Nie lubię francuskiej sceny. No po prostu nie i koniec. Zdaję sobie sprawę, że to mocne skurwysyny, ładnie służą scenie itp. itd. ale mają w sobie coś takiego co mnie od nich odrzuca i koniec. Niedawno posłuchałem sobie tego całego Ominous Shrine i cóż tu mamy? W kilku słowach: deathowa wersja Enemy of Man!! Tak, gęsty, smolisty i duszny klimat, ciężar, bez blastów, grobowy wokal, atmosfera kapitalna. Warto zapamiętać.
Wydana została jedna płyta o tytule:
2017 - Ο Δρόμος της Αποθεώσεως
Skład:"Ο δρόμος της αποθεώσεως" ("O Drómos tēs Apotheṓseōs") is Ancient Greek for "The Path to Apotheosis".
Dimholt - Bass ex-Osirion, ex-Poisöncharge, ex-Temple of Worms, ex-Les Veaux Rien
Tom - Drums Aeon Patronist, Rise of Doom
Xahaal - Guitars (lead) Malepeste, Dysylumn (live), ex-Art of Necromancy, ex-Temple of Worms, ex-Daughters of Sophia (live)
Seb - Guitars (rhythm), Vocals Abyssal Vacuum, Dysylumn, ex-Antropofago
MA: https://www.metal-archives.com/bands/Om ... 3540428130
BC: https://ominousshrine.bandcamp.com/music
FB: https://www.facebook.com/Ominousshrine