deathwhore
Tormentor
Posty: 4638
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

Dissect

deathwhore

Obrazek
Tak mnie naszło żeby sobie posłuchać na wieczór, więc przy okazji skrobnę kilka słów.

Może zachęcę Was do zespołu sformułowaniem, że w sumie to nic specjalnego, byli, są i będą lepsi od nich. Ale jednak jakoś mimo wszystko lubię gości. Pogrywali sobie taką jakże typową dla swoich czasów, w swoich rejonach odmianę death metalu. Takiego holenderskiego, bo byli z Holandii.

Generalnie jak usłyszałem jeden numer kiedyś na składaku z Cyber to byłem zachwycony i byłem pewien, że muszę to mieć. Gitary świetnie brzmiały - takie nisko sunące przy samej ziemi, podbite bardzo wyraźnym, mocno wysuniętym basem. Do tego potężny growl i nieśpieszne tempa.

Szukałem płyty, ale wtedy nie umiałem znaleźć, a i było poza moim zasięgiem finansowym.

W końcu Xtreem Music wydało reedycję, więc w miarę pilnie nabyłem. Nie wiem czy to remaster spowodował, czy też moje wspomnienie ze składaka robiło swoje, bo Dissect tam się wybijało, a na tej płycie, którą mam już to tak nie masakruje. Może sobie porównam jedno i drugie.

Generalnie cały album wygląda tak jak napisałem powyżej i nic tam nie zaskakuje, całą płytę odbywa się bardzo solidny walec, który ja w dalszym ciągu wolę np. od Gorefest, który notabene lubię dość mocno również. Pewnie raczej też prędzej włączę Dissect niż Morgoth.

Ot, takie zdolne przeciętniaki. Na tym wznowieniu Xtreem są też wciśnięte bonusy pod postacią wszystkich pozostałych demówek. Brzmią bardziej surowo i chyba naprawdę są fajne, może nawet fajniejsze, ale jest jeden problem - instytucja bonusa mnie wkurwia i z reguły wyłączam wszystko po programie podstawowym.

Skład:
Vincent Scheerman - Guitars, Vocals (1990-1997, 2012-?) ex-Ejaculate, ex-Xenomorph, ex-Sexorcist, ex-Esteban
Tim Roeper - Bass (2012-?) Dauthuz, Eternal Solstice, ex-Funeral Whore
Ed van Wijngaarden - Drums (2012-?) ex-Eternal Nightmare, ex-Carthago, ex-Montany
C.W. Zwart - Guitars (2012-?) ex-Compos Mentis, ex-Xenomorph
▼ Byli muzycy
Ciro Palma - Drums (?-1997) ex-The Saturnine, ex-Within Temptation, ex-Xenomorph
Cees Casteleyn - Guitars (?-1997)
Jan van Velde - Bass (1990-1991)
Edwin de Waard - Drums (1990-1993)
Ruud Dop - Drums (1990)
Corné van Duinen - Guitars (1990-1991)
Edwin Roor - Bass (1991-1992) ex-Condolence, ex-Eternal Solstice
Philip Nugteren - Guitars (1991-1993) Warmaster, ex-Xerpentor, ex-Eternal Solstice, ex-Rouwen
Ricardo Etman - Bass (1992-1997)
Dyskografia:
1991 - Demo 1 [demo]
1992 - Presage to the Eternity [demo]
1993 - Swallow Swouming Mass
1997 - Fragments [demo]

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Dissect/12763
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian

Tagi:
HUMAN
Tormentor
Posty: 1928
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

Miałem na kasecie oryginał, niebieska okładka, szukałem dla Ciebie, ale w czasie przeprowadzek... Dziwnym trafem moje dawniejsze skarby poznikały.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4638
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

Zapodałem sobie te demosy. Lepiej to brzmi niż pełniak, ciągi na stopach jak wchodzą to aż strząsają kurz z gitar.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
HUMAN
Tormentor
Posty: 1928
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

Czyli warto brać, dużo płaciłeś? Skąd brałeś?
deathwhore
Tormentor
Posty: 4638
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

To wznowienie wyszło już kilka lat temu, od kogo to nie pamiętam, wtedy dałem 40 PLN. Ale wznowili to już ze 4 lata temu, coś nawet marudziłem na starym forum, że płyta w całości trochę mnie zawiodła. Ale generalnie dla tych demówek warto, bo są chyba jeszcze cięższe i robią konkretne wrażenie teraz.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5919
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Dzisiaj mnie tak na nich naszło i okazało się, że demo Presage to the Eternity leciało kilkanaście razy a album tylko raz bo w porównaniu do w/w demo brzmi po prostu słabo. Zespół utracił sporo ze swojej brutalności, kleistości dźwięków, ciężaru. W sumie szkoda bo przecież prawie cały album to nic innego jak kawałki z taśm demo ale jak widać po przejściu przez profesjonalne studio wiele dobrego uleciało.
GRINDCORE FOR LIFE