Blind 4 tyg. temu
A ja odrzucając wszelkie sentymenty doszedłem do wniosku, że nie jest źle. W kategoriach rozrywkowych wręcz bardzo dobrze. Mówię o utworze z Tatianą.
Zrobiłem sobie podróż po dyskografii Decapitated, przypominając sobie płyty od Nihility do Blood Mantra i pozostaję przy tej opinii, którą sobie już wyrobiłem dawno, dawno temu - The Negation to mój ulubiony album Decapitated. Zdecydowanie bardziej mięsiste brzmienie w porównaniu do Nihility, perfekcyjnie napisane utwory, idealna długość, genialnie odegrany hit Deicide. Sauron też tam nagrał najlepsze wokale. No potwór, no.
Nihility jest zajebiste, ale produkcja albumu średnio mi pasuje. Jednakże, jest tam jeden z ich najlepszych utworów w karierze - Names. Połączyć taki brutalny, techniczny napierdol z jakąś chwytliwością to jednak zapewne nie jest taka prosta sprawa.
Winds of Creation muszę sobie przypomnieć.
Organic Hallucinations bardzo dobre, ale względem The Negation z dwa oczka w dół.
Carnival is Forever i Blood Mantra to fajne, sympatyczne albumy. Nie przeszkadza mi bardziej nowoczesne podejście Vogga, ale to już nie to samo, i tyle. Brakuje tych siekających uszy słuchacza rąk i nóg Witka, i tyle. A wokale Rafała? Są w porządku - aż tyle lub tylko tyle. Anticult nie znam.
Gdybym za każdy mózg, którego Belzebóbr nie ma, dostawał złotówkę, to miałbym złotówkę.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA