Jest i wideło...
Trzeci długograj to wciąż pięknie zapowiadająca się kariera, której tragicznego rozdroża nikt nie mógł się spodziewać...
Jest dokładnie odwrotnie.
To prawda, mniej tu groove, a wjeżdża więcej technicznych momentów. Vogg to perełka, a on jak nikt inny umie w te swoje start stopy na wiośle. Wydaję mi się jednak, że to wciąż nie jest opus magnum Decapów.
No tak, doprecyzuje-chodziło mi oczywiście o okres po reaktywowaniuCzłowiekMłot pisze: ↑11 mies. temuPomijając jeden słaby, na siłę wrzucony w całość kawałek z panią z Jinjer, jest to bardzo dobry i spójny album. Najlepszy materiał od czasów „Organic Hallucinosis”, które uznaje właśnie za to opus magnum kapeli.
Album mam od premiery i tez odnoszę podobne wrażenie. Świetnie się tego słucha bardzo dobry album. A iconoclast to wyśmienity kawałek mój ulubiony.CzłowiekMłot pisze: ↑11 mies. temuPomijając jeden słaby, na siłę wrzucony w całość kawałek z panią z Jinjer, jest to bardzo dobry i spójny album. Najlepszy materiał od czasów „Organic Hallucinosis”, które uznaje właśnie za to opus magnum kapeli.