Blasphematory

[Hajasz]

Amerykański duet Blasphematory wykonuje jak sami określają raw death metal. Po naszemu to oznacza, że jest mrocznie, sporo pogłosu i "zimnego" tchnienia. Band nowy bo tegoroczny a już zdążył nagrać świetny debiut. Klimat ich death metalu momentami zahacza o brud black metalu ze względu na słyszalny efekt studni zwłaszcza w partiach wokali. Więcej nie ma co się rozpisywać bo płyta to istne death metalowe martwe zło.

Skład:
Joe Aversario - Bass, Guitars, Vocals Abazagorath, Altar of Gore, Burial Stone, Damnation Lust, Death Fortress, DSS, Eternal Fuzz, Jaws of Hades, Malefaction, Senobyte, Siege Column, ex-Dethroned Emperor, ex-Massive Retaliation, ex-Misanthropy Legion, ex-Angelcide, ex-Northern Myst, ex-Necrofog, ex-Softdov, ex-Stressed Out
Chris Warhead - Drums Abazagorath, Disma, Mausoleum, Altar of Gore (live), ex-Warhead, ex-Bitter Peace, ex-Immolith, ex-Discordance Axis, ex-Sedition
Tom Deceiver - Guitars (rhythm) (2021-present) Altar of Gore, Damnation Lust, Death Fortress, Jaws of Hades, Lux Absentia, Malefaction, Senobyte, Tempter's Sacrament, DSS (live), Siege Column (live), ex-Dethroned Emperor, ex-Grave Spirit, ex-Massive Retaliation, ex-Nefarious Cabal, Killing Technology, ex-Replicant, ex-Stressed Out

Dyskografia:
2019 - Depths of the Obscurity [EP]
2019 - New Jersey Metal Attack Vol. 4 [split]
2019 - Depths of the Obscurity
2020 - New Jersey Metal Attack Vol. 5 [split]
2022 - The Lower Catacombs

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Bl ... 3540449590
BC: https://blasphematory.bandcamp.com/music

[Wędrowycz]

Jeszcze nie odpalałem muzyki, bo aktualnie raczę się czymś innym. Natomiast ładnie się im wkomponowało logo kapeli i obrazek na okładce. Wyszła z tego jakaś bardzo zdziwiona sowa, czy coś takiego

[pit]

Stara szkoła, reverb ustawiony na 11, autopsy'owe wtrącenia i brak cyfrowych nakładek na perce. Smaczny odgrzewany kotlet, albo raczej bigos.

[Szajtan]

Druga płyta ukaże się 13 maja ze znaczkiem Nuclear Winter Records. Siedmioutworowy album będzie zatytułowany The Lower Catacombs.



Tracklist:
1. Cruciform Shadows
2. Unclean Eulogies
3. Key to the Furnace
4. Perpetual Despair
5. Flooded Graves
6. The Corruption of Saints
7. The Lower Catacombs

[TITELITURY]

Chuja tam, nie zlo. Zwykle popierdywanie w wolnych tempach i jakieś do tego melodyjki w tle. To już lepiej posłuchać sobie Desecresy.

I tak oto kończę dzień z poznawaniem muzyki polecanej przez Hajasza. Na trzy deathmetalowe zespoły, dwa okazały się być gówno warte, ale jeden mnie zaskoczył, a to już dużo jak na ten gatunek metalu. Na Stress Angel warto wydać swoje pieniądze, ten jakiś tam Tomb ( no jakże miałoby nie być w nazwie "tomb", przecież to life metal) oraz to coś powyżej niechaj zginie w grobowcu zapomnienia, że tak to ujmę. Howgh!

[Szajtan]

Uwielbiam to ich brzmienie i jest ono niewątpliwym atutem i wyróżnikiem Blasphematory. Cała masa tłustych akordów, umiejętne operowane tempem, od wolnych, fińsko brzmiących pasaży, przez boltthrowerowy czołg w średnim metrum, po prostą rąbanke w stylu wczesnego Cannibal Corpse tworzy zestaw siedmiu, interesujących kompozycji dowodzących dojrzałości artystycznej tego tria. Ja kupuje ten materiał w całości, ceniąc jego naturalizm, autentyczność i swoistą oryginalność z całym arsenałem atutów i mankamentów. Mam wrażenie, że współczesna scena ekstremalna nie lubi tego typu płyt – klasycznych w konstrukcji, ale nie retro, dalekich od wymuskania, naturalnych, nie wpisujących się w żadną konkretną niszę.

[deathwhore]

Jakie to jest średnie metrum? Może się posłucha, zdziwiona sowa z debiutu zachęca.

[Hajasz]

Ale dojebali nowym albumem!!! Aż sam słuchałem ze zdziwioną japą, że udało im się stworzyć taki klimat. Totalny grób głęboko w ziemi, wyziew i gęsta atmosfera. Bardzo piękne granie w idealnych tempach i całość świetnie dopasowana czasowo. Kolega Kajetan od nowości zapomniał tylko dopisać aby większość trzymała się od tego z daleka z wiadomych celów.

[Szajtan]

W chuj szanuje Blasphematory. Od samego początku konsekwentnie realizują swój pomysł na muzykę okopując się na swoim małym podwórku coraz skuteczniej i coraz mocniej definiując swój styl. Nie jest to rzecz, która urywa łeb i zabija tempem, powiedziałbym raczej, że jest to stopniowe zasypywanie słuchacza piachem, żwirem i gruzem, a każdy kolejny riff, każda kolejna kaskada dźwięków zwala się na łeb, tworząc gęstą, duszną, ale daleką od smoliście piekielnej atmosferę.

[DiabelskiDom]

Wykurwisty album zaserwowali. Pierwsza płyta bardzo mi się podobała, ale ta jest jeszcze lepsza. Metal śmierci wprost z głębokiego podziemia, z brzmieniem, które mi totalnie podeszło. Dudnienie i pogłos opatulające zajebistą riffownię. Drobne smaczki w postaci np potępieńczego chórku. Wspaniałe wokale, idealnie uzupełniające całość. Świetne, gęste, jadące kawałki, bez jebanego umpa-umpa dla podskakujących małp z brudem za paznokciem. Klasa.

[Pioniere]

nówka demo The Final Dungeon Session 2023

[Gwynbleidd]

to chyba zwykly reh z starymi utworami

[Pioniere]

Są to nagrania pochodzące z sesji z listopada 2021, która odbyła się w studio miesdzczącym się budynku przedstawionym na okładce, w którym to także przez 6 lat rezydował zespół ze swymi próbami. Nie wiem, czy można już nazywać te nagrania starymi? W pewnym sensie tak, bo pochodzą z okresu sprzed ostatniej płyty,, lecz nie były one dotąd nigdzie publikowane, wiec tak samo można je traktować jako nowe.

[Gwynbleidd]

juz 5letni mini album (prawie) blasphematory