Strona 2 z 5

Re: Deicide

: 12 sie 2018, 22:40
autor: Nucleator
Po prostu muzyka Deicide odzwierciedla moim zdaniem postępowanie lidera zespołu. Gdy startował dopiero z karierą i wydawał pierwsze krążki, to faktycznie można było pomyśleć, że ten gość jest opętany, a jego misją jest zniszczenie wszystkiego, co chrystusowe. A teraz to sam ma wyjebane na to, byle hajs się zgadzał, w końcu Niemcy i tak kupią. Pewnie nadchodzące wydawnictwo sprawdzę dopiero, jak nie będzie nic lepszego pod ręką.

: 12 sie 2018, 22:44
autor: yog
Jego podejście dobrze widać w tym dokumencie o Deicide, jakkolwiek on się tam nie nazywał, pewnie cośtam of the Crucifix, gdzie pokazują, jak Benton na odpierdol nagrywa wokale ;)

O pewnie to to:



A ta nowa to już płyta bez historii, zanim jeszcze wyszła ;) No chyba, że Glen spełni obietnicę z dawien dawna, to o Deicide będzie głośno jak nigdy.

Re: Deicide

: 13 sie 2018, 00:45
autor: Blind
Wiek chrystusowy już dawno osiągnął! A obietnicy jak nie wypełnił, tak nie wypełnił.

Re: Deicide

: 13 sie 2018, 05:31
autor: Pioniere
Może wypełnił z nawiązką, tylko jeszcze się nie pochwalił zmartwychwstaniem :D

Nowe wałki zapowiadają się gorzej niż z poprzedniej płyty, czuć ze zrobione na odpierdol, a szkoda. Poprzednia wyszła średnia z momentami, ale nie trąciło to aż taką sztampą bez wyrazu.

Re: Deicide

: 13 sie 2018, 15:09
autor: Ryszard
Blind pisze:
5 lata temu
Wiek chrystusowy już dawno osiągnął! A obietnicy jak nie wypełnił, tak nie wypełnił.
Jak nie wypełnił? Wydał hymny i zabił deicide ;)

: 14 sie 2018, 00:01
autor: Belzebóbr
Deicide się skończył krótko po tym jak się zaczęło, 2 albumy a dalej równia pochyla. Pamiętam jak w 92' się jarałem Bentonem i ślubowałem śmierć kościołowi, a śmiałem się z najebanego Jelcyna w telewizorze.

Re: Deicide

: 14 wrz 2018, 14:21
autor: EdusPospolitus
Uwertury dzisiaj wyszły. I cóż...przeciętnie to brzmi, mało brutalnie i bardzo melodyjnie, czyli tak jak pozostałe albumy od odejścia Hoffmannów. Chociaż szczerze mówiąc i tak lepiej mi ten krążek podszedł niż nowe Monstrosity ;)

Re: Deicide

: 14 wrz 2018, 15:20
autor: porwanie w satanistanie
Wczoraj przesłuchałem dwie kiepskie płyty, nowe Grave Digger i Deicide. Wiadomo, że głębin tandety serwowanej przez Niemców Benton raczej nie osiągnie, ale dobrze też nie jest, dla mnie ta płyta to po prostu pańszczyzna, poprawność i nijakość.

Raz wystarczy, dziękuję.

Re: Deicide

: 14 wrz 2018, 20:34
autor: Ryszard
Odsłuchuje właśnie nowe Deicide....O zaczyna się jak My Dying Bride !!!! Leci pierwszy track. Myślę se że posthoffmanowe wcielenie to praktycznie melo death z oczywistymi patentami, wstęp, zwrotka, dłuższy refren z którego Benton bez jakiejkolwiek pauzy wjedzie w drugą zwrotkę i już kończę drugi, strzygowy kawałek. Fajne solówki w obydwu ... Oni robią to samo co Slayer hahaha trzeci kawałek ja pierdole jaki odpierdol... Fajna solówka. Szkoda tylko że wolałbym ten cukier usłyszeć na nagraniach lżejszych wykonawców.Nr Cztery: O, Slaves to the Cross z niemal wesołą zagrywką i przaśnym basem. Dobra, nie dam już rady .... nr pięć się zaczyna to jakaś corrida ost???? prawdziwy melo-de......licje z głupimi i bezsensownymi kawałkami.

Monstrosity nadchodzę...

: 14 wrz 2018, 20:43
autor: deathwhore
Podziwiam, że chce Wam się sprawdzać takie głupoty. Mnie byłoby żal wyłączyć coś fajnego.

Re: Deicide

: 14 wrz 2018, 20:49
autor: Czit
Leci drugi kawałek... Ale sraka! 😰

Re: Deicide

: 16 wrz 2018, 13:46
autor: Piekielny Stolec

Re:

: 17 wrz 2018, 11:04
autor: Wędrowycz
deathwhore pisze:
5 lata temu
Podziwiam, że chce Wam się sprawdzać takie głupoty. Mnie byłoby żal wyłączyć coś fajnego.
+1000, przesłuchałem 30 sekund pierwszego wałka jaki udostępnili i prawdopodobnie będzie to pierwszy album Deicide którego nawet nie sprawdzę (albo w odległej przyszłości)

: 17 wrz 2018, 19:36
autor: Vortex
Ja sprawdzę, choć pewnie będzie śmieszne. Okładka za to mi leży elegancko. Jak nie Deicide :D

Re: Deicide

: 18 wrz 2018, 09:12
autor: porwanie w satanistanie
Tak swoja drogą - wróciłem sobie ostatnio do niektórych płyt Deicide i mocno zdziwiło mię, iż doszedłem do wniosku, że w okresie post-Amottowym wyróżniającą się płytą jest... Till Death Do Us Part. Serio, płyta chyba najczęściej jebana w recenzjach jako nudny kloc w moich uszach z jakiegoś powodu rozkwitła - zwarta, pozbawiona efekciarstwa, jak na Deicide w kurwę mroczna i jakaś taka.... poważna. Nawet jebany Stantolla jakoś się wkomponował.

Re: Deicide

: 25 wrz 2018, 07:30
autor: pampa
A mi nowa płyta podchodzi chociaż poprzednia chyba bardziej. Nie ma się po nich spodziewać drugiego ,,legion" . Na koncercik też pewnie pójdę jak się pojawią ;)

: 28 wrz 2018, 10:21
autor: Vortex
Słuchanie nowego Deicide, może się podobać i ja to rozumiem. Jak odpaliłem ten album, miałem wrażenie że wchodzę do jakiegoś baru i na scenie napierdala bardzo fajna kapela metalowa. Fajnie mi się przy ich muzyce pije piwko gada z kumplami, od czasu do czasu jakiegoś mosha można trzepnąć, napierdolić się, wyjść wstać rano i zapomnieć jak się zespół nazywał, pamiętać tylko tyle że była fajna impreza. Tak odbieram "Overtures of Blasphemy" jako rozrywkowy death metal.

Re: Deicide

: 28 wrz 2018, 19:36
autor: Hajasz
Najlepsza płyta z melo death metalem w tym roku.

Re:

: 28 wrz 2018, 22:10
autor: Czit
Vortex pisze:
5 lata temu
Tak odbieram "Overtures of Blasphemy" jako rozrywkowy death metal.

Ja tak zawsze odbierałem taki Jungle Rot, który wydał w tym roku bardzo fajną płytę. Nawet jeśli rozpatrzymy nowy Deicide w takiej kategorii to dalej wypada dla mnie mizernie. Ni to brutalne, ni fajne... Zwyczajny bubel...

Re: Re:

: 28 wrz 2018, 22:14
autor: Hajasz
Czit pisze:
5 lata temu
Ni to brutalne, ni fajne... Zwyczajny bubel...
Ale to jest właśnie tzw. radosne granie. Nic już nie osiągną bo nie muszą. Wytwórnia dała hajs na zajebistą okładkę a oni nagrali płytkę ku chwale radości, że w ogóle mogą jeszcze coś nagrać.

Takie życie.

Re: Deicide

: 29 wrz 2018, 19:27
autor: HUMAN
Najważniejsze przecież , KASA SIE ZGADZA . Miałem nie słuchać , ale po słowach @ Hajasza jeśli pisał na serio....może nawet kupię

Re: Deicide

: 29 wrz 2018, 21:04
autor: Hajasz
^Kurwa mówię na serio. Pewnie gdyby młody nie przyniósł tej płyty do domu to bym nawet nie usłyszał. No ale skoro leży cedek to odpalam i co się kurwa okazuje, że to płyta, która skosiła te wszystkie In Flames, Children Of Bodom i w chuj jeszcze takiego posranego grania. A pytanie brzmi. Czy to tak miało wyglądać czy tak wyszło przypadkowo?

A odpowiedź jest, że nagrali kompletnie nie deicideowską płytę a jeżeli tak to wyszedł im świetny imprezowy album taki przy którym można nawet po koleżeńsku rozpierdalać kufle na głowie.

: 29 wrz 2018, 21:08
autor: Belzebóbr
Mi tam się wydaje, że In Flames i Children Of Bodom to grali troszkę na inną nutę mimo wszystko.

Re:

: 29 wrz 2018, 23:34
autor: pp3088
Belzebóbr pisze:
5 lata temu
Mi tam się wydaje, że In Flames i Children Of Bodom to grali troszkę na inną nutę mimo wszystko.
To fakt, In Flames to już dawno nie stało koło melodic czegokolwiek, może melodic kakofonia. A CoB nigdy nie grało melodeathu tylko jakiś chory miks power metalu z growlem.

Z drugiej strony daleko temu albumowi do melodyjnego death metalu, jak dla mnie dość bujający DM średniak, ale faktycznie są mocne patataje momentami.

: 01 paź 2018, 22:07
autor: Belzebóbr
Słyszałem w ostatnich latach średnio 1-2 płyt na rok z melodic death, które były znacznie lepsze od tego nowego wypierdu Deicie, tj. przesłuchałem je owego roku ze 3-5 razy. Nowego Deicide więcej niż raz nie będę, to jest zwyczajnie nędzny wygładzony def, boleśnie na odpierdol zrobiony.

Re: Deicide

: 02 paź 2018, 21:18
autor: KorgullExterminator
Nie rozumiem co na "Przygrywkach Bluznierstwa" jest tak skrajnie innego od starych produkcji Deicide. Te kilka melodyjnych solowek? Nadaje to jakiegos charakteru ich mlocy, nie odczuwa sie przynajmniej monotonii obcowania z pracujaca przez niemalze 40 minut maszyna. Dla kogos, kto slucha dzwiekow silnika przez kilkanascie godzin dziennie, takie cos jest jak balsam na uszy :) Wedlug mnie, to ten sam styl, ktory Deicide prezentuje od lat. Przypominajacy Vital Remains, stare Monstrosity. A i Ben Gluton w formie, AVE SATAN STA RUCHU ! ! ! \m/ Podoba mi sie, bardziej niz tegoroczny Krisiun :twisted:

Re: Deicide

: 02 paź 2018, 21:22
autor: Ryszard
Dla mnie obie dawno temu i monstrosity i deicide byly jedyne w swoim rodzaju. Miały charakter. Teraz to przygrywki i zaśpiewki o blużnierstwie, w sam raz na wesela i imieniny.

Re: Deicide

: 06 paź 2018, 14:44
autor: Astral
Jako rozrywkowy death metal się sprawdza bardzo dobrze, podchodziłem nieufnie do tego, a tu mile się zaskoczyłem - Benton zdołał zebrać trochę tej pary i w efekcie dostaliśmy sympatyczną płytę. Niektórzy chyba nie potrafią zrozumieć, że Deicide dokonało metamorfozy i nie jest to to samo Deicide, co z pierwszych płyt. Moim zdaniem na nowej płycie wyszli z tarczą.

Re: Deicide

: 06 paź 2018, 15:03
autor: KorgullExterminator
I tu sie zgadzam. AVE SATAN!!!

Re: Deicide

: 07 paź 2018, 07:59
autor: Molotow 666
Astral pisze:
5 lata temu
Jako rozrywkowy death metal się sprawdza bardzo dobrze, podchodziłem nieufnie do tego, a tu mile się zaskoczyłem - Benton zdołał zebrać trochę tej pary i w efekcie dostaliśmy sympatyczną płytę. Niektórzy chyba nie potrafią zrozumieć, że Deicide dokonało metamorfozy i nie jest to to samo Deicide, co z pierwszych płyt. Moim zdaniem na nowej płycie wyszli z tarczą.
Jestem tego samego zdania.... Właśnie do śniadania oglądam/słucham "When London Burns"

: 07 paź 2018, 23:26
autor: deathwhore
A ja słuchałem w okolicznościach odpowiednich do rozrywkowego death metalu, bo w mocno imprezowych okolicznościach i byłem kurwa zażenowany. Może są i niektóre lepsze fragmenty, ale fragmenty tragiczne dyskwalifikują całość. Jak zapierdalają jak krzyżówka Running Wild z Amon Amarth i podbijają to wszystko do takiego napompowanego poziomu, to jest po prostu źle.

Re: Deicide

: 08 paź 2018, 14:18
autor: CzłowiekMłot
Po dwóch słabych/średnich albumach nie miałem żadnym oczekiwań co do tego zespołu. Nowa płytka prezentuje niższy poziom od wiadomych klasyków, ale nie jest to takie cienkie jak mogłoby się wydawać. Lekki i przyjemny death metal, mocna szóstka.

: 21 lut 2019, 15:44
autor: yog
Mark English zdezerterował z Deicide po jednej płycie i nie będzie już gitarzystą bandy antychrysta.

Jego miejsce zajął Chris Cannella (Autumn's End, Bloodmoon Ritual, ex-Hemoptysis (live), ex-Mission 66, ex-N17, ex-Rorschach Test)

Re: Deicide

: 21 lut 2019, 17:28
autor: Nucleator


Ma zamiar coś wydać ten Amon? Może byłoby to lepsze niż wysrywy od Glena....

Re: Deicide

: 21 lut 2019, 17:32
autor: Ryszard

: 21 lut 2019, 17:32
autor: yog
No jakoś specjalnie lepszy moim zdaniem Liar in Wait nie był, także może niech już sobie lepiej darują.

Pierwotny CD-R miał wspaniałą okładkę:

Obrazek

Re:

: 21 lut 2019, 18:09
autor: pit
yog pisze:
5 lata temu
No jakoś specjalnie lepszy moim zdaniem Liar in Wait nie był, także może niech już sobie lepiej darują.

Pierwotny CD-R miał wspaniałą okładkę:

Obrazek
Grafa jak w Daikatana.

Re: Deicide

: 04 mar 2019, 17:27
autor: dj zakrystian
Glen Kostrzewski vs dwoch Luczykow :D

Re: Deicide

: 30 lip 2019, 11:49
autor: Blind
Lubię 'Insineratehymn'. Kompletnie nie jestem w stanie pojąć narzekania na tę płytę. Hit na hicie. Nie ma już tego diabelskiego klimatu z jedynki, ale przecież tu jest Bible Basher czy Refusal of Penace. Zarówno charakterystyczne dla nich tremola jak i mielenie w średnim tempie tutaj to miód.

Re: Deicide

: 30 lip 2019, 15:11
autor: dj zakrystian
Blind pisze:
4 lata temu
Lubię 'Insineratehymn'. Kompletnie nie jestem w stanie pojąć narzekania na tę płytę. Hit na hicie. Nie ma już tego diabelskiego klimatu z jedynki, ale przecież tu jest Bible Basher czy Refusal of Penace. Zarówno charakterystyczne dla nich tremola jak i mielenie w średnim tempie tutaj to miód.
Jest troche wolniej jak na pierwszych 4 plytach, produkcja bardziej wypolerowana, ale ciagle jest tam ten wrecz przebojowy death metal znany z Once i Serpents. Do wymienionych bym dorzucil kozacki Standing in the Flames, kawalek na dlugo zostaje w pamieci po jednym odsluchu. Mam wrazenie, ze to najbardziej przemyslana plyta, troche brak zywiolu poprzednich, ale chujnia w zadnym razie. 7/10

: 30 lip 2019, 15:30
autor: deathwhore
Sami mówili, że to płyta kompletnie nieprzemyślana i zrobiona totalnie na odpierdol, żeby tylko kontrakt szybciej się skończył :D

Re:

: 30 lip 2019, 15:51
autor: dj zakrystian
deathwhore pisze:
4 lata temu
Sami mówili, że to płyta kompletnie nieprzemyślana i zrobiona totalnie na odpierdol, żeby tylko kontrakt szybciej się skończył :D
To sie tyczylo In Torment in Hell. Zdaje sie nagrali w 8 dni cala plyte. A o Insineratehymn Eric Hoffman pisal niedawno na fejsbuniu, ze chcieli byc w radio i dlatego tak ladnie to brzmi.

: 30 lip 2019, 16:25
autor: deathwhore
Widać mieli stałą śpiewkę, bo pamiętam wywiady z okresu In Torment gdzie gadali tak o poprzedniej.

Re: Deicide

: 30 lip 2019, 16:33
autor: dj zakrystian
Byc moze, jednak Insineratehymn brzmi zbyt ladnie by bylo nagrane na odpierdol. Do tego to In Torment jest ostatnia plyta dla Roadrunnera i wg. Wikipedii nagrali w 5 dni a nie jak sadzilem 8. Nie byli puszczani w radio a Insineratehyms sprzedawalo sie gorzej mimo ugrzecznionego brzmienia, stad kolejna nagrali na odpierdol byle zakonczyc kontrakt. Roadrunner na do widzenia wypuscil jeszcze skladaka The best of

: 30 lip 2019, 16:41
autor: deathwhore
Mogli gadać, żeby gadać, na pewno wtedy, bo wtedy Deicide poznałem.

Re: Deicide

: 30 lip 2019, 16:52
autor: Blind
Ja słyszałem tak samo jak martwakurwa, że zarówno Insineratehymn jak i In Torment Hell były nagrane szybko, żeby tylko skończyć kontrakt z Roadrunner :p
Standing in the Flames tez zajebisty, racja

: 30 lip 2019, 17:10
autor: yog
Jakoś po skończeniu kontraktu z Roadrunnerem się wiele nie zmieniło, bo Scars of the Crucifix też nagrywany na odpierdol.

Re:

: 31 lip 2019, 01:23
autor: Vexatus
yog pisze:
4 lata temu
Jakoś po skończeniu kontraktu z Roadrunnerem się wiele nie zmieniło, bo Scars of the Crucifix też nagrywany na odpierdol.
Nie na odpierdol... Po prostu ten zespół w tamtym składzie inaczej już nie potrafił... :)

: 31 lip 2019, 01:44
autor: yog
No nie wiem, jak oglądałem ten bonusowy dvd Behind the Scars, to wyglądało jakby mieli podejście, że choćby i chujem struny trącali to fani to łykną. Zresztą może i Earache ogarnęło, że coś nie tak jest, bo w creditsach do Scars... jest podany termin dodatkowej sesji nagraniowej ;)

Przy okazji wikipedyjna ciekawostka:
Pochodząca z albumu kompozycja "Fuck Your God" została wykorzystana przez armię Stanów Zjednoczonych do torturowania jeńców wojennych w więzieniach w Iraku.

Re: Deicide

: 31 lip 2019, 06:03
autor: Pioniere
Eee, to ja z chęcią bym takie tortury po przeżywał i to nie siedząc w wiezieniu, a we własnym domu. Biedni Irakijczycy - ciekawe, co by było, jakby im jakie Meat Shits puszczano lub inny obrazoburczy GrindNoise/Grindcore, czy Slam BDM? Pewnie od razu przyznawaliby się do współpracy z terrorystami, sypiąc ich całe siatki :D