Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5901
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

TITELITURY pisze: 4 mies. temu Nie ma tam black metalu?
W warstwie muzycznej praktycznie nie ma. Jedynie wokal pozostał co też wyraźnie napisałem ale jak sam powiedziałeś, że bez okularów jesteś ślepy jak Bzyk z pszczółki Mai. Zatem albo siedziałeś zbombardowany nad tekstem w dodatku bez okularów albo przeczytałeś wstęp i zakończenie a środek sobie dopowiedziałeś.
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2221
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Ja to widzę tak - postać z okładki z debiutu została na dwójce poprostu wciągnięta przez piekło. A tam, wiadomo, diabeł robi co trzeba i pluje siarką aż miło!

Ta płyta to bardzo dobry przykład poczerniałego death metalu, to jak dla mnie jest fakt. Jest intensywniej niż na jedynce ale i bardziej tradycyjnie i po staremu. Ten death pewnie i przeważa ale jest z blackiem tak fachowo wymieszany, i tak dobrze się one uzupełniają, że efekt jest zajebisty.
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 5159
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

W warstwie muzycznej praktycznie nie ma.
Starzy jesteśmy. Ja do okulisty, Ty do laryngologa. Nawet Ci napisałem w której minucie w jednym z utworów ten black metal tam jest, żeby było łatwiej znaleźć. Tylko musiałbyś poświęcić wreszcie czas na dobrą muzę i włączyć ostatnią płytę Katharsis dla porównania , ale rozumiem, że dla kogoś, komu podoba się deathmetalowe disco polo może być to zbyt wiele. Gwint by się zerwał i co by było? Ten album balansuje pomiędzy gatunkami i choć człowiek jest marnym sędzią we własnej sprawie, dlatego artyści mają najmniej do powiedzenia o własnej sztuce, nawet tutaj otagowali tę swoją muzykę jako black i death metal. Po prostu boisz się dokonać comming outu przyznając, że też black metal lubisz. Jak wtedy, kiedy na Silesii puściłem przy wódce Umbrtkę, a Ty z ukontentowaniem zacząłeś wybijać rytm. Tak było!
death pewnie i przeważa ale jest z blackiem tak fachowo wymieszany
No i dlatego żem użył słówka eklektyczny.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Thorgal
Tormentor
Posty: 454
Rejestracja: 5 mies. temu

Thorgal

Na początek, specjalnie dla @deathwhore
- Skarbie, puścisz jakąś muzykę?
- Na co masz ochotę?
- Coś nastrojowego.
- Może być "Black Curse"?
- Och, kocham Cię, Misiu!

:D :D :D
////////////////////////////

A teraz o samej płycie:
Miazga! chaos i zniszczenie. Ale z sensem.
Gdzieś tam zawsze jakaś droga wśród dźwięków jest. Nie zawsze wiadomo dokąd prowadzi. Czasem nie prowadzi donikąd, urywa się nad jakąś czeluścią i stoisz sam wśród gradu pocisków i osuwającego się zewsząd gruzu.
Brzmienie trochę nieczytelne co utrudnia odbiór. To raczej celowy zabieg. Nie jestem pewny czy po iluś odsłuchach, nie okaże się, że więcej dróg właśnie nie prowadzi donikąd ale na początku wrażenie jest odpowiednie, chce się wracać. Ale drugiego może znudzić bo utwory są długie i nie każdy musi chcieć przedzierać się przez nawałnicę.
Muzycznie wyróżniają się leady gitary.

Jak nazwać tę muzykę?
Myślę, że tak:
brzask pisze: 4 mies. temu Ta płyta to bardzo dobry przykład poczerniałego death metalu [...]. Ten death pewnie i przeważa ale jest z blackiem tak fachowo wymieszany, i tak dobrze się one uzupełniają, że efekt jest zajebisty.
Albo tak:
Hajasz pisze: 4 mies. temu[...]w samej istocie jest to war metal tylko taki, że tu ludzie potrafią grać i przede wszystkim czują to co grają.
Jest to death, który został skrzywiony tak, żeby brzmiał jak black. Między innymi przez wokale.
Ogólnie wydźwięk ma być piekielny, więc nie ma co kruszyć kopii, jeśli dla kogoś to jest black.

A na koniec dodam, że po kolejnych odsłuchach mogę się jednak zgodzić z @deathwhore - mimo tej całej intensywności klimat jest w tym albumie równie ważny. Na pewno był nim dla twórców.
Awatar użytkownika
Thorgal
Tormentor
Posty: 454
Rejestracja: 5 mies. temu

Thorgal

Z koncertu w wrocławskim Łączniku:

ObrazekObrazekObrazek
brzask pisze: 2 tyg. temu Piękny występ we Wrocławiu - śmierć i zniszczenie. W zasadzie tyle w temacie bo kto polubił ich płyty nie zawiódł się - zwłaszcza że zaprezentowali numery z obu. Te długie, rozbudowane kompozycje z nowego krążka zabrzmiały po prostu potężnie a kto miałby jeszcze jakieś wątpliwości to niech wie, że basistę było słychać na nich jeszcze bardziej niż na płycie - no a na 'Charnel Rift' koleś po prostu pozamiatał /tam w kilku momentach jest wyciszenie gitar i pięknie pracujący basik, palce lizać/
Gruz sypał się na łby!
W całym tym chaosie dźwięków pobrzmiewała jednak głębia. Pulsująca gorąca plazma przebijająca się przez warstwę skał i parząca oddech swymi oparami. Wg mnie to właśnie bas zrobił robotę! Albo inaczej, jego brzmienie idealnie współgrające z sprzężeniami gitarowych riffów i wokalną ekspresją Wendlera. Gdybyż jeszcze były one tak słyszalne jak basior...

Obrazek

Gość nosi ksywę Ephemeral Domignostika i do tej pory udzielał się w mniej znanych (inaczej - mnie nie znanych) projektach black metalowych. W BC od 2 lat, wspomnianego "Charnel Rift" nawet z nimi nie nagrywał....
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5901
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Ja właśnie lubię zespoły, które oprócz dźwięków robią atmosferę światłem takim oszczędnym. Jak Anatomia zrobiła set tylko przy czerwonym stałym świetle to prawie się zlałem w gacie. Podobnie Nekus po całości na niebiesko i bez migania. Tutaj było zajebiście. Parę białych ciepłych lampek od spodu coś tam doświetla i jedziemy swój set. Bardzo doceniam takie podejście a nie jakąś pierdoloną dyskotekę. Trochę szkoda, że baterie taki "skąpy" zestaw był bo jednak dwie centrale robią wrażenie i inaczej grają niż podwójne kopyto na jednej centrali.
Finalnie odniosłem wrażenie jakby ten cały koncert zrobiony był na odwal się. Szkoda.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2221
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Thorgal pisze: 2 tyg. temu podobno bisu i tak miało nie być.
A skąd to info?

Z tego co czytam to była duża szansa i to na numer, którego nie ma na płytach.
Kwietniowy zestaw był pewnie taki sam wszędzie a z dostępnych 3 setlist w dwóch przypadkach bisowali (trzeci koncert był skrócony ze wzgl. na problemy techniczne)
Obrazek
(setlist.fm)
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
Awatar użytkownika
Thorgal
Tormentor
Posty: 454
Rejestracja: 5 mies. temu

Thorgal

brzask pisze: 2 tyg. temu A skąd to info?
Od ludzi, bezpośrednio przed koncertem.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 2221
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask

Acha, czyli od ludzi wychodzących z klubu lub biegnących do stoiska z merchem jeszcze przed zejściem ze sceny muzyków, dobre dobre :D
Tu wyżej masz dowody na to, że w tym miesiącu bisowali i to nie raz. Proste.
There's something growing in the trees__Through time war prevails____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
_______Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
___Face the consequence alone
___With HONOUR - VALOUR - PRIDE
HUMAN
Tormentor
Posty: 1918
Rejestracja: 8 lat temu

HUMAN

Oby jeszcze do Nas zawitali , zazdroszczę tym co byli . Odpalam debiut bo jednak najlepszy na dzień dzisiejszy u mnie .
Co do nowego materiałłu bardzo dobry czy przetrwa próbę czas pokaże . Fajnie , że trochę bardziej blackowo tak to odczuwam po 3-4 okrążeniach .
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4675
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Ja sobie specjalnie przed koncertem zrobiłem odświeżkę obydwu albumów. Debiut niezmiennie przerozkurw. Totalnie dziki i jednocześnie totalnie hiciarski. Druga płyta no cóż, jest niby spoko, na papierze powinno mi się bardzo podobać, jak leci to nie wadzi, jednak nie umiem znaleźć w niej czegoś, co by mnie podarło jak gazetę. Na debiucie to znajduję. Właśnie w tej mikroprzebojowości skrytej za furią, złem i wyskakiwaniem z wrót piekła. Burning in Celestial Poison jest okej i tylko okej, debiut dużo fajniejszy. Dlatego wczoraj został wymieniony ze ŚK na JSN :)
Panzer Division Nightwish
deathwhore
Tormentor
Posty: 4825
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

W sumie od kiedy wyszła Burning... to do Endless Wound wróciłem tylko raz. I dla mnie w sumie jest dokładnie odwrotnie, o ile debiut wydawał mi się bardzo dobrym albumem, ale jednak trochę na zasadzie "Charnel Rift hicior w chuj, a potem te numery nie są przesadnie zapamiętywalne", niby wszystko ok, dobra atmosfera i klimat, ale kompozycyjnie nie poskładało mnie to wtedy. Tym razem dojebali już po całości. I to ogólnie w stylistyce, która rozpisana w Excelu albo na kartce u Buby powinna mi dla odmiany przynudzać. Długie numery z dużą ilością pogłosu, raczej proste i dość melodyjne riffy, które zagrane w nieco innym stylu i z innym perkusistą mogłyby być riffami rodem z jakiegoś stoner doom.

Cóż, często o takich albumach opowiada się, że zabierają w podróż po jakichś hadesach, kosmosach, kryptach, grobach, chujach, grzybach, pizdach, wiewiórkach, muchomorach, piwnicach. Zazwyczaj nie daję się na to złapać, zazwyczaj szybko odczuwam, że co najwyżej ta podróż odbywa się po błotnistym trawniku przed domem, tylko ktoś zgasił światło i w wmawia, że wokół są jakieś strachy. No ale w przypadku tej płyty jednak daję się porwać. To chyba zasługa mimo wszystko riffów, które właśnie są dość klasyczne, dużo tu roboty rodem z lat 80 czy nawet 70, dość starannie przygniecionych gruzem i syfem, blastami sugerującymi metal ekstremalny, ale w istocie dzięki temu że nie ma tak naprawdę wydziwiania chuj wie czego to słucha się tego po prostu dobrze. Podobna sytuacja jak w przypadku np. Blood Revolt, tylko oni doprowadzili do podobnego poziomu speed i thrash metal, a Black Curse hard rock i mercyfulowski heavy metal. A jednocześnie, dzięki temu, że to dość intensywne i jednocześnie dynamiczne - przy kolejnych powtórzeniach często wprowadzają nawet jakieś drobne zmiany - to można z przyjemnością i uwagą śledzić kompozycje, a nie tylko bujać się na boki robiąc jednocześnie coś innego.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5901
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

deathwhore pisze: 2 tyg. temu W sumie od kiedy wyszła Burning... to do Endless Wound wróciłem tylko raz. I dla mnie w sumie jest dokładnie odwrotnie, o ile debiut wydawał mi się bardzo dobrym albumem, ale jednak trochę na zasadzie "Charnel Rift hicior w chuj, a potem te numery nie są przesadnie zapamiętywalne", niby wszystko ok, dobra atmosfera i klimat, ale kompozycyjnie nie poskładało mnie to wtedy. Tym razem dojebali już po całości. I to ogólnie w stylistyce, która rozpisana w Excelu albo na kartce u Buby powinna mi dla odmiany przynudzać. Długie numery z dużą ilością pogłosu, raczej proste i dość melodyjne riffy, które zagrane w nieco innym stylu i z innym perkusistą mogłyby być riffami rodem z jakiegoś stoner doom.

To chyba zasługa mimo wszystko riffów, które właśnie są dość klasyczne, dużo tu roboty rodem z lat 80 czy nawet 70, dość starannie przygniecionych gruzem i syfem, blastami sugerującymi metal ekstremalny, ale w istocie dzięki temu że nie ma tak naprawdę wydziwiania chuj wie czego to słucha się tego po prostu dobrze.
Oto słowo pańskie. Bogu niech będą dzięki.
Pisałem o debiucie to samo 5 lat temu.
Nowy płyt to całkiem inne granie ale rozumiem, że może boleć kiedy blek metalowiec myśli, że skoro okładka czarna i jakieś tam symbole to będzie diabeł a miast tego zbiera śmierć do dupy.
GRINDCORE FOR LIFE
deathwhore
Tormentor
Posty: 4825
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

Thorgal pisze: 4 mies. temu Na początek, specjalnie dla @deathwhore
- Skarbie, puścisz jakąś muzykę?
- Na co masz ochotę?
- Coś nastrojowego.
- Może być "Black Curse"?
- Och, kocham Cię, Misiu!

:D :D :D
////////////////////////////
U mnie w domu to akurat możliwe, jak pierwszy raz odwiedziłem swoją przyszłą żonę to na stosiku "teraz słucham" na biurku na samej górze leżał split Throneum/ Anima Damnata. Bohaterów tego tematu też zna i całkiem lubi.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Thorgal
Tormentor
Posty: 454
Rejestracja: 5 mies. temu

Thorgal

brzask pisze: 2 tyg. temu Acha, czyli od ludzi wychodzących z klubu lub biegnących do stoiska z merchem jeszcze przed zejściem ze sceny muzyków, dobre dobre :D
Tu wyżej masz dowody na to, że w tym miesiącu bisowali i to nie raz. Proste.
Zamiast iść do parku targać browca z Żabki za 4zl zainwestowali byście w łącznickie - czeskie, posiedzieli na zewnątrz i pogadali z tymi co byli blisko organizacji koncertu. Nie planowali nic grać na bis bo byli zjebani po imprezie. Proste.

/-----/

@deathwhore
No to żeś się w życiu ustawił!
👍