deathwhore 4 lata temu
No i postanowiłem wrócić sobie do płyt najlepszego zespołu metalowego w historii, bo w sumie to dawno nie słuchałem, a koszulkę chyba ktoś mi zajebał. Padło teraz na Through the Cracks of Death. Jedyna płyta kwartetu muzycznego nagrana we trzech, a jak wiadomo, na basie nikt nie chce grać, nawet dziewczyny po koncertach jak podchodzą nawiązać bliższą znajomość z zespołem słyszą, że trafiły na basistę, to mówią "aha" i odchodzą, to i chłopaki solidarnie podzielili się tym nieszczęściem na płycie. I w ramach tego nieszczęścia na przykład Danny Coralles w otwierającym Raping the Multiverse zajebał takie partie podczepiając pod bas efekt wah wah, że kurwa poezja. Strasznie zwyrodniały numer śmierdzący Autopsy swoją drogą. Ale co się dzieje w następnym, Mourners will Burn to jakaś jebana heavy metalowa petarda. Refren to niemalże stadionowy rock, tylko śmierdzący zgnilizną. Prawie jak Motley Crue, tylko jakby ktoś im rozpruł brzuchy i nasrał w gardła. Jak posłuchacie to zaraz będziecie krzyczeć razem z zespołem. Możecie sobie nawet wybrać czy krzyczycie razem z Chrisem Reifertem, który zajebał tu chyba jedne z najniższych linijek w karierze, czy może z Panem Bogiem Bowerem, który tradycyjnie się wydziera jak pojebany. W numerze tytułowym nie sposób nie zwrócić uwagi na bluesową część w środku. Tak samo jak na nieco niechlujną solówkę Pana Wokalisty co gra na gitarze. Uwielbiam jego styl, taki nieco niechlujny, w przeciwieństwie do Corallesa, który co prawda brzmi jakby grał wszystkie solówki od tyłu, ale gra precyzyjnie. Pięknie się na tej płycie uzupełniają. Escalation of Violance kolejny jebany hit, oparty w sumie na prostym schemacie, ale jakże skutecznym. Serpent of Dementia - jak kurwa po przebojowych riffach wchodzi nagle doomowy patent na basie to pewnie większość zespołów zrobiłaby z tego nadbudowę pod kolejne jebnięcie, ale nie, Abscess elegancko wchodzi w kawałek bluesa. No i jak ktoś powie, że Reifert to słaby bębniarz, bo blastów nie gra, to śmiechem jebnę i w twarz napluję - chociażby w końcówce tego numeru pokazuje jak zakręcić rytmem, żeby proste w sumie riffy nabrały pojebanego charakteru. As Asylum Below w sumie podobnie, tutaj też idealnie podkreśla riffy, zwłaszcza w takiej środkowej, nieco rock n rollowo stonerowej partii. A jak gra prostą polkę galopkę, to nadrabiają to pojebanymi partiami wokalnymi, które ogólnie w Abscess są na niesamowicie wysokim poziomie, a ta płyta pod tym względem jest chyba w czołówce obok debiutu. A jak to płynie! Czasem ciężko uwierzyć, że te numery nie są częściowo improwizowane. W Grobie Nieznanego Śmiecia to chyba moja ulubiona piosenka na płycie. A właśnie, piosenka i chuj! Tu znowu mamy nieco więcej heavy metalowej przebojowości, mimo tego, że solówka Corallesa serio brzmi jakby ktoś piłę łańcuchową odpalił. A wrzaski Bowera i recytacja Reiferta w drugiej części? O chuj, pierwszy raz tego słucham na tej konfiguracji sprzętu i ta partia jest serio niepokojąca. A akustyki w Monolith Damnation? Ten numer też ma zajebistą dramaturgię, prawie jak w horrorze - od niepokojącego początku, przez nieco bujające, obleśne partie, po pełne furii rozwinięcie w refrenie. W ogóle refreny ta płyta ma wyjebane, zwłaszcza te, gdy po kilka razy powtarzana jest jedna fraza, tak maniakalnie, jakby się tym upajali i chcieli ją wbić do głowy. Die For Today to znowu bardziej numer który w sumie mógłby się znaleźć na jakim Mental Funeral. Tylko wiadomo, wokale lepsze. 16 Horrors szczęśliwie nie ma nic wspólnego z 8 Filmami Luczyka (czy ile ich było, nie chce mi się sprawdzać). To szybki punkowy strzał w mordę, z powodzeniem mógłby znaleźć się na Seminal Vampires. Pauza pod koniec mistrz. Vulnavia to outro na jednym riffie.
Chciałem wymienić najjaśniejsze punkty albumu, wypisałem wszystkie. Generalnie cała płyta jest przejebana, bo każdy utwór ma jakiś smaczek, który mocno przyciąga uwagę. Poza tym nieprzyzwoicie dużo heavy metalu i jest bardzo przebojowo, a przy tym, mimo klasycznego charakteru, bardzo niebanalnie.
Mówiłem już, że to najlepszy zespół metalowy w historii?
Nebiros pisze: ↑3 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian