Posty: 483
Pamiętaj, że już kiedyś bardzo się pomyliłeś co do kapeli.
Poczułem się wywołany do tablicy, bo sam wspomniałem o średnich efektach, gdy metalowcy biorą się za elektronikę. I podtrzymuję swoje zdanie, przy czym nie przeczę, że trafiają się perły. Fort - Hin od niemieckiego Trist, srogi kosmiczny dark ambient. Lubię też więzienne plumkania Varga, przy czym mam świadomość, jak okrojonym instrumentarium wtedy dysponował. Klimat zaś niesamowity. Electro Beherit też daje radę. Ritual ambient na pełnej bulwie, choć z perspektywy czasu, dość ubogo brzmi. Krwawe Inkantacje nawiązali do szwabskich elechtro i wyszło im to bardzo dobrze. Ciekawe jak to zabrzmi po latach? Muza elektroniczna posiada w sobie taki paradoks, że choć nowoczesna, to szybko się starzeje.kurz pisze: ↑2 lata temuPamiętaj, że już kiedyś bardzo się pomyliłeś co do kapeli.
Album zyskuje z każdym odsłuchem, i w przeciwieństwie do wielu forumiarzy, z reguły podobają mi się jakieś elektroniki itp. robione przez metalowców. Może to kwestia szczególnego rodzaju wrażliwości, pokręconej i rachitycznej, jaką oferują tego rodzaju artyści.
To prawda, słychać echa Popol Vuh, których najlepsze dzieła (Noferatu, Aquirre i Hosianna Mantra - moim zdaniem) brzmią wciąż fantastycznie. Jak to będzie z Blood Incantation, oczywiście nie wiadomo - czas pokazuje, które albumy mają to coś. Może to kwestia szczerości nagrywających je muzyków?dj zakrystian pisze: ↑2 lata temu Krwawe Inkantacje nawiązali do szwabskich elechtro i wyszło im to bardzo dobrze. Ciekawe jak to zabrzmi po latach? Muza elektroniczna posiada w sobie taki paradoks, że choć nowoczesna, to szybko się starzeje.
Raczej powiedziałbym, że zbytnio olałem. Z tego co pamiętam dosyć celnie po drugim albumie przewidziałem kolejny krok zespołu. Nie wiem czy to tylko płyta odprysk, czy ktoś z zespołu odkrył płyty z CMI. Podsumowując też uważam, że jak black metalowcy czy death metalowcy biorą się za wszelakie ambienty to powstaje z tego kicha bez znaczenia na rangę zespołu. Adekwatnie mam tak samo jak grindersi próbują romansować z industrialem na zakończenie albumu. Finał jest taki, że na półce stoi sporo arcydzieł z CMI i wolę posłuchać kogoś, kto wie co i jak w tych gatunkach tworzyć niż takie metalowe cudactwa.
Niech wypierdalają z tą ZERO płytą i wracają zagrać poprzednie dokonania. Jak nie, to do Gizy...tfu gazu z nimi!yog pisze: ↑2 lata temu Timewave Zero dojebane, żadna inna płyta mi tak dobrze w tym roku nie podeszła, idealny materiał na dzień przed wojną, łagodząco-uspokajający. Tylko jak ta wojna wybuchła i przypomniałem sobie filmik, co to jest to timewave zero, to trochę mnie zmartwienie dopadło. Słyszałem, nie przesadzając, 40 razy. Puściłem kiedyś w aucie z ojcem jadąc i tak czekałem co powie, a ten mnie po chwili pyta - co to za Tangerine Dream? Myślał, że to jakaś ich koncertówka.
Kolesie chyba nie mogą się naszym krajem mlekiem i miodem płynącym nacieszyć, bo prócz dwóch gigów z Cannibal Corpse i Krisiun dziś wpadło info o:
Bilety już w sprzedaży.
Bo pewnie to ambient dla tych, co to ambientu nie słuchają. Taki drugi Burzum... Gdyby np. do eMZetki go porównać. A włączę se ten Timewave... Zobaczymy czy zero, czy jeden.Wicih pisze: Kurde widzę potężny zachwyt tym Timewave Zero... mi ta płyta totalnie nie leży. I to nie jest kwestia "bo nie wiem o co chodzi" bo ambientu słuchałem w życiu i słucham dużo więcej niż metalu. Serio takie to dobre? Może ja za pierwszym razem jakoś źle podszedłem, bo usłyszałem przeciętny ambient : /
W ogóle mam odczucie że to ambient dla ludzi którzy łykają temat od uboższej strony którą są side projekty znanych kuców :/ ale w sumie uświadomiłem sobie jak wspomniałeś o Burzumie. Metale często zachwycają się jaki to to zajebisty ambient a dla mnie jest lipny mocno właśnieKozioł pisze: ↑2 lata temuBo pewnie to ambient dla tych, co to ambientu nie słuchają. Taki drugi Burzum... Gdyby np. do eMZetki go porównać. A włączę se ten Timewave... Zobaczymy czy zero, czy jeden.Wicih pisze: Kurde widzę potężny zachwyt tym Timewave Zero... mi ta płyta totalnie nie leży. I to nie jest kwestia "bo nie wiem o co chodzi" bo ambientu słuchałem w życiu i słucham dużo więcej niż metalu. Serio takie to dobre? Może ja za pierwszym razem jakoś źle podszedłem, bo usłyszałem przeciętny ambient : /
czy ja wiem? metal, hardkor, punk już dawno nie wstydzą się spania z innymi gatunkami. i to totalnie z nimi kiedyś rozbierznymi. nagrali płytkę bo mają szersze horyzonty, no i pewnie wydali ją w metalowej stajni, bo widocznie nie jest to żaden już problem. metalowce słuchają i kupują, tudzież niemetalowce także słuchają metalu. mały dowód że nie jest to już elitarna muzyka niszowców czy odszczepieńców. liczby i dolary ze sprzedaży to wciąż drobnica, no ale gdybyśmy złożyli do kupy te dziesiątki czy może i setki tysięcy kapelek, uzbierała by się kilku bilionowa kupa. rynek muzyczny jest ogromny tyle że mega rozdrobniony.Wicih pisze: ↑2 lata temu Tak czy inaczej myślę że każdy zgodzi się ze mną że niezależnie czy się komuś ta płytka podoba czy nie to dobrze że ją nagrali i fajnie to o nich świadczy. To takie pomachanie do fanów innej muzyki, pokazanie że nie jest się zaściankowym kucem i uśmieszek w stronę ludzi gustujących w podobnych klimatach do nich. Płyty nie łyknąłem ale szanuję
dobrze się śmieje ten pan powyżej.
Ale bardzo ciekawe granie.