Ogotay to polski, powołany do życia w 2011 r. zespół pochodzący z Gdańska, wykonujący ciężki, toporny i stosunkowo nieskomplikowany Death Metal. Muzycy zdecydowanie bardziej kładą nacisk na bezpośredni, zmiatający wszystko na swej drodze, wpierdol, niż na techniczne wygibasy. Na struktury utworów składają się potężne blasty przeplatane wyrównanymi, marszowymi tempami, a zarazem pojawia się tutaj również sporo klimatycznych, masywnych zwolnień. Riffy są dosyć proste acz bardzo chwytliwe, a w szczególności w ucho wpadają linie melodyczne, fajnie piłującej gitarki wiodącej i sporadyczne, szybkie solówki. Najmocniejszym elementem wg mnie jest jednak wokal i w tym miejscu należy podkreślić, że gardłowym Ogotay jest nikt inny jak ŚVierszczu znany z Yattering. Kto zna starą, dobrą Yattę, wie doskonale, że poza dojebanymi garami i innymi cudownymi elementami, Gdańszczanie mogli się pochwalić potężnym, osobliwym wokalem ŚV... a tego nie brakuje w muzie Ogotay!
Proszę się nie łudzić - w przeciwieństwie do Yattering, Ogotay nie jest zespołem ani jakoś bardzo odkrywczym, ani przecierającym szlaki - podejrzewam, że panowie nie taki sobie cel postawili (w końcu już nie te lata ) Muza ta jednak dostarcza ogromną dawkę energii i ucieszy każdego słuchacza, lubującego się prostym, ciężkim deathowym wpierdolu, rodem z chociażby Incantation.
Ostatnio edytowany przez Nebiros5 lat temu, edytowany łącznie 1 raz.
Belzebóbr pisze:
a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Coś tam słyszałem, nie pamiętam, bo na kompilacji chyba Rysuneczek z okładki tej drugiej płytki w każdym razie ostro zajebisty.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
deathwhore5 lat temu
Tormentor
Posty: 4621
Rejestracja:7 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej
deathwhore
Z Otogey jest tak, że to bardzo poprawny zespół death metalowy. I to najlepsze i... najgorsze co można o nich powiedzieć. Jest brutalność, nawet niezłe riffy, czytelne brzmienie, spoko technika, solidny wokal. To nie jest przytyk tylko do nich, ale do całego zastępu zespołów parających się tym gatunkiem muzyki. Nie słyszę tu nic swojego, nie słyszę autentycznego wkurwienia, nie mam wrażenia, że gra tu ktoś, kto po włamaniu się do domu sąsiadów rzuci się z nożem na policjanta, a w domu będzie trzymał mały arsenał. Generalnie można posłuchać, ale nie do końca tego szukam w tej muzyce. Deathstorm, którym niedawno zakładałem temat, niby też się poruszają w takiej stylistyce, ale mam wrażenie, że jednak trochę lepiej im to idzie. Chociaż oba to podobna półka. W przypadku Ogotay może wymagania były wyższe, bo Śvierszcz, stąd i ocena bardziej surowa.
Nebiros pisze: ↑4 lata temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian