Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Atomic Aggressor

#1

Hajasz 5 lata temu

Obrazek

Obrazek

Wykurwisty chilijski death metal. Absolutny kult, klasyczny decior. Zespół powstał w 1985 roku i po 4 latach raczy nas debiutanckim demosem Bloody Ceremonial, który zawierał okultystyczny death metal wymieszany z mocniejszym thrashem. Wtedy blisko im było do Incubus czy rodaków z Death Yell.

W sumie do rozpadu zespołu w 1992 roku ukazało się jeszcze jedno demo w 1991 poprzedzone promosem. Zespół zarejestrował jeszcze materiał na trzecie demo ale ten już się nie zdążył ukazać. Kult ten ujrzy światło dnia w 2008 roku za sprawą zajebistego składaka archiwalnych nagrań Rise of the Ancient Ones. Zespół reaktywuje się w 2007 roku ale dopiero po siedmiu latach w końcu wydaje debiutancki album, na którym aż wylewa się od dźwięków spokrewnionych z Morbid Angel, Immolation czy Sadus. Album Sights Of Suffering to kawał zajebistego klasycznego death metalu z satanistycznym klimatem, świdrującymi solówkami i świetną sekcją rytmiczną. Kto tęskni za Morbidami z okresu Blessed Are The Sick to debiut Atomic Agressor powinien zadowolić.

Skład:
Enrique Zúñiga - Guitars ex-Sadism, ex-Totten Korps
Julio Bórquez - Guitars Capilla Ardiente, ex-Aganice, ex-Verbimus, ex-Insorcist, ex-Magnanimus, ex-Temple, ex-Trueno
Alejandro Díaz - Vocals, Bass ex-Raptor
A. Arkmar - Drums (2012-present) Morbid Cruelty, Necranastasis, Valefar, Capilla Ardiente (live), Misticismo (live), ex-Tenebrosity, ex-Undertaker of the Damned, ex-Eaten Alive (live)
▼ Byli muzycy
Pablo Clares - Drums Death Yell, Regnant, ex-Hades Archer, ex-Ereshkigal, ex-Sheolgeenna, ex-Azael, ex-Adkan, ex-Athanatos, ex-Dark Insurrection, ex-Execrator, ex-Insorcist, ex-Magnanimus, ex-Megiddo, ex-Necrophago, ex-Totten Korps, ex-Communion (live), ex-Godless (live), ex-Perdition
Jose Luis “Pepe” García - Bass (1985-1987)
Patricio "Pato" Leiva - Drums (1985-1990)
Alan Lenz - Vocals (1985-1987) Anarkía (Chl)
Jaime Moya (R.I.P. 2008) - Guitars (1988-1993)
Dyskografia:
1989 - Bloody Ceremonial [demo]
1990 - Promo Tape [demo]
1991 - Resurrection [demo]
2008 - Rise of the Ancient Ones [kompilacja]
2013 - Live Ceremonial [live]
2013 - Blind Servants / Back from the Depths [split]
2014 - Atomic Aggressor / Unholy War [split]
2014 - Sights of Suffering
2019 - Invoking the Primal Chaos [EP]





MA: https://www.metal-archives.com/bands/At ... essor/4387
BC: https://atomicaggressor.bandcamp.com/music
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
deathwhore
Tormentor
Posty: 4411
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#2

deathwhore 3 lata temu

Właśnie chciałem temat zakładać, ale ten już jest. Miło.

Jakiś czas temu wpadł Sights of Suffering i to bardzo udany powrót, a sam Atomic Aggressor to chyba jeden z większych klasyków przeżywającej renesans ostatnimi laty sceny chilijskiej. Składak demówek, czyli Rise of Ancient Ones to przemiłe wydawnictwo, ale z drugiej strony jak ktoś poznaje to dzisiaj to może nie zrobić aż takiego wrażenia - przynajmniej na początku, bo pierwsze demo to dobry materiał, ale typowy dla swoich czasów. Można posłuchać bez większego bólu, kiedyś to musiał być solidny rozpierdol, dziś w pewnej mierze archeologiczna ciekawostka. Ale nic to, bo Ressurection z 1991 pokazuje, że chłopaki się rozwijali i prezentowali coraz ciekawszą muzykę. Numery nagrane w 2008 roku, po reaktywacji zapowiadają, że to nie jest kolejny przypadek, gdzie panowie sobie przypomnieli, że kiedyś mieli zespół i postanowili się pobawić znów w muzykę, ale że naprawdę czują ten ogień.

Sights of Suffering to płyta zespołu który gra bez jakichkolwiek kompleksów, kompromisów, nie jadąca na sentymencie do starych czasów. Bębny grające niby proste rytmy, ale z pomysłem, tam jednak sporo zmian, oprócz samego trzymania tempa ładnie podkreślają jadowite riffy. A riffowo bardziej bym powiedział, że to brzmi jak brakujące ogniwo między Altar of Madness i Blessed Are The Sick. I właśnie riffy razem z wokalami najmocniej przywołują klimat właśnie takich kapel jak wczesne Morbid Angel, Sadistic Intent, takie rzeczy. Całość uzupełniają solówki które zdradzają muzykalność gitarzystów - to tak w połowie drogi między chaotycznym i atonalnym męczeniem wajchy, a poprawnymi i przewidywalnymi solówkami granymi po skali. Jednocześnie dzikie i melodyjne. No i w ten sposób właściwie można opisać całą płytę, bo napierdalanie jest, ale każdy numer ma swój charakter. Ot, klasyczny staroszkolny, satanistyczny death metal z czasów gdy oprócz srogiego zdjęcia trzeba było umieć trzymać gitarę.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#3

HUMAN 3 lata temu

up. Taka właśnie jest ta płyta. W miarę możliwości spróbuje zakupić cd, po prostu lubię taki death metal.

Wróć do „Death Metal”