Awatar użytkownika
Czit
Tormentor
Posty: 1163
Rejestracja: 8 lat temu

Czit

No to przyznam. Pierwszy kawałek rozpierdala, drugi też super. Później w kratkę i za co kocham "dwójkę" Asphyx za zwolnienia, ten doomowy ciężar, tak na "Necroceros" najlepiej wypadają przy takich szybkich wręcz death/thrashowych jazdach.

Lepiej niż ta poprzednia płyta, ale dupy niestety nie urywa.
yog pisze: 5 lat temu Uważanie Seasons in the Abyss za lepszą od South of Heaven istotnie nie da się wytłumaczyć inaczej, niż kindermetalstwem ;)

Tagi:
Awatar użytkownika
Okkultist
Master Of Puppets
Posty: 130
Rejestracja: 4 lata temu

Okkultist

Zgadzam się. Dupy nie urywa, chociaż jest bardzo dobrze.

Asphyx lubię, ale w ich przypadku nie wyróżniam konkretnych albumów. Po prostu grają dobry death/doom metal.
World Without End
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 662
Rejestracja: 8 lat temu

Nebiros

Okkultist pisze: 4 lata temu Asphyx lubię, ale w ich przypadku nie wyróżniam konkretnych albumów. Po prostu grają dobry death/doom metal.
Mam trochę podobnie. Czasem bardziej potupajczo, czasem bardziej grobowo, ale po prostu dobry death/doom.
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Powyżsi panowie szanowni, czy dobrze rozumiem, że Wam jeden chuj, czy to leci Asphyx z dajmy na to Last One on Earth, czy któraś z jednakowych płyt, począwszy od Death... The Brutal Way? Tak samo przypada Wam do gustu?
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 662
Rejestracja: 8 lat temu

Nebiros

Nie. To nie jest jeden chuj. Dla mnie po prostu Apshyx od kiedy ich znam zawsze był dobrym zespołem, który lubię, aczkolwiek nigdy uważałem siebie za jakiegoś ich arcywielkego fana i żaden ich album nigdy mnie nie chwycił aż tak za serce, żeby go wynosić pod niebiosa na rzecz pozostałych płyt.

Jak mam ochotę posłuchać bardziej syfiastego i grobowego Asphyx to słucham "Last...". Jak mam ochotę na legendarne już piwko, metal i czołgi - bo czasem też mnie na takie granie nachodzi ochota - to puszczam nowsze. Chociażby właśnie takie "Death...".

Nie próbuj na wszelką cenę upraszczać mojej opinii, że dla mnie ich płyty to jest jeden chuj. Po prostu wszystko od nich sprawia mi frajdę :)

Nówkę też słuchałem. Fajna, potężna, apshyxowa. Dobre brzmienie. Czy się w chuj wybija na tle innych? Nie. :)
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
HUMAN
Tormentor
Posty: 1924
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

To dobrze, bo właściwy Asphyx był Wielki w tamtym tysiącleciu i to jest chyba klucz.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4826
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

Nowa płyta jest bardzo dobra, a największym plusem jest to, że Baayens przestał udawać Danielsa, bo nieprzesadnie mu to wychodziło, ale dalej słychać, że to Asphyx. Grają teraz inaczej, jeszcze bardziej na luzie, momentami prawie rockowo. Pod pewnymi względami płyta kojarzy mi się z fenomenalnym God Cries. Już poprzednia płyta zdradzała, że mogą być z nich jeszcze ludzie, co się potwierdza, bo dalej zwyżkują. Oczywiście do najlepszej w dyskografii nie mają w ogóle startu, ale tak, ale z takim Last One on Earth czy The Rack już na luzie może to konkurować.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Okkultist
Master Of Puppets
Posty: 130
Rejestracja: 4 lata temu

Okkultist

Nebiros pisze: 4 lata temu Nie. To nie jest jeden chuj. Dla mnie po prostu Apshyx od kiedy ich znam zawsze był dobrym zespołem, który lubię, aczkolwiek nigdy uważałem siebie za jakiegoś ich arcywielkego fana i żaden ich album nigdy mnie nie chwycił aż tak za serce, żeby go wynosić pod niebiosa na rzecz pozostałych płyt.

Jak mam ochotę posłuchać bardziej syfiastego i grobowego Asphyx to słucham "Last...". Jak mam ochotę na legendarne już piwko, metal i czołgi - bo czasem też mnie na takie granie nachodzi ochota - to puszczam nowsze. Chociażby właśnie takie "Death...".

Nie próbuj na wszelką cenę upraszczać mojej opinii, że dla mnie ich płyty to jest jeden chuj. Po prostu wszystko od nich sprawia mi frajdę :)

Nówkę też słuchałem. Fajna, potężna, apshyxowa. Dobre brzmienie. Czy się w chuj wybija na tle innych? Nie. :)
Zgadzam się.
World Without End
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja: 8 lat temu

yog

BOOM
The new ASPHYX album “Necroceros” has just entered the official album sales charts in Germany on the amazing # 3 position.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3236
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Tak to mocno nietypowy album jak na Asphyx. Stworzyli moim zdaniem świadomie klimat melancholii, która wraz z ich topornym deathem tworzy na pewno coś nowego w ich muzyce. Mi się bardzo ten album spodobał.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4552
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Ależ ten album mi zdemolował moją "plejlistę". Spodziewałem się dobrej płyty. Ale nie aż tak. Jest melodyjnie, motorycznie i po prostu chwytliwie, a to wszystko w tym sosie brudnego death metalu, jaki uwielbiam. Świadomie nie patrzę na poszczególne utwory, cały album jest udany. Nie ma poczucia znudzenia, co najważniejsze- jest tu coś nowego, takie chwile zadumy. Nie wiem, ale jakoś mi się skojarzyły z Hail of Bullets, ale tu chyba jest to lepiej podane.

Najpierw genialne Benediction, teraz Asphyx, ... oj nie będzie miała młodzież łatwo z takimi dziadami. ;-)
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator

Ja natomiast byłem spokojny o nadchodzący album Van Drunena i spółki, bowiem praktycznie każde oblicze prezentowane na ich albumach znajdywały drogę do mojego mrocznego serduszka. Czy to było The Rack, czy God Cries, czy ostatnie Incoming Death, zawsze miałem banana na ryju, gdy leciały z głośników. Nie inaczej jest z najnowszym Necroceros, które dostarcza kilkadziesiąt minut tego, z czego znane jest Asphyx. Dostajemy więc ponownie po ryju mocarnymi death/doom metalowymi walcami, przy dźwiękach których można zarówno iść w polski taniec narodowy, gdzie się rozbija głowy, jak i zmienić się w Tomasza Hajtę prowadzącego postrach szos i staruszek. Usiedzenie na miejscu przy takim strzale w pysk jak szybkie Botox Implosion czy niemiłosiernym "headbangerze" jak rewelacyjne The Nameless Elite jest równie możliwe co miesiąc bez kombinowania nad nowymi podatkami dla Vateusza Morawieckiego. Spora zasługa w tym ciężkich riffów, wgniatających w ziemię niczym gąsienice Landkreuzera P-1000 truchła zabitych żołnierzy, które w połączeniu z niezmiennie zajebistym rykiem Martina brzmią jak dźwiękowy opis krucjaty krzyżowej.

Co jednak ciekawe, holenderska machina wojenna niekiedy robi sobie przerwę od zarzynania wrogich oddziałów i nabiera odpoczynku od rzezi, uciekając w melodyjniejsze zagrywki, które w takim siedmiominutowym walcu Three Years of Famine dodają zwiewności. Podobnie jak w In Blazing Oceans, uzbrojony w rewelacyjne, walczykowate melodie. Zamiast kiczu i odpustu a la Arch Enemy dostajemy więc rewelacyjny album, którego określenie mianem "odcinania kuponów" jest czynem haniebnym niczym dezercja z pola bitwy.
Ryszard pisze: 6 lat temu Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3236
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

@Nucleator no żeś ładnie opisał legancko! serio
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Belzebóbr
Tormentor
Posty: 1372
Rejestracja: 7 lat temu

Belzebóbr

EdusPospolitus pisze: 4 lata temu Dziwny ten nowy album, 2 pierwsze kawałki zaskakująco rozpierdalające, pozostała część dosyć nierówna. Albo wlatuje "typowe Asphyx" albo "melodyjne Asphyx". Takie wstępne odczucia, czyli raczej bez szału :)
Chciałem dokładnie to samo napisać, zaczynałem ten album już 10 razy, wchodzi zajebiście, ale w połowie już śpię i faktycznie tylko 1 i 2 bdb.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4826
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

1 i 2 to popłuczyny po Embrace, chociaż są nawet fajne, ale to nic rewelacyjnego. Lepsze oczywiście od deaf de brytal wey i deafhammer, ale to tyle.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 709
Rejestracja: 8 lat temu

Pogan696

Ja osobiście jestem zachwycony nowym albumem. Po pierwsze, produkcyjnie jest to pierwsza klasa. Po drugie, jest to kopalnia riffów z najwyższej półki. Po trzecie..., tutaj będzie dłużej. Dużo jest tu melodyjnych wstawek,... więcej niż dotychczas. Ale to nie umniejsza ciężarowi całości. Jest doom, jest death i są melodie. Ostatnio chwaliłem Memoriam, że dziadkowo dają radę w deff. Jednak Asphyx utwierdziło mnie w tym, że można lepiej i mocniej. Asphyx jak i inne zasłużone kapele z Holandii nie zawodzą. Są oczywiście zamulacze, ale po nich wjeżdżają konkretne killery. Moimi faworytami są Molten Black Earth i tytułowy moloch Necroceros. Świetny album.
Elementw
Master Of Reality
Posty: 215
Rejestracja: 6 lat temu

Elementw

A ten numer ,,3 lata głodu" to jak w mordę twórcze wykorzystanie riffu Overkilla i melodii Metalliki.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4552
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Elementw pisze: 4 lata temu A ten numer ,,3 lata głodu" to jak w mordę twórcze wykorzystanie riffu Overkilla i melodii Metalliki.
Czy Overkill to nie wiem, ale przesympatyczne echa Metallici są na pewno.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Elementw
Master Of Reality
Posty: 215
Rejestracja: 6 lat temu

Elementw

"Skullkrusher"
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3628
Rejestracja: 6 lat temu

kurz

Mi płytka z zeszłego roku dupy nie urwała, ale może to nie był odpowiedni moment. Tak czy inaczej wracając do prehistorii to debiut, który nie wyszedł jako debiut, czyli Embrace The Death to jest kawał grania, które dupę urywa za każdym odsłuchem, ciężkie, potężne, obskurne brzmienie, grobowy wokal, czysta stęchlizna, po prostu zajebisty materiał i szczerze, to w zupełności mi wystarcza. Dla mnie kwintesencja takiego grania.
Awatar użytkownika
Ojciec Mateusz
Posty: 28
Rejestracja: 3 lata temu

Ojciec Mateusz

Embrace jest najbardziej grobowa i mroczna - to nie podlega najmniejszej wątpliwości. Od samego intra z "dzieci kukurydzy" dostaje się ciar na plecach :D
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1957
Rejestracja: 7 lat temu

porwanie w satanistanie

kurz pisze: 3 lata temu Mi płytka z zeszłego roku dupy nie urwała, ale może to nie był odpowiedni moment. Tak czy inaczej wracając do prehistorii to debiut, który nie wyszedł jako debiut, czyli Embrace The Death to jest kawał grania, które dupę urywa za każdym odsłuchem, ciężkie, potężne, obskurne brzmienie, grobowy wokal, czysta stęchlizna, po prostu zajebisty materiał i szczerze, to w zupełności mi wystarcza. Dla mnie kwintesencja takiego grania.
Ot i sedno. Cieszę się, że zrządzeniem losu koleś, który w moim miasteczku handlował na targu kasetami, miał w katalogu (tekturowym pudle znaczy) właśnie "Embrace The Death". Esencja.
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3607
Rejestracja: 5 lat temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

Ta koszulka zrobiona przez ASPHYX specjalnie na Party San jest zajekurwabista.
Obrazek
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 2106
Rejestracja: 8 lat temu

Blind

Intro na Embrace the Death to najlepsze, kierwa, intro w historii death metalu!!!
Jeszcze jak zaraz potem naturalnie przechodzi to w riff, który metalowej gawiedzi znany jest z utworu Pages in Blood i Theo zaczyna rzygać to pojawia się problem niekontrolowanego wzwodu.
Ostatnio edytowany przez Blind rok temu, edytowany łącznie 1 raz.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze: 2 lata temu polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
STALOWY SYLWEK
Master Of Reality
Posty: 269
Rejestracja: 8 lat temu

STALOWY SYLWEK

Wzięte z filmu "dzieci kukurydzy" na podstawie opowiadania Kinga. Album lepszy niż wszystkie kanibale razem wzięte hehehe
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3628
Rejestracja: 6 lat temu

kurz

Cały album to jedno wielkie zajebiste intro.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4552
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Sala B90 miała na tym Mysticu szczęście do dobrych koncertów. Świetnie nagłośnione, mimo nuklearnej duchoty - co za chuj nie włączył wiatraków?!?!? - dała i koncert starych wyjadaczy. Widziałem nieraz, zatem bez obaw podszedłem, bo ni nie zawodzą. Kuźwa, tyle lat na karku i po prostu mega zajebisty show. Non stop sensowne komentarze, no stop kolejne klasyki, nowsze też, bez żadnego zbędnego oświetlenia, dekoracji, slajdów. Jechali kurna równo, totalnie zgrani, bez żadnego potknięcia, fałszywych nut. Szacun.
I na koniec miły gest - zadedykowanie jednego kawałka ku pamięci zabitego de facto polskiego żołnierza na granicy. Plus komentarz, o trudnej obronie granicy. Kulturalnie, bez tanich słów.
Bezapelacyjnie jeden z lepszych koncertów. Tylko ta duchota...
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 816
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent

Dobrze prawisz :D Death metal to nie moja bajka, lubię tylko Bolt Thrower, stare Entombed, Vader i szczególnie właśnie Asphyx. Koncert bezbłędny, ale też B90 okazało się na niego zwyczajnie za małe, ludzie chyba nie doszacowali zainteresowania, którego sam zespół by nie wygenerował, ale na feście to co innego (szczególnie wobec jakiegoś metalcore na głównej). Jestem astmatykiem i musiałem gdzieś w 3/4 wyskoczyć na chwilę na powietrze napić się wody i kupa ludzi chciała wbić na koncert i nie mogła. To nie jest OK chociażby w kwestii bezpieczeństwa, na standardowy koncert klubowy tak wiele osób jak na festiwalu tam nie wejdzie.
Obrazek
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18202
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Czyli mówicie, że na koncercie Asphyx było... duszno? Hiehiehie
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4552
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Mało zabawnie, bo jak wlazłem niemal pod barierki zaczął się młyn, to tlenu brakowało. I to tak konkretnie. Nie wiem, co za debil nie włączył tych wiatraków... Byłem tam nieraz na klubowych i jakoś przy o wiele mniejszym obłożeniu były jakoś włączone...
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.