Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6228
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

No i git, odzew jak trzeba :) Co prawda sądziłem, że jednak w przeciwieństwie do mnie częściej do ich twórczości wracacie, ale skoro tak, to...mam tak samo jak Wy 8-)
Btw. @Jakub ładny zestawik, mam to samo + "Black Putrescence of Evil" i "Woven Black Arteries".
Odium Humani Generis

Tagi:
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 1877
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

Kozioł

Krwawa inka i mamy chyba komplet.

Ci akurat to dzieci tych tamtych. doskonały przykład na przekazanie pałeczki z łapy do rączki.
I hipsterzy :D
Turris Babylonica e stercore facta est.
HUMAN
Tormentor
Posty: 1928
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

Teitanblood czesto do Nich wracam ścisły Top 10 u mnie , nawet nie wskaże które wydawnictwo najlepsze bo raz to jest debiut a innym razem ostatnia . Najczęściej słuchana to pewnie "Death" fajnie by było aby trochę częściej wydawali kolejne wydawnictwa no i przede wszystkim koncertowali . No i cały czas szukam Ich Białej koszulki bo jestem prawie pewien , że gdzieś ją widziałem w necie .
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 1877
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

Kozioł

Turris Babylonica e stercore facta est.
HUMAN
Tormentor
Posty: 1928
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

Wielkie dzięki , ale jeszcze inny motyw . W każdym razie wielkie zdrówko !!!
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6228
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz

Wałkuję sobie materiały ze stajni NoEvDia i akurat dziś padło na "Death", którego jakoś bardzo długo nie słuchałem. Czasy to jednak są podłe, bo klęska urodzaju i jak się człowiek ciągle czymś zajmuje to do tych najlepszych rzeczy się niekiedy rzadko wraca. Płyta stoi na półce i się kurzy...Za to jak się odpali to jest wjazd na pełnej.
Tu nie ma zmiłuj, wpierdol leci od samego początku. Zbyt dużo klimatu jak na war metal, zbyt bestialsko i chaotycznie jak na death metal, coś pomiędzy. Wiele osób narzeka na czas trwania i o ile kiedyś najpewniej i mi to przeszkadzało, tak teraz chłonę to jak gąbka. Z wiekiem coraz bardziej doceniam takie granie - jest klimat, jest szatan i smoła, gęsto, duszno, plugawie, chaotycznie, jest nawiedzenie. Muzyka nie dla słabych. To jest prawdziwy ekstremalny metal. Odpychający i chamski, a przy tym świetnie zagrany i przede wszystkim szczery.

Jak ktoś tak samo jak ja nie odpalał dawno, to odgrzewam temat żeby przypomnieć o Teitanblood.
Swoją drogą poza epką "Accursed Skin" już wszystkie materiały poodświeżałem ostatnimi miesiącami i wszystko się broni niesamowicie. Ciężko u nich znaleźć słabe wydawnictwo.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Jakub
Master Of Reality
Posty: 250
Rejestracja: 3 lata temu

Jakub

Death to album jedyny w swoim rodzaju, posiadający niesamowity klimat rejsu przez wrzący Flegeton, gdzieś w najgłębszych czeluściach Tartaru. Do tego co ujął Szanowny dodam jedynie, że ogromną robotę robią tam wszelkie wstawki ambientowe, chóry i jęki dusz potępionych.

I ten ostatni riff Silence of the Great Martyrs, mistrzostwo piekieł.
Red Right Hand
Posty: 86
Rejestracja: 5 lat temu

Red Right Hand

Może i jest to długa płyta, ale nie każdy album deathmetalowy musi być serią szybkich ciosów i nokautem. Teitanblood na Death to maraton okładania zgruzowaną sieczką, której serie są tak rozłożone, że nie czuć nudy, ani czasu trwania płyty. Sam album to trójka Incantation na wspomagaczach z jeszcze bardziej posępnym i piekielnym klimatem, dzięki mądrze wykorzystanemu pierwiastkowi warmetalowemu. Wykwintnie podana bulgocząca masa metalowego rzemiosła z nutą dantejskiej wyobraźni.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2262
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Chciałbym cieszyć się tą płytą [Death] tak jak piszecie wyżej..więc trochę więcej sobie posłuchałem ostatnio tych zawodników wagi ciężkiej. Na półce ubogo bo tak jak u naszego szanownego admina tylko /najlepszy dla mnie/ debiut.
Skupiłem się na tych kolejnych pozycjach bardziej - w tym m.in. na EPkch no i właśnie na dwójce - podchodziłem już kiedyś i nie przekonała/powaliła mnie tak jak Siedem Kielichów. No i podobnie jest i teraz - sporo dobra tu oczywiście, z tym że przez długie fragmenty trochę mnie chyba przerasta ta kakofonia i ściana sonicznego wpierdolu hehe.
Żeby nie było - taki rozbudowany Sleeping Throats of the Antichrist to rewelacja panowie no ale jednak pierwsza płyta całościowo trafia w mój gust bardziej, szczególnie wyjebanym w kosmos brzmieniem gitar.
Jeśli chodzi o EPki. Odświeżyłem sobie Purging Tongues z bardzo dobrym kawałkiem - jedyny zarzut tu to przedobrzenie z samplami, które są poprostu za dłuuugie. Poza nią wziąłem na ruszt jeszcze Accursed Skin której w ogóle nie słyszałem - tytułowy numer palce lizać.
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja: 8 lat temu

yog

brzask pisze: 7 mies. temu Na półce ubogo bo tak jak u naszego szanownego admina tylko /najlepszy dla mnie/ debiut.
To już nieaktualne, bo dostałem pod choinkę Baneful Choir ;)
brzask pisze: 7 mies. temu Jeśli chodzi o EPki. Odświeżyłem sobie Purging Tongues z bardzo dobrym kawałkiem - jedyny zarzut tu to przedobrzenie z samplami, które są poprostu za dłuuugie.
Sample czynią Purging Tongues tak zajebistym, jakim jest, a jest zajebisty, podobnie jak film, z którego pochodzą. Kult (mimo wszystko film bardziej od epki). Bez nich to by nie miało za bardzo sensu.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4702
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

U mnie na półce z pełnaków brak najlepszego, czyli właśnie Śmierci :) Jakoś tak wyszło, że mam fp Siedmiu Kieliszków i ostatniej, a tę tylko na ŚK.

No ale do meritum, to już się kiedyś spierałem tutaj z moim bdb kolegą Szalonym Adminem o to, która płyta jest najlepsza i nadal podtrzymuję swoje zdanie na ten temat. Tzn może zaczynając od końca, to bardzo istotne jest doprecyzowanie - Death najlepsza, ale obydwie pozostałe, to poziom co najmniej 9/10. A czemu akurat drugą dużą uważam za najlepszą? Między innymi z tego powodu, który @brzaska przerasta. Ta płyta to po prostu śmierć i chaos. Ale, ale, ale! Nie taki chaos totalny, tylko inteligentny. Już tam kilka stron wcześniej ukułem sobie termin "inteligentny war metal" i ciągle się go trzymam. Wspomniane Sleeping Throats of Antichrist to przekurwa kawałek, ale tutaj dużą robotę robi dynamika płyty. Od wejścia krótki szlag na japę w postaci Anteinfierno i WŁAŚNIE PO NIM jak wchodzą Śpiące Gardła to w majtkach robi się mokro i gęsto. Poza tym na całej płycie jest mnóstwo punktów zaczepienia, czy to UGHy w Cadaver Synod (jeden z najlepszych na płycie numerów), czy dark ambientowe wykończenia w zamykającym Silence of Great Martyrs. Całościowo najlepsze wydawnictwo.
Ostatnia zajebiście inna, dark ambientowa, pozostając jednocześnie Teitanbloodową na wskroś. Debiut rewelka, również pełno hitów, szlagów i punktów, ale no jednak dwójka niszczy najbardziej.

Kurła, teraz będę szukał, żeby sobie uzupełnić kolekcję. Także o EPki, bo oczywiście Purging Tongues zajebioza po trzykroć.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2262
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Przerasta, hm...łapią mnie za słówka widzę no ale ok ;).
Oprócz kwestii lepszego = bardziej prymitywnego brzmienia, zajebiście gęstej i brudnej produkcji (ja tu słyszę stary Grave choćby), debiut dla mnie ma bardziej rytualny, mistyczny odcień. Po części to też zasługa powplatanych interludiów. Death, pomimo takich ciosów jak ten numer o którym pisaliśmy jest całościowo nieco bardziej monotonny i zlany w jedną bryłę ,no i ma mimo wszystko trochę czystsze/inne brzmienie.
yog pisze: 7 mies. temu
brzask pisze: 7 mies. temu Na półce ubogo bo tak jak u naszego szanownego admina tylko /najlepszy dla mnie/ debiut.
To już nieaktualne, bo dostałem pod choinkę Baneful Choir
Aj, to jeśli gdzieś pisałeś musiało mi umknąć.
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
HUMAN
Tormentor
Posty: 1928
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

Mam chyba wszystkie materiały , przez lata często w odtwarzaczu . W tym roku niestety pomijałem , ale od jutra na pełnej wracam do Teitanblood , zwłaszcza , że mam dziwne przeczucie , że kombinują nowy materiał . Muzycznie nie umiem wskazać cały czas najlepszego lub często się zmienia . No i musze wreszcie ich koszulkę kupić / najchętniej dwie biała i czerwoną / .
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2262
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Obrazek
Pozachwycałem się jeszcze dziś sporo Purging Tongues, - naprawdę dobry kawał chorej muzy ze świetnym potężnym basem i brudnymi gitarami gdzieś tam w tle rozbijającymi się o ścianę z trzaskiem i hałasem..
Trzeba to mieć na półce koniecznie...oczywiście tylko i wyłącznie z tą pierwszą, pierwotną okładką dopełniającą całości - pozycja w kajecie.
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Czwarty album TTNBLD będzie się nazywał From the Visceral Abyss i będzie zawierał siedem tradycyjnych, ludowych pieśni.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
HUMAN
Tormentor
Posty: 1928
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

cudnie
wiadomo kiedy premiera ?
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Obrazek

Premiera 28 marca 2025.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
HUMAN
Tormentor
Posty: 1928
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

Teitanblood powraca, by zdobyć najbardziej bezprawne pogranicze undergroundowego metalu. „From the Visceral Abyss” to wszechogarniająca fala nieograniczonego, szalejącego chaosu – gdzie black i death metal zapadają się w wir zniszczenia. Jego siła nie jest ani przypadkowa, ani bezcelowa, ale kierowana przez instynkt wyostrzony przez dziesięciolecia.
To Teitanblood w swojej najbardziej niespokojnej, a jednocześnie całkowicie pewnej realizacji. Dysonans i precyzja zderzają się w potwornych, wijących się riffach, podpartych perkusyjną przemocą, która zmienia się między bezlitosnym wybuchem a ciężarem przypominającym żałobny śpiew. Warstwa po warstwie przesiąknięte żółcią wokale wiją się przez kakofonię, tworząc duszącą atmosferę groteskowej wielkości.
Jak zawsze, album jest przesiąknięty niespokojnym duchem zmarłego fińskiego artysty Timo Ketoli, który był zarówno interpretatorem, jak i architektem wizualnego świata Teitanblood. Wizje prorocze Ketoli dostarczyły pisma, z którego wyłoniły się te teksty – jego spuścizna nie tylko została zachowana, ale i przeniesiona poza grób. Tradycja przekształcania dźwięku w obraz trwa, a Dávid Glomba wypełnia strony broszury gęstym gobelinem ilustracji, sigili i ręcznie pisanych inwokacji.
Cykl jest wieczny. Umarli umrą ponownie, ich ciała zostaną ucztowane przez robaki, a głos czarnej ziemi obwieści tym, którzy śpią w pyle, burzliwym zgiełkiem pustych grobów, przyćmiewającym chmur .
Będzie słuchane po grób .
Lis
Moderator globalny
Posty: 2002
Rejestracja: 8 lat temu

Lis

W Godz Ov War można już zamawiać preorder.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2262
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Hmmm, powiedzmy może gdzie go jeszcze nie ma;)
(jeśli komuś zależy na czasie to nikt raczej nie wyśle tak szybko jak hellthrasher wg mnie)

A co do samej płyty ... to życzyłbym sobie powrotu do brzmienia z okresu Seven Chalices 8-)
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
HUMAN
Tormentor
Posty: 1928
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

Teitanblood i materiał Purging Tongues z 2022 w głośnikach i nagle słaby dzień jest cudny.
Co to za materiał a ja Go w czasie premiery przegapiłem .
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Album do odsłuchu:

Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Destro
Master Of Puppets
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu

Destro

I jest. Bartek z Hellthrasher jak zwykle spisał się na medal :twisted:

Obrazek
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2262
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

No i mamy ciąg dalszy podróży w piekielną otchłań.
Mocno kojarzy mi się ta płyta z pewnymi Amerykanami z Denver, którzy około pół roku wcześniej wypuścili na świat podobnego potwora.

Jest intensywnie i brutalnie do czego już przyzwyczaili ale najważniejsze, że znów poszli w dłuższe numery, które poprostu do nich pasują (Nie przepadam za poprzednim albumem głównie właśnie przez to, że jest tak pocięty... Tu na nowej płycie mamy na szczęście tylko 1 krótkie interludium gdzieś w środku).

Tak jak na Death mieliśmy doskonały Sleeping Throats of the Antichrist i niewiele ustępujący mu Burning in Damnation Fires tak tu na zakończenie mamy zajebistą 15to minutową petardę. Najbardziej urozmaicony fragment i na pewno jeden z ciekawszych.
Oba albumy mają ze sobą generalnie sporo wspólnego i wyznawcy Śmierci powinni być zadowoleni.
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 4119
Rejestracja: 8 lat temu

Pioniere

brzask pisze: 2 mies. temu Mocno kojarzy mi się ta płyta z pewnymi Amerykanami z Denver, którzy około pół roku wcześniej wypuścili na świat podobnego potwora.
@brzasku myślisz, że jakiś nowo-zarejestrowany początkujący fan dm-u domyśli się, o co tu chodzi, czemu piszesz zagadkami? Dla sprostowania podam, że chodzi o ubiegłoroczny album Black Curse
HUMAN
Tormentor
Posty: 1928
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

Mnie zaskoczyli totalnie i Chwała Im za To . Płyta na lata ....ile tu się dzieje i cały czas na pełnej . Osobny temat yo perka i wokale ,
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4702
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Na razie odsłuchałem raz ze Spotifaja w trasce wczoraj i teraz drugi raz z winyla. Na wstępie powiem, że różnica jest kolosalna. Nie myślałem, że aż taka. Z winyla brzmi przepotężnie i przeokrutnie, palce lizać.
Jest sporo zwolnień powtykanych w nakurw i te zwolnienia (jak np w Sepulchral Carrion God) wypadają rewelacyjnie. Oni znowu nagrali inny album niż poprzednie; w ogóle nie wydaje się zachowawczy

Na gorąco, podoba mi się prawie tak, jak Death.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4912
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

te zwolnienia (jak np w Sepulchral Carrion God) wypadają rewelacyjnie
No i to jest dla mnie jedyny atut tej nowej płyty. Ktoś tam znowu napisał, że " ile tu się dzieje". Zawsze , gdy muzyka cińtka jak dupa węża, to "musi się dziać" dla metalowca. A dziać, to się będzie jak zjesz talerz kiszonej kapusty i popijesz go kubkiem kefiru z Krasnegostawu, jak ja przedwczoraj. Zapewniam. Posłuchałem i przypomniała mi się reklama proszku Bryza, której atutem była cena ,a konkurentem zawsze Zwykły proszek, chujowopiorący. Teitanblood też mnie chujowo prał. Jak kto lubi gruzowaty life metal, który brak pomysłu na grę przykrywa ścianą dźwięku i odpowiednio zrobionym w studio brzmieniem, to się nabierze również na nową płytę Hiszpanów, tak jak i na poprzednie. Tylko wspomniane przez Dudusia zwolnienia ratują ten materiał w moich uszach, bo wówczas faktycznie człowieka przywala gruz, a nie styropianowa imitacja z filmów klasy be. Zawsze se posłucham Teitanblood z ciekawości, ale zawsze czuję, że ktoś mnie robi w chuja i nudę próbuje sprzedać jako ekstremalny rozkurw.
Na razie odsłuchałem raz ze Spotifaja w trasce wczoraj i teraz drugi raz z winyla. Na wstępie powiem, że różnica jest kolosalna.
Eee tam. Jeśli jakaś muzyka nabiera rumieńców dopiero, gdy ją puścisz z głośników wielkości World Trade Center i winyla, to też ktoś w chuja wali.

Black Curse nieporównywalnie lepsze.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5919
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Ja też mam dylemat z nową płytą a osłuchałem jej od dnia premiery sporo i ciągle czuję, że coś tu nie pykło. Z początku zwalałem to, że jestem zmęczony, rozkojarzony albo po prostu to nie jest ten dzień. No ale kierwa ten dzień jednak jest i pierwsze co rzuciło się w uszy to coś nie tak z brzmieniem bo jakieś takie słabe jest. Szybko dla porównania puściłem z każdego albumu pierwszy kawałek i niestety ten z najnowszej zabrzmiał najgorzej. Bawiąc się korektorem dźwięku szybko wyszło, że sekcja rytmiczna niedomaga stąd ściana gitar prosi o moc a jej nie dostaje.
Blaqu mówi, że lepiej jak grają długie kawałki niż tak jak na poprzednim albumie ale ja uważam, że akurat na tej płycie jest odwrotnie gdyż długość każdego kawałka sprawia, że przy takiej strukturze i praktycznie braku urozmaiceń dostajemy przysłowiowy nakurw dla wytrwałych.
To gdzie ten album stawiać do Death!!! Nie ma takiej siły bo Death był tak różnorodny przy swojej intensywności, że tam zwykłe kichnięcie mogło spowodować, że nie usłyszałeś czegoś zajebistego. Tutaj tego nie ma a przynajmniej w pierwszej części płyty, którą rozdziela jakieś interko i następuje część druga już znacznie lepsza jednak nadal to nie jest to. Najlepsze kawałki to 5 i 6 a zamykający w połowie czasu trwania wyraźnie się wypstrykał i dalej robi się sztucznie. W tym roku ukazały się dwa inne albumy "monolity" ale Teitanblood ze swoim zamyka podium bo jest zdecydowanie najsłabszy.
Wspomniane zwolnienia to dosłownie ułamek całości, które niczego nie zmieniają i nie powodują wywoływanie ochów i achów a o mlask, mlask to można zapomnieć. Być może na żywo jakiś ogarnięty dźwiękowiec zrobiłby z tym coś dobrego i efekt zrywałby gwinty ale w domowym zaciszu ta właśnie płyta raczej nudzi niż masakruje. Dla porównania włączyłem Death i nawet kiedy mnie lanie cisło to nie szedłem bo nie chciałem aby mnie coś zajebistego ominęło. Podsumowując to ekstremalny materiał ale bez jakichś szczególnych właściwości poznawczych. Posłuchać oczywiście można ale lepiej wcześniejsze płyty bo są bardziej zróżnicowane i bogatsze brzmieniowo. Tutaj czeka tylko skomasowana ściana gitarowego dźwięku, przy którym wokal wypada słabo i za cicho a sekcja rytmiczna brzmi bardzo od niechcenia.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Thorgal
Tormentor
Posty: 509
Rejestracja: 6 mies. temu

Thorgal

Dla mnie ten nowy album jest po prostu gówniany.
W ogóle oni, z płyty na płytę, mają coraz mniej do zaoferowania.
Świetny debiut. Potem trzymający poziom "Death" - może mniej pomysłowy ale oferujący mocny wpierdol. Następnie jest już niemal samo ukrywanie się za ścianą dźwięku.
Co ta ostatnia płyta ma wnieść? Przesłuchać raz i zapomnieć.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5919
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Thorgal pisze: tydzień temu Co ta ostatnia płyta ma wnieść? Przesłuchać raz i zapomnieć.
Pełna zgoda.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4702
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Przecież każda ich płyta brzmi inaczej. Kwestia co się komu kiedy i w jakich okolicznościach podoba, ale chyba tylko głuchy uzna, że dwie ostatnie płyty (a zwłaszcza poprzednia) nic nie wnoszą.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Thorgal
Tormentor
Posty: 509
Rejestracja: 6 mies. temu

Thorgal

Może jestem głuchy?
Wydaje mi się jednak, że pisałem głównie o ostatniej płycie, a względem poprzedniej tylko, że jest słabsza niż wcześniejsze. Bo jest!
Natomiast w kwestii słuchania... Co kto lubi. Możesz sobie wrzucić na słuchawki jak idziesz do Manufaktury na sushi.Dla mnie pozycja nudna i ciężkostrawna jednocześnie. Nie mam na myśli sushi.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4702
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Pisałeś, że po Death to "niemal samo ukrywanie się za ścianą dźwięku" co w oczywisty sposób umniejsza zajebistej Baneful Choir.

Nie lubię sushi.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Thorgal
Tormentor
Posty: 509
Rejestracja: 6 mies. temu

Thorgal

DiabelskiDom pisze: tydzień temu Pisałeś, że po Death to "niemal samo ukrywanie się za ścianą dźwięku" co w oczywisty sposób umniejsza zajebistej Baneful Choir.

Nie lubię sushi.
A uchybia, uchybia bo jest IMO słabsza od kielichów i śmierci. Nie wycofuję się z tej opinii. To o ostatniej pisałem, że do zapomnienia. I także z tej opinii się nie wycofuję.

Sushi, jak dobrze zrobione, sam lubię.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5919
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

No nie oszukujmy się, że ta nowa płyta to coś wielkiego! Absolutnie tak nie jest i od samego początku słychać, że nie było pomysłu na album.
Nakurwiać w kawałkach po 5-7 min to też trzeba umieć a tu niestety nie potrafią i dlatego płyta robi się w chuj nudna. Tutaj nawet na palcach jednej ręki można policzyć dobry riff, który i tak rozmywa się w kontekście całego utworu. Tak więc albo ta płyta to wypadek przy pracy albo skończyły się pomysły.
Jeżeli to drugie to polecam następny album nagrać z dark ambientem a pewnie wtedy wielu się obsra bo taki to będzie cios.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4702
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

No dla mnie każdy album TTB jest przynajmniej 8/10 a Trójkę bardziej lubię od debiutu :) przy czym wiadomo, że Śmierć rządzi.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Thorgal
Tormentor
Posty: 509
Rejestracja: 6 mies. temu

Thorgal

DiabelskiDom pisze: tydzień temu No dla mnie każdy album TTB jest przynajmniej 8/10 a Trójkę bardziej lubię od debiutu :) przy czym wiadomo, że Śmierć rządzi.
No to mamy zupełnie różny odbiór ich twórczości.
De gustibus non est disputandum, ale chciałbym dociec, w czym dostrzegasz przewagę 3-ki nad 1-ką?
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4702
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Chyba w tym, że lubię dark ambient, a trzeci album jest go pełen.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Thorgal
Tormentor
Posty: 509
Rejestracja: 6 mies. temu

Thorgal

Mogłem nic pytać. Hajasz będzie mieć używkę...
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4702
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Chyba nie rozumiem....
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5919
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

DiabelskiDom pisze: tydzień temu Chyba nie rozumiem....
Szybciutko wyjaśniam. Tam nie ma ani procenta dark ambientu. Rzekłem.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4702
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

To chyba innych płyt słuchaliśmy.

EDIT:
Hajasz pisze: 5 lat temu wpleciony w ambientową otchłań.
(...)
Generalnie odnoszę wrażenie, że to dark ambientowy album przedzielony mrocznym death metalowym naparzaniem.
:D
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Trzeci album to taki debiut, tylko dla czytelników Noise. Do kielichów i jęzorków nie ma startu w takim klimatowaniu.

Nówki nie słyszałem.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4702
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Pewnie jak dla kogoś dark ambient to Burzum, to i The Baneful Choir jest dla czytelników Noise. Jedna i druga teoria ma porównywalny poziom absurdu :)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Burzum to dungeon synth, który się wziął z dark ambientu, a Baneful Choir to łagodna płytka dla słuchaczy post-parakletusowego DSO, podczas gdy debiut odsiewa lamusiarstwo. Mam nadzieję, że bdb kolega zrozumiał.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4702
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

yog pisze: 5 lat temu Przyznać trzeba, że z nowego Teitanblood emanuje zło kunsztowne. Parę tygodni przed premierą The Baneful Choir, czytałem wywiad z perkusistą, tajemniczym J, na temat projektu Lice - tam koleś mówił, że niekończące się, żmudne próby do Death tak go wyczerpały, że zastanawiał się po jego nagraniu, czy nie rzucić perkusji. Wspomina też, że wedle ich pierwotnego zamysłu, najszybsze partie na drugim albumie były jeszcze szybsze, a te najwolniejsze, jeszcze wolniejsze. Ostatecznie jednak nagrali całość bardziej jednolitą względem tempa. Trochę mnie to w pierwszym zetknięciu z tym albumem kiedyś tam odstręczyło, szczerze mówiąc, bo debiut ceniłem sobie za zróżnicowanie w sonicznej blasfemii, na Death już otwarcie Anteinfierno sprawia wrażenie, jakby ktoś otworzył puszkę Pandory, a na ludzkość w jednej chwili spadły wszelkie klątwy.

Trzeci album przypomina pod tym względem raczej Seven Chalices, co nie dziwi w świetle stwierdzeń padających w przytoczonej rozmowie, tylko gdzie tam były raczej noisy, tak tu bardziej dark ambienty. Mi osobiście intro (Rapture Below) i outro (Charnel Above) przypomina nieco trzeci kawałek z epki Adaestuo, nawet (bo?) jakieś dźwięki łańcuchów się pojawiają. Nie jest to jednak istotne, ot, luźne skojarzenie, bo przydługawe, podwojone niemal kawałkiem Black Vertebrae intro robi tu za zdecydowane, choć niespieszne wprowadzenie w ciemności albumu. Pojawienie się bębnów nie pozostawia jednak złudzeń, wiadomo z miejsca, że i tym razem nie będzie litości. Skamlące slayerowskie języki piekielnej lawy, bluźniercze pulsacje wypełnione koźlim grzechem i głosy potępieńców widzących już tylko zgubę.

Podoba mi się pomysł z interludiami (Insight i ...of the Mad Men), jak w starym kinie (albo na Tetragrammacide), dający chwilę wytchnienia czy na papieroska zadumy i konstatacji. Dobrą robotę po raz kolejny wykonał ten ich spec od efektów z przedniego dronowego Like Drone Razors Through Flesh Sphere, chórki zacne jak zawsze.
To taka łagodna płytka, czy zło kunsztowne i ciemności, proszę bdb kolegi????
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 18005
Rejestracja: 8 lat temu

yog

No, zło kunsztowne to raczej nie znaczy dekapitowanie lamusiarstwa, tylko właśnie contemporary NoEvDia przygrywanko dla szerszej tunelarskiej gawiedzi :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4702
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

E tam.

Poza tym przypominam, że jeśli mowa o dekapitacji kogokolwiek, a już zwłaszcza lamusiarstwa, to album Death jest tego głównym wykonawcą.

Zresztą, jak widać na tej stronie, to trzeci album swoją antymuzyczną warstwą również nie pozostaje w tyle ;)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Thorgal
Tormentor
Posty: 509
Rejestracja: 6 mies. temu

Thorgal

DiabelskiDom pisze: tydzień temu [...]jeśli mowa o dekapitacji kogokolwiek, a już zwłaszcza lamusiarstwa, to album Death jest tego głównym wykonawcą.
To prawda. Ten album zabija.