Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5651
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hellnomorf

Hajasz

Obrazek

Obrazek

Meksyk rok 1991 upalne południe Hellnomorf rozpoczyna pierwsze próby. Skład fachowy bo ludzie z Shub Niggurath oraz The Chasm. Grają kurewsko ciężki death metal w starym południowym stylu. Pierwsze demo wychodzi w 1992 roku i na dzień dobry dostajemy 15 min szlag w japę w kwestii brzmienia, solówek i wokalu. Późniejsze obowiązki chłopaków w swoich rodzimy zespołach powodują, że na następny szlag w japę czekamy do 1995 roku kiedy to ukazuje się profesjonalnie wydane drugie demo, które już zawiera 35 min death metalowej rzezi. W 1998 roku chłopaki nagrywają materiał na debiutancki album, który ukaże się za prawie 20 lat bo w 2016 roku !!! Zespół rozpadł się w 2000 roku a w 2013 powrócił w nieco odmienionym składzie ale z taką samą mocą. Wspomniany album Depressions to istny killer OS Death Metalu rodem z Meksyku. To 27 min łamania kości na styl Grave, Cannibal Corpse czy Shub Niggurath. Do kompletu dochodzi zajebiście klimatyczna okładka. W styczniu tego roku wychodzi drugi album wydany za swoją kasę w jebanym limicie 30 szt !!! Mam nadzieję, że dane mi go będzie posłuchać. Zespół sprzedaje go przez swoją stronę FB za jedyne 100$ plus poczta.

Skład:
Lucio Nieto - Guitars Dark Eden, ex-Allister, ex-Esoteric, ex-Malicious Prophecies, ex-Leprosy
Ignacio Parada - Unknown
Gustavo Aparicio - Unknown
Mario García - Unknown
Martín A. Barrera - Guitars (lead) (1991-present)
▼ Byli muzycy
Miguel Ángel - Drums ex-Nosferatu
Pavel - Drums
Alvaro Freyre - Guitars ex-Death Arise, ex-Men at Arms, ex-Mechanical Chaos
Tino A. Barrera - Guitars (lead)
Carlos López - Vocals Ancient Gods, Shub Niggurath, ex-Thy Only Forgotten
Enrique - Vocals
Luis Martinez - Bass (1991-?) Serpens Aeon, ex-The Chasm, ex-In Memorium
Antonio León - Drums (1991-?) Ancient Gods, Heavens Decay, The Chasm, ex-Thy Only Forgotten, ex-Obeisance, ex-The Suffering, ex-Question of Madness (live)
Alejandro - Guitars (rhythm) (1991-?)
Dyskografia:
1992 - Tales of the Past [demo]
1995 - Limbus [demo]
2014 - Tales of the Past / Limbus [kompilacja]
2016 - Depressions
2019 - Amorphous Hell



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Hellnomorf/52487
GRINDCORE FOR LIFE
HUMAN
Tormentor
Posty: 1737
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

Drogo Panie bardzo, bardzo, bardzo...... ale taki limit pewnie już cały niestety poszedł i oby to nie był cd-r.

Szkoda, że w sieci nie ma całości dwójki, bo jeśli muza zabija to może warto powalczyć o ten materiał na cd, może nie straci na wartości za dajmy na to 15 lat.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4930
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

100 zielonych? Moim zdaniem, to już wyciąganie kasy, a nie sprzedaż. Tak, mam idealistyczne podejście. Uważam, że metal jest sztuką tworzoną przez fanów dla fanów i nie, nie mam nic przeciwko temu, żeby zespół zarabiał na swojej muzyce, ale istnieje granica pomiędzy zarabianiem, a zwyczajnym wyciąganiem pieniędzy. Jak z katem. Kurwa ściągnę se empeczy i będę słuchał, i jeszcze im to napisze na tym fejsie.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5651
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Wydali 30 sztuk na CD nie na żadnym CD-R, na FB można sobie zobaczyć i kupić bo chyba jeszcze jest dostępne. Nie wiem o co tyle krzyku panie Tutti Frutti skoro cały nakład daje kwotę 3000$, która pewnie jest kwotą, którą włożyli a może i mniejszą. Pewnie można jebnąć, że dlaczego nie wypuścili 300-500 szt i byłoby taniej. Nie do mnie takie pytania. Stówki zielonych nie dam bo mi szkoda ale mam cichą nadzieję, że ktoś kiedyś wstawi do sieci cały album bo bym posłuchał.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17941
Rejestracja: 8 lat temu

yog

To nie są dolary amerykańskie tylko pesos, a symbol $ został użyty najpierw przez Meksyk ;)

Panowie jednak albo sprzedali co mieli, albo do Polski wysyłać im się nie chce, bo na zapytania nie odpowiadają.
Destroy their modern metal and bang your fucking head