U mnie na półce z pełnaków brak najlepszego, czyli właśnie
Śmierci 
Jakoś tak wyszło, że mam fp
Siedmiu Kieliszków i ostatniej, a tę tylko na ŚK.
No ale do meritum, to już się kiedyś spierałem tutaj z moim bdb kolegą Szalonym Adminem o to, która płyta jest najlepsza i nadal podtrzymuję swoje zdanie na ten temat. Tzn może zaczynając od końca, to bardzo istotne jest doprecyzowanie -
Death najlepsza, ale obydwie pozostałe, to poziom co najmniej 9/10. A czemu akurat drugą dużą uważam za najlepszą? Między innymi z tego powodu, który
@brzaska przerasta. Ta płyta to po prostu śmierć i chaos. Ale, ale, ale! Nie taki chaos totalny, tylko inteligentny. Już tam kilka stron wcześniej ukułem sobie termin "inteligentny war metal" i ciągle się go trzymam. Wspomniane
Sleeping Throats of Antichrist to przekurwa kawałek, ale tutaj dużą robotę robi dynamika płyty. Od wejścia krótki szlag na japę w postaci
Anteinfierno i WŁAŚNIE PO NIM jak wchodzą
Śpiące Gardła to w majtkach robi się mokro i gęsto. Poza tym na całej płycie jest mnóstwo punktów zaczepienia, czy to UGHy w
Cadaver Synod (jeden z najlepszych na płycie numerów), czy dark ambientowe wykończenia w zamykającym
Silence of Great Martyrs. Całościowo najlepsze wydawnictwo.
Ostatnia zajebiście inna, dark ambientowa, pozostając jednocześnie Teitanbloodową na wskroś. Debiut rewelka, również pełno hitów, szlagów i punktów, ale no jednak dwójka niszczy najbardziej.
Kurła, teraz będę szukał, żeby sobie uzupełnić kolekcję. Także o EPki, bo oczywiście
Purging Tongues zajebioza po trzykroć.