deathwhore pisze: ↑2 mies. temu
To bardzo dobrze, Pink Floyd jest dobry dla emerytów. A koledze chyba zresztą już blisko, nie?
E tam blisko. Duchem i fizycznością daleko. Podoba się nowy BI, ok, czas pokaże czy to takie dobre, czy tylko udaje dobre. Naprawdę się dziwię, że ten album się podoba, nawet mojemu młodemu, który mało słucha DM (obecnie), jak stwierdził udalo im się to, co nie udało się Cynic. Według mnie nie udało się, tzn czuje, że się dobrze bawili przy tej płytce, tylko no nie klei się. I te czyste wokale.. Są świetne momenty, nie powiem, ale za chwilę smuta, tzn nie piszę o fajnym berlinschoolowaniu, bo to im wychodzi, co pokazał poprzedni album, w zasadzie epka, ale momentach, gdy jest kurwa infantylnie. Te momenty rozjebują cały album. I z całym szacunkiem, Pink Floyd mógł momentami grać nudę, więcej czasami grał nudę, ale nigdy infantylny nie był. Tak to czuję, tak to słyszę. Przykro mi, bo spodziewałem się uczty, a dostałem naleśniki z majonezem. Gdyby chociaż był to Kielecki, ale niestety jest to Winiary. Już się odpierdalam, słuchajcie se, jak się podoba, mnie nic do tego.