Hajasz miesiąc temu
No kiedy towarzysz @kurz taki zajarany nowym Desecresy to ja mówię sprawdzam i po cichu liczę, że coś się musiało wydarzyć złego. No i wydarzyło się bo nowe Desecresy ponownie rozpierdala i ponownie za całość odpowiada jeden facio. Mega klimatyczny decior z otchłani i czeluści popierdala po truchłach wszelakiej maści siurów i miażdży ich totalnie. Ten growl, te gitary, sekcja. Kręcenie wora lepsze niż w kultowej Samowolce. Radzę się potencjalnym słuchaczom doomików, stonerków i klaskania w ręce mooooooocno zastanowić czy posłuchać tej płyty bo szlag na japę poleci już po pierwszym riffie a kolejne będą spadać niczym grom z ciemnego piekła. Wszystkie tracki to małe kloce bo każdy trwa ponad 5 min ale nie uświadczymy tu grania bez endu jednego motywu czy wciskania niczym suchy palec w jeszcze bardziej suche krocze nastolatki, która chciałaby a boi się. Tutaj atmosfera jest gęsta niczym czekoladowy budyń z niemieckiego marketu. Tak właśnie powinien grać death metal niosący zagładę w postaci klimatu otchłani i mrocznych czeluści czerni.
GRINDCORE FOR LIFE