Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6241
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Authorize

#1

Vexatus 4 lata temu

Obrazek
Zespół powstał w 1988 roku pod nazwą Morbid Fear. Panowie grali na początku mix Thrash i Death Metalu, ale dość szybko postanowili zmienić nazwę na Authorize i iść bardziej w kierunku Death Metalu. W 1991 roku udało im się wydać pierwszego i niestety jedynego pełniaka "The Source of Dominion", po czym chłopakom znudziło się muzykowanie i zespół się rozpadł.

Obrazek
Skład:
Thomas "Bizzon" Ek - Vocals
Patrik Leander - Bass (1990-?) ex-Morbid Fear, Lednote
Micke Swed - Drums (1990-?) ex-Morbid Fear
Larssa Johansson - Guitars (1990-?) ex-Morbid Fear
Jörgen Paulsson - Guitars (1990-?) ex-Moribund, ex-Morbid Fear, Lednote

Dyskografia:
1990 - Appendix / Nirvana 2002 / Authorize / Fallen Angel [split]
1991 - The Source of Dominion



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Authorize/3748
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5283
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#2

Hajasz 4 mies. temu

Przeglądając moje płyty trafiłem na pierdolone cudo ze Szwecji. Już słyszę te okrzyki eee szwedzki death metal, umpa, umpa, jebać. Jaram się bo właśnie ten zespół spawia, że powszechna wiedza paru ludków z tego forum o szwedzkim death metalu zamyka się w pudełku od tic taca a i tak jeszcze zostaje miejsce. Ale aby wam nie było przykro pokazuję i objaśniam, że początki zespołu sięgają 1988 roku a jak wiadomo większość z was wtedy myślała, że Franek Kimono to black metal a Fasolki to core. Zaczęli jako Morbid Fear i grali mocno thrashowo by po dwóch latach zdechnąć i powrócić jako Authorize i zapisać się w hall of fame rodzimego deciora. Demówek nie znam. Był jakiś tam split ale też nie słyszałem ale jedyna płyta jaką wydali w 1991 roku The Source of Dominion niszczy jebane pospólstwo w całości. Począwszy od dziwnej okładki a skończywszy na death metalu, który bardziej gra pod mieszankę amerykańsko brytyjską niź osławioną szwedzką. Zaglądam na MA do czego to porównują i jest God Macabre. Można się zgodzić bo tu jest jazda na pełnym obskurze co chwila solówki wiercą w głowie niczym lobotomia. Słychać w tym Grave ale taki bardziej techniczny niż brutalny. Tak więc polecam sprawdzić Źródło Dominacji bo to zawsze trochę więcej wartościowej wiedzy o czymś co się niby wie dużo aby kiedyś przy znajomych nie wypierdolić się na takim klasyku.

[połączyłem tematy - dop. @yog]
GRINDCORE FOR LIFE

Wróć do „Death Metal”