25

yog 6 lata temu

Nie znam się na QOTSA ale oni tak trochę plumkają:



:P
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3980
Rejestracja: 7 lata temu

#26

Pioniere 6 lata temu

Z punktu widzenia metalowego ortodoksa skwituje twe całe elaboraty na temat świetności owej kapeli i powtórzę za @Hajaszem i mu podobnymi - Ghost był, jest i pozostanie gównem, kręcącym jedynie pozerów — gnojków udających, że słuchają Metalu oraz znudzonych życiem malkontentów (James Hetfield), co to nie potrafią docenić solidnej undergroundowej młócki, jak też tych, co to się im od przesytu formy w głowach poprzewracało i wolą popowy cyrk udający granie Metalu, zamiast bluźnierczej krwawej rzezi ... pewnie jeszcze kogoś bym dopisał (jak napisał @yog "Podobało się każdemu" z pospólstwa), ale szkoda marnować na tą kapelę czas.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#27

yog 6 lata temu

Sami jesteście pozerzy, których dupsko boli, bo ktoś robi hajs :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3980
Rejestracja: 7 lata temu

#28

Pioniere 6 lata temu

Wcale nie obchodzą minie ich zarobki i jak napisałem na początku, z pkt. widzenia m.o. to po prostu chujowa muza.
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#29

pit 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Nie znam się na QOTSA ale oni tak trochę plumkają:



:P
Jesteś pewien że nie pomyliłeś QoTSA z Foo Fighters?
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#30

yog 6 lata temu

Odnoszę wrażenie, że wszyscy tu piszący, że Ghost chujowy to uważają ich za jakąś obrazę majestatu metalu, że ktoś sobie żarty z ich ukochanej satanistycznej otoczki robi i pieniądze jeszcze na tym robi. Muzycznie to moim zdaniem jak ktoś mówi, że chujowa muza to trzyma głowę głęboko w dupie, bo jako lekka muzyka towarzystka Ghost sprawdza się tak samo dobrze na imprezie ze znajomymi, jak na wycieczce rodzinnej w aucie. W sytuacjach, w których takie Napalm Death by mogło rychło skończyć miłe chwile spędzone w gronie bliskich. Cały ten wątek to jest hejt pokroju nienawiści wobec Nocnego Kochanka wśród polskiego kucostwa. Oni po prostu ogarnęli, że prawie niemożliwe jest godnie zarabiać na metalu i przyciągają fanów mniej lub bardziej tandetną otoczką, bo bez zrobienia z siebie klauna trudno w dzisiejszym świecie o popularność. I do metalu ten niechlubny aspekt celebrycki dociera.

Ghost w tym, czym ma być, czyli połączeniu satanistycznego heavy metalu spod znaku Mercyful Fate i Kinga Diamonda z popowymi melodyjkami lat 80. to strzał w dziesiątkę :) Trzeba jednak być miłośnikiem takiego kiczu, nie inaczej jak w przypadku Black Magick SS. Fanów retro i diabła szczęśliwie nie braknie wśród młodzieży i lada chwila Ghost będzie w 10 najpopularniejszych kapel metalowych, o ile już nie jest.

@pit QOTSA, Foo Fighters, Nirvana i The White Stripes to dla mnie to samo ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3980
Rejestracja: 7 lata temu

#31

Pioniere 6 lata temu

Muzę to ja potrafię docenić, ale tu odnoszę się krytycznie pod pewnym specyficznym kątem, czego chyba @yogi nie dostrzegasz i dlatego u mnie Ghost, nie będzie nawet za "sto lat" w żadnym topie, a swoim znajomym na imprezie mogę puszczać Napalm Death w dowolnej ilości ...no, chyba że ktoś se zażyczy zmiany np. na Thrash'e, to lecą po kolei Sodomy i wszyscy się równie dobrze bawią. A jak jest imprezka dla "pospólstwa", to nie usiłuje ich nakłaniać do słuchania Metalu, czy pseudo Metalu, który by łyknęli, tylko lecą elektroniczno-house-owo dub-owe bity np. jakiś Luomo, Monolake, czy tym podobne granie.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#32

yog 6 lata temu

no jeśli dzielisz na imprezy dla pospólstwa i na takie, gdzie może napalm death lecieć, to nie dziwię się, że Ghost za gówno uważasz - kasty nie powinny między sobą mieszać genów. Taki właśnie problem godny najbardziej zatwardziałych narodowców widzę wśród ghostowych nienawistników - niewystarczającą czystość metalowej krwi.

Ghost jest w topie muzyki metalowej i to sprawa oczywista - wystarczy sobie popatrzeć na popularność postów ich dotyczących w necie i obczaić, że niemal żadna metalowa kapela nie gra w tak dużych klubach, jak Ghost. Oni headline'ują największe festy.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 7 lata temu

#33

EdusPospolitus 6 lata temu

Przesłuchałem ostatni album, aby utwierdzić się w tym, że Ghost jednak nie ma nic specjalnego do zaoferowania. Totalny syf.
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4182
Rejestracja: 7 lata temu

#34

DiabelskiDom 6 lata temu

Ja tylko nadmienię, że z punktu widzenia metalowego ortodoksa to Gnaw Their Tongues i The Body również jest syfem. A o takim Ancient VVisdom nawet nie wspomnę, przebojowe do cna, niepomierny syf ;)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
synu
Moderator globalny
Posty: 337
Rejestracja: 7 lata temu

#35

synu 6 lata temu

Oczywiście, że Ghost jest zajebisty i oczywiście, że pięknie radzi sobie z godzeniem dobrej muzy z robieniem na tym góry floty. I naprawdę nie ma znaczenia, czy coś przy okazji podźwignął, czy jest mainstreamowy, obliczony na sukces i podoba się "pospólstwu" (w ogóle niezmiennie drę łacha z ludzi, którzy trzymają swoją głowę we własnej dupie tak głęboko, że uważają się za coś choć odrobinę lepszego od gminu tylko dlatego, że słuchają metalu :D ) I jeszcze ta - uprawiana z uporem godnym lepszej sprawy - walka z "syfem" o czystość uświęconego gatunku. Bądźmy kurwa poważni.

Aha, Nocny Kochanek też jest zajebisty, choć coraz mniej śmieszny, bo koncept szybko się przejada.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#36

yog 6 lata temu

synu pisze:
6 lata temu
Aha, Nocny Kochanek też jest zajebisty, choć coraz mniej śmieszny, bo koncept szybko się przejada.
No to jest taki koncept jedno-płytowy, jak jacyś Bracia Figo Fagot, że heheszki 2 miesiące, na koncert pójdziesz i się pobawisz zajebiście, a potem już nie wracasz i kolejne płyty witasz z lekkim zdziwieniem, że ktoś jeszcze słucha :P

Ghost ma jednak wszystko rozkminione o wiele poziomów wyżej, choć od Kochanka zdaje się w Polsce być ciężko bardziej popularnym na gruncie heavy metalu wśród młodzieży i nieodpowiedzialnych dorosłych (oprócz tego, że oni pewnie będą).
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5303
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#37

Hajasz 6 lata temu

synu pisze:
6 lata temu
I jeszcze ta - uprawiana z uporem godnym lepszej sprawy - walka z "syfem" o czystość uświęconego gatunku.
Bądź poważny i posłuchaj Babymetal, oni teraz trzęsą w metalu na całym świecie i nawet mają teraz trasę dookoła świata.

Bądź poważny i nie walcz, przełam się bo to metal taki jak lubisz mainstreamowy, pełen przebojów a i muzycy też mają japy wymalowane więc pewnie fascynacja black metalem musi być.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
synu
Moderator globalny
Posty: 337
Rejestracja: 7 lata temu

#38

synu 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
synu pisze:
6 lata temu
Aha, Nocny Kochanek też jest zajebisty, choć coraz mniej śmieszny, bo koncept szybko się przejada.
No to jest taki koncept jedno-płytowy, jak jacyś Bracia Figo Fagot, że heheszki 2 miesiące, na koncert pójdziesz i się pobawisz zajebiście, a potem już nie wracasz i kolejne płyty witasz z lekkim zdziwieniem, że ktoś jeszcze słucha :P

Ghost ma jednak wszystko rozkminione o wiele poziomów wyżej, choć od Kochanka zdaje się w Polsce być ciężko bardziej popularnym na gruncie heavy metalu wśród młodzieży i nieodpowiedzialnych dorosłych (oprócz tego, że oni pewnie będą).
Broń zielony borze nie porównuję tych dwóch składów (nie ten poziom, nie ta skala). NK to proste chłopaki, których już dziś przerasta popularność, jaką zyskali - brną w ten kabaret póki się sprzedaje, ale widać, że nie ma tam pomysłu na coś poza graniem ironowego heavy metalu i śmieszkowaniem na poziomie polskiego studenta (hehe piwko, hehe dupeczki, hehe pokaż cycki, jestem dziabnięty).

Forge ma natomiast wszystko pięknie poukładane, w kilka lat (nie tracąc przy tym umiejętności pisania hiciarskich rzeczy) zrobił z zespołu dobrze prosperującą firmę i działa to jak naoliwiona maszyna. Choć zgadzam się, ze niewesołe historie z bataliami sądowymi trochę go obciążają.
Hajasz pisze:
6 lata temu
synu pisze:
6 lata temu
I jeszcze ta - uprawiana z uporem godnym lepszej sprawy - walka z "syfem" o czystość uświęconego gatunku.
Bądź poważny i posłuchaj Babymetal, oni teraz trzęsą w metalu na całym świecie i nawet mają teraz trasę dookoła świata.

Bądź poważny i nie walcz, przełam się bo to metal taki jak lubisz mainstreamowy, pełen przebojów a i muzycy też mają japy wymalowane więc pewnie fascynacja black metalem musi być.
Posłucham i dam znać :) Bo w przeciwieństwie do "walecznych prawdziwków" (często niestety totalnie ograniczonych i dodatkowo zakompleksionych), nie ma dla mnie znaczenia, czy coś jest, czy nie jest uznawane za mainstream. Szczególnie (no offence) przez ludzi, których opinia lata mi koło chuja ;)

P.s. tak sobie też myślę, że ten cały metal musi być w strasznie mizernej kondycji, skoro potrzebuje obrony przed grupą jakichś poprzebieranych gówniar z Japonii :)
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#39

yog 6 lata temu

Babymetal to jest połączenie j-popu z jakimś Nightwishem, a nie nuta dla zblazowanych 30-latków z problemami krajów pierwszego świata wychowanych na 80sowych horrorach i komiksach - totalnie inny target, totalnie inna muza. Jedyne, co ich łączy to ból dupy fanów true metalu, że da się jednak grosz z tego wszystkiego ukręcić :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5303
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#40

Hajasz 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Babymetal to jest połączenie j-popu z jakimś Nightwishem
Sprawdziłem i niestety ale grają ciężej niż Nightwish. :shock:

Jak widać po roku 2000 metalowcom miękną wory więc powstają takie Ghosty i tym podobne gówna.

Za moich czasów jak chciałeś posłuchać hitów to leciał Black Sabbat albo Deep Purple i nawet nikt nie próbował zapodawać takiego gówna bo szlaga wyłapałby od kumpli.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#41

yog 6 lata temu

Tylko widziałem jakiś fragment koncertowy, gdzie się gibały jak jakiś Slipknot, całego kawałka chyba nie miałem przyjemności (albo nie wiem o tym). Brzmiało to bardziej jak kapela dla miłośników jakiegoś GWAR, niż metalu ;p
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5303
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#42

Hajasz 6 lata temu

Nawet Ghost nie byłby gwiazdą wieczoru na ich trasie. :lol:
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5497
Rejestracja: 6 lata temu

#43

pit 6 lata temu

@pit QOTSA, Foo Fighters, Nirvana i The White Stripes to dla mnie to samo ;)
To tak jakby wrzucić Led Zeppelin i Bon Jovi do jednego wora. ;) Ale wracając do tematu, nie wiem jak nisko upadli na Villians, jednak Homme nawet mając wywalone na wszystko i wszystkich raczej nie puściłby tak generycznego riffu z płaskim chóralnym przyśpiewem.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#44

yog 6 lata temu

No nie wiem, jak dla mnie to, co ostatnimi laty gra Queens of the Stone Age to nuda do kwadratu i trudno o bardziej generyczne riffy. I Foo Fighters to przy tym arcyciekawe granie, a Ghost to już w ogóle :P
Hajasz pisze:
6 lata temu
Nawet Ghost nie byłby gwiazdą wieczoru na ich trasie. :lol:
Nie mam pojęcia, nie znam nikogo, kto by się przyznawał do słuchania Babymetal, a słuchaczy Ghost wielu. Tych drugich cechuje upodobanie do dobrego hitu i upodobanie do retro. W przypadku Babymetal to chyba nie bardzo pasuje? Tam raczej chodzi o "metal to nie tylko smutni szataniści, ale też naładowane pozytywną energią rodziny"
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#45

Nucleator 6 lata temu

Pięknie kurwa. Powiedz coś na Ghost czy Nocnego Kochanka, to zaraz jesteś od zakompleksionych prawdziwków i hejterem. Broń boże bym wziął to do siebie, bo sam decyduję o tym, czego słucham, a słuchaniem Summoning będę się na tym forum szczycił, ale chcę tylko pokazać , jakimi słabymi argumentami walicie. Ale mniejsza z tym. Dla syna nie ma znaczenia, czy to mainstream czy nie - no kurwa mi się wydaje, że to jednak ma znaczenie. I nie mam na myśli skreślania zespołu od razu bez posłuchania, tylko fakt, że muzykom wtedy zmienia się podejście do komponowania. Popytajcie @Hajasza, co było w Earache, gdzie jakoś od 1992 roku muzycy death metalowi zaczęli myśleć o sukcesie wśród szerszej publiczności.

No i kurwa jaka walka z syfem - chyba znacząco przeceniacie siłę opinii mojej czy Pioniere'a :D No sorry, to z heavy metalem nie ma nic wspólnego i wystarczy posłuchać paru kapel z brzegu typu Exciter, Manilla Road czy Angel Witch, by z łatwością dostrzec różnice. I tyle, a że przy okazji wyrażamy własną opinię, to już was boli :) I na dodatek dorabiacie jakieś teorie dotyczące naszej zazdrości i bólu dupy dotyczących ich zarobków - ja bym chciał, żeby wartościowe kapele odnosiły sukces, a nie takie melodyjne pitu pitu.
yog pisze:
6 lata temu
No to jest taki koncept jedno-płytowy, jak jacyś Bracia Figo Fagot, że heheszki 2 miesiące, na koncert pójdziesz i się pobawisz zajebiście, a potem już nie wracasz i kolejne płyty witasz z lekkim zdziwieniem, że ktoś jeszcze słucha :P
Serio ty to nazywasz konceptem? :D
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#46

yog 6 lata temu

Co nazywam konceptem? Pomysł Ghosta czy Braci Figo Fagot? Oba są z góry skrojonym pastiszem i przerysowaniem stereotypów, co społeczeństwo hołubiące kabarety chętnie kupuje. Nocny Kochanek to akurat monetaryzacja sprawdzonego patentu Braci Figo Fagot.

Dla mnie właśnie bliżej Ghostowi do heavy metalu typu Exciter niż do Bon Jovi, szczerze mówiąc :) Wiele osób ich nie uważało za heavy metal już od debiutu, ale jak na mój gust to ta płyta jest bardziej heavymetalowa, niż hardrockowa jednak. Później to już oczywiście inna historia, bo z metalu poza image pozostały śladowe ilości. A argumentów czysto muzycznych nie chciało mi się przytaczać, bo postawa interlokutorów na zasadzie "gówna" nie sprzyja motywacji do konstruktywnej dyskusji :D Tak jak mówiłem, Ghosta riffy z Opus Eponymous są tak zagrane, jakby to był black metal (a - oczywiście - nie jest). To nie jest brzmienie hard rockowych riffów, ani tym bardziej popowych.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6273
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#47

Vexatus 6 lata temu

Czy to Heavy Metal czy też nie, to jednak widzę, że temat Wam przypasował - przynajmniej jest o czym pogadać. :)
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4182
Rejestracja: 7 lata temu

#48

DiabelskiDom 6 lata temu

Nucleator pisze:
6 lata temu
Pięknie kurwa. Powiedz coś na Ghost czy Nocnego Kochanka, to zaraz jesteś od zakompleksionych prawdziwków i hejterem.
Powiedz coś popierającego Ghost to od razu jesteś wyzywany od pozerów-gnojków i znudzonych życiem malkontentów ;)

Poza tym Babymetal to taki mix power metalu z melodeathem w większości kawałków, szczególnie późniejszych. Jaki Nightwish? :D Ten kawałek to jak Dragonforce brzmi (nie bez powodu zresztą ---> gościnny muzyk).

Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#49

yog 6 lata temu

power metal, melodeath, Nightwish i Dragonforce to jedna rodzina :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3980
Rejestracja: 7 lata temu

#50

Pioniere 6 lata temu

Power Metal hmm, czyli Manilla Road też się do tej rodziny wg. ciebie poniekąd zalicza? Dla mnie to odmienne światy.

Wróć do „Rock”