Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3474
Rejestracja: 5 lat temu

kurz

No właśnie nie płynie, a te "progresywne" fragmenty są kołkiem ciosane i takim samym kołkiem są wciśnięte w główny nurt muzy. Nie ma w tym spójności, przekombinowali, albo, co według mnie jest bardziej prawdopodobne, nie umieją łączyć takich skrajności, które nam serwują na tym albumie.
A co do geniuszu? Bez jaj, niech minie minimum dziesięć, piętnaście lat, wówczas zobaczymy.
Bardzo chciałem, aby płytka była dobra, mógłbym wówczas triumfalnie krzyknąć; I co Panie Chorąży, łyso?!!!

Tagi:
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17932
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Kapela wydała swój debiut 8 lat temu, więc do tych dziesięciu to już chwilka. Kolesie prawie włosów już nie mają. Co do spójności czy tam płynności to widocznie różnie można odbierać, ja tam widzę logiczne następstwo kolejnych przejść, tak jak były zresztą na każdym ich wcześniejszym wydawnictwie, gdzie już grali te swoje berlin schoole.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3474
Rejestracja: 5 lat temu

kurz

Berlin Schoole były śliczne, tu niestety poszli w inną stronę i nie pykło.
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 2005
Rejestracja: 8 lat temu

Blind

yog pisze: miesiąc temu jak jest growl to jest jak zawsze w tej kapeli - zajebisty.
Czy ja wiem? Nie wiem jak growle na nowej, ale generalnie akurat growle nigdy specjalnie wyróżniające się (czy robiące wrażenie) w przypadku tego zespołu nie były. To co robiło wrażenie to obsługa instrumentów i zdolność do wplatania multum zajebistych muzycznych motywów na wydawnictwach. Tak, że każdy kawałek miał swój klimat, swoje dobitne momenty i że jednocześnie wszystkie kawałki na materiale się zazębiały. No i potrafili budować w kawałkach napięcie jak, dajmy na to, Dead Congregation - początek Hovering Lifeless czy druga połowa Hidden Species (Vitrification of Blood Part 2). Growle to akurat najmniej oszałamiający element tam.
yog pisze: miesiąc temu Podsumowując, to mam wrażenie, że największym problemem kapeli jest jej rzekomy geniusz i ludzie potem siadają do tego z zamiarem, że im się kurwa strasznie będzie podobać
To Twoja wina. Ty pozwoliłeś nam w ten geniusz uwierzyć kręcąc hype nad hype'y :)
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze: 2 lata temu polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17932
Rejestracja: 8 lat temu

yog

Dla mnie mają idealne growle służące jako tło do instumentalnego granka, jakiś OUGH, jakiś UGH i elo jedziemy z riffowankiem. Podobnie jak w The Chasm, nie wyróżniają się jakoś bardzo, mało ich, ale pasują perfekcyjnie i jak na jednej płycie ich nie było w ogóle, to bardzo się to dawało we znaki. Tu nie potrzeba jakichś gardłowych wygibasów i popisówek, a jakiś akcent z rzadka, bo to nie muzyka typu zwrotka refren zwrotka refren.

Nigdy nie pisałem chyba, że są geniuszami, po prostu na wysokości pierwszej epki i debiutu byli najlepszą kapelą grającą death metal :)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2650
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

Geniuszami okrzyknięto ich gdzieś na styku szeroko pojętego podziemia i nadziemia. Przesadny hajp, gadanie jak o nowych mesjaszach ekstremalnego metalu itp. całkiem niepotrzebne. Inspiracji florydzkich wciąż się trzymają, progresywne płukanie było już u nich słyszalne od pierwszej epki. Z każdą kolejną płytą jakby próbowali coraz bardziej zjednoczyć dwa różne style muzyczne z różnym skutkiem, ale właśnie - nie podchodząc do ich muzy jako stricte death metalowej można docenić ten ich luz i zwyczajną radość z grania. Pink Floyd się kojarzy tak po prostu, nie jest to ani kalka ani progresja zagrana na nowo.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7080
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Raw Black Metal z rana jak śmietana!!!

Vexatus

Kompletnie mnie nie kręci ten zespół i chyba nigdy żadnego ich pełniaka w całości nie przesłuchałem. Nie wiem czy w ogóle jakiegoś słuchałem. Nie wiem o co tyle krzyku... Okładka do "Hidden History of the Human Race" zajebista. Teraz kochane metale będą na mnie krzyczały? :D
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3474
Rejestracja: 5 lat temu

kurz

Uhuuu!!!!
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4222
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

A ja będę ich piewcą, bo po pierwsze jak graja death metal, to klękam z zachwytu, a jak wchodzi ambient to odpływam totalnie. Teraz jeszcze ta cudowna koegzystencja innych styli na najnowszej płycie. Magia.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 3359
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan

Cała płyta emanuje ogromną kreatywnością oraz chęcią przekraczania granic, co może sprawić, że w przyszłości zostanie uznana za jedną z najbardziej odważnych w swoim gatunku. To jest zupełnie inna liga. Żadnego plastiku, wszystko płynie tu naturalnie, ale zarazem tak, że przy ataku intensywnych i złożonych riffów nie gubi się nic, żaden talerz i żadne przejście na garach. I nie ma żadnego zgrzytu między deathmetalową nawałnicą a krautami z solem na moogu (!). "The Stargate" jest epicki, progresywny, a jednocześnie wciąż brutalny i intrygujący od strony technicznej. Są w nim zawarte zarówno elementy funeral doom metalu, jak i pasaże blackmetalowe. Jest też krautowo-progresywna część instrumentalna w stylu Eloy z czystymi partiami wokalnymi. Słuchając go można jednak bez trudu odnieść poszczególne partie do ich wcześniejszych dokonań. Nie w tym sensie, że są do nich podobne, ale wciąż wiadomo, że to ten sam Blood Incantation, które nagrało "Hidden History..." czy "Starspawn". Rewelacyjna płyta!
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3474
Rejestracja: 5 lat temu

kurz

Zsamot pisze: miesiąc temu A ja będę ich piewcą, bo po pierwsze jak graja death metal, to klękam z zachwytu, a jak wchodzi ambient to odpływam totalnie. Teraz jeszcze ta cudowna koegzystencja innych styli na najnowszej płycie. Magia.
Jak grają DM, jest super przyznaję. Jak grają ambient jest dobrze. Jak próbują śpiewać czysto, jest do dupy. Przesłuchałem płytkę z 5-7 razy i to co pamiętam to jakby ktoś mnie łamał kołem przy zmianach tempa, one nie wynikały z siebie, dla mnie były sztuczne. Wrócę do płytki po paru tygodniach, może dniach, może wówczas mnie zetnie, nie raz i nie dwa się tak zdarzyło. Jak tak będzie, na pewno publicznie uderzę się w pierś i krzyknę, myliłem się do chuja!
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4222
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Nie odczuwam nigdzie sztuczności czy fałszywego tonu. No ale to przecież subiektywne postrzeganie. Dla mnie płyta już teraz na poziomie FFttF. Morbidów, jeżeli chodzi o otwarcie nowych obszarów. Co będzie za parę lat nie zamierzam nawet myśleć. Na razie jest bosko. I to najważniejsze.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4917
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

O chuju złoty, wał w dupę wszedł taki, że rozpruło mi jelita i wylała się z nich cała treść. Jak pożenić metal z progresywnym rockiem, pokazał Malokarpatan w zeszłym roku. Tam jest to wplecione w utwór stanowiąc jego cześć albo robi tło dla muzyki. A tu? A tu brzmi wszystko jakby powklejano pomiędzy siebie sample naprzemiennie. Raz z life metalem, raz z jakąś pochodną Pink floyd, potem znów life metal i tak w kółko do znudzenia. Nie ma nawet płynnych przejść między tymi gatunkami. A znudzenie przyszło w moim przypadku dość szybko, bo zabrakło pomysłu na tę płytę. Podróż w kosmos okazała się zaledwie muzycznym patchworkiem, a to dla mnie stanowczo zbyt mało. Całość więc jest kwadratowa i nudzi. I co z tego, że w tej lifemetalowej części rzadkowłosy kuc w binoklach pokazuje swoje mistrzostwo, skoro jest tych fragmentów tyle, co kot napłakał. I w dupie mam, że grają, co chcą z kim chcą i gdzie chcą, skoro widocznie black looters metters dla nich bardziej od death metalu. Czy tam "matters", nie wiem, zapomniałem już angielskiego. Universally Estranged nagrał lepszy kosmiczny life metal. Nie mówiąc już o Nocturnus. Gnany owczym pędem światek metalowych indywidualistów pewnie będzie nad tą muzyką walił gruchę niczym Hajasz nad rozjechanymi na autostradzie zwierzętami, ale w zaciszu domowych pieleszy włączą sobie coś innego, bo tego na dłuższą metę nie są się słuchać bez znudzenia, a każdy, kto twierdzi inaczej, oszukuje sam siebie.

Blood Incantation skończył się na poprzedniej płycie.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4222
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Nigdy nie wiedziałem, że słuchanie dla frajdy jest słuchaniem dla oszukiwania siebie. Cóż, człowiek się uczy całe życie. ;-)
Co do reszty - nie będę się ustosunkowywał, bo emocji niczym w Bravo kącik porad sercowych, ale konkretów zero. Co kto nagrał lepiej to jestem ciekaw, czy poza subiektywnym "ja wolę", jest jakiś konkret. Pewnie nie.
ps. Co do frajd Hajasza też się nie wypowiem, nie kolekcjonuję takich wspomnień.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3474
Rejestracja: 5 lat temu

kurz

TITELITURY pisze: miesiąc temu tu brzmi wszystko jakby powklejano pomiędzy siebie sample naprzemiennie. Raz z life metalem, raz z jakąś pochodną Pink floyd, potem znów life metal i tak w kółko do znudzenia. Nie ma nawet płynnych przejść między tymi gatunkami.
Pa no, jeden zrozumiał w czym rzecz.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4917
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

Myślę, że wszyscy tylko boją się przyznać. ;) Jeśli dla kogoś te przejścia są płynne, to znaczy, że war metal wszedł za mocno.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 7080
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Raw Black Metal z rana jak śmietana!!!

Vexatus

TITELITURY pisze: miesiąc temu war metal wszedł za mocno.
Ale War Metal to Ty szanuj, bo prawda jest w nim i piękno...
Vexatus pisze: miesiąc temu Kompletnie mnie nie kręci ten zespół
No i to tyle w tym temacie od zawsze i chyba na zawsze. :)

Odpaliłem sobie kontrolnie "Hidden History of the Human Race" i odpadłem z sił już przy pierwszym riffie, który jest chamsko i prostacko zajebany z "Altars od Madness" wiadomo kogo (sami sobie konkretny kawałek poszukajcie...) i to jest jasne (powinno być, ale chyba jednak nie jest) dla każdego, kto trzymał gitarę w rękach dłużej niż 15 minut i próbował grać Death Metal. :) Okładka moim zdaniem w dalszym ciągu zajebista. ;)
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4436
Rejestracja: 8 lat temu

DiabelskiDom

Po jednym odsłuchu napiszę tak:

Jak grają life metal, to jest okej, takie może być. Nic jakiegoś wielkiego, bez przypału, ale bez spustów. Jest parę fajnych motywów, np końcówka ostatniego kawałka. Ale wolę inne granie tego stylu.

Jak grają progresiw elektronik, to przeważnie bardzo fajnie to wychodzi, prawie jak Wilki w Sali Tronowej w 2014 ;)

Jak skaczą między jednym a drugim, to czasem wychodzi to dobrze, płynnie z jednego w drugie, ale czasem totalnie z dupy i słychać, że jest to nieociosane w chuj.

Generalnie to nie rozumiem po pierwsze tego, że ktoś jednoznacznie ocenia, że wszystko posklejane, albo jednoznacznie, że ujednolicone, bo jest trochę tak, trochę tak. Po drugie, jakie Pink Floyd? Ja tu przede wszystkim słyszę progresywną elektronikę, a nie progresywnego rocka. Naprawdę, mam wrażenie, że ktoś gdzieś napisał o Pink Floyd, a teraz wszyscy klepią bezmyślnie za nim ;)

Tyle spostrzeżeń po jednym odsłuchu, nie wiem, czy będą kolejne, może tak, może nie. Generalnie ja od nich lubię EPkę Miedzywymiarowe Wymieranie a potem to tak trochę nie czaję hajpu, chociaż ogólnie nie jest to złe granie.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4222
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

@DiabelskiDom oj przyrównanie tu Wilków z sali tronowej to najlepszy komplement, bo ja ten album uwielbiam.
Pink Floyd nie odnotowałem. Zatem nie wypowiem się. I oczywiście, że tu jest sporo naleciałości elektroniki, ale takiej nieoczywistej.

War metal, life metal, ... machanie kolejnymi etykietkami... jakby to miało przekonać do racji...
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Destro
Master Of Puppets
Posty: 150
Rejestracja: 7 lat temu

Destro

Po kilkunastu przesłuchaniach stwierdzam - brzmienie najlepsze z ich wszystkich płyt, przejścia między gatunkami bardzo naturalne i śmiem się nie zgodzić z oponentami, jak ktoś nasłuchał się " wojennego metalu " grubo ciosanego, to nie dziwne, że mu/im nie pasuje. Panowie z Blood Incantation poszli w naturalny rozwój/progres. Dla mnie - godne pochwały :twisted:
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4917
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

Jest tam Pink floyd jak chuj. Oni mają takie kawałki, gdzie przynudzają jeszcze bardziej niż zwykle, leci syntezator, czy coś a la ambient, a gitara odzywa się rzadko. Wiem, bo Dorotka słucha tego w aucie kiedy prowadzi, a mi wtedy zaplatają się warkocze na włosach pod pachami.
Panowie z Blood Incantation poszli w naturalny rozwój/progres.
No i to jest właśnie to, o czym pisałem parę postów wyżej, że jak zespoły lifemetalowe się rozwijają, to idą w progres. Wtedy jeszcze tej płyty nie słyszałem, a przewidziałem. Szkoda, bo z natury jestem pesymistą i lubię się mylić. I rozumiem, że ten album może się komuś podobać, jakiemuś fanowi Vader lub czegoś takiego, no ale death metal sensu stricto to nie jest i chyba z tym wszyscy możemy się zgodzić.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4701
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

No tak, na tej płycie death metalu jest generalnie faktycznie dość mało, dlatego nieźle się to komponuje z całością. Jak już idą w bardziej metalowe granie to sporo w tym takiego riffowania pod Death, czasem zdarzą się zagrywki pod Hypocrisy albo Emperor z Prometeusza. Ale oczywiście są i tematy gdzie lecą rasowy death metal.

Ogólnie takie patenty, gdzie zmiana stylu może wydawać się grubo ciosana, są na tej płycie dość rzadkie. W pierwszym numerze faktycznie może sprawiać to takie wrażenie i to zarówno wyciszenie, jak i powrót do początkowego klimatu. Ale to też dobrze, że tak się zdarza, bo nie wpadają w schemat. A i czasem jest tak, że budują napięcie, a tu taki chuj, dalej jadą z lekkim rockiem. Ewentualnie w drugą stronę.

Pragnę też zwrócić uwagę szanownych, że nierzadkie są fragmenty, gdzie gitary i klawisze jadą prog rocka, a sekcja metal.

Bez złośliwości - taka znacząca niespójność może być wyraźna dla ludzi którzy albo nie siedzą w death metalu, albo nie siedzą w prog rocku. Przyjmuję założenie, że dla tych pierwszych załapanie, że oni grają tak naprawdę zazwyczaj naprawdę subtelnie i delikatnie ten swój metal, może być problematyczne. Rozumiem też, że dla tych drugich te mniej metalowe momenty to może być zwykłe plumkanie.

Aha, nie Pink Floyd, a Eloy. I całe szczęście, bo Eloy nie był tak rozwleczony i nie miał tendencji do przynudzania. No i stara progresywna elektronika, to też fakt.
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Destro
Master Of Puppets
Posty: 150
Rejestracja: 7 lat temu

Destro

Bardzo dobrze, że są różne opinie - dokładnie tak powinno być. Jedni wolą tępe ciosanie wojeno metalowe a inni nowe Blood Incantation.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3474
Rejestracja: 5 lat temu

kurz

Fajnie jak metal idzie w różne kierunki, tylko w tym przypadku nazywanie ich grania progresją jest nie na miejscu, a już próg rockiem to zupełnie. Gdzie oni rozwijają ten death metal, gdzie przesuwają jego granice? Nie robią tego tylko "łączą" z jakimś tam rockowo/elektronicznym graniem. Łączą w cudzysłowie, bo tylko próbują i niestety niespójnie, to po prostu nie gra. Poszczególne elementy, elektroniczne i death metalowe są czasami bardzo fajne, pinkeloyowe są irytujące, jak się jest osłuchanym w muzie tuzów z lat siedemdziesiątych.
Wracając do progresji w jej prawdziwym znaczeniu w muzyce, to progresywne były np. takie kapele jak Gorguts, Meshuggah, czy Pungent Stench, którzy stworzyli zupełnie nową jakość, wręcz nowe gatunki w metalu.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4701
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

Ziomeczku urodziwy, idąc tym tropem to znacząca część kapel prog rockowych z lat nie była progresywna, wiele kapel heavy metalowych z lat 80 wcale nie było ciężkich, a black metalowcy mają najwyżej czarną koszulkę i majtki, a wcale nie są czarni.

Jeżeli mają elementy pinkfloydowe to chyba z definicji powinni być irytujący?
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3474
Rejestracja: 5 lat temu

kurz

deathwhore pisze: miesiąc temu idąc tym tropem to znacząca część kapel prog rockowych z lat nie była progresywna
Tak
deathwhore pisze: miesiąc temu Jeżeli mają elementy pinkfloydowe to chyba z definicji powinni być irytujący?
Lubię większość starych płyt Pink Floyd, tylko w BI ich nie słychać.
deathwhore pisze: miesiąc temu Ziomeczku urodziwy
Złoty medal zdobył, na podium się wdrapuje, dziekuję wszystkim, dziękuję
deathwhore pisze: miesiąc temu wiele kapel heavy metalowych z lat 80 wcale nie było ciężkich, a black metalowcy mają najwyżej czarną koszulkę i majtki, a wcale nie są czarni.
I tak i nie, podążając ironicznym tropem nie rozwinę, licząc na bystrość czytającego.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4917
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

Znam paru ludzi, którzy słuchają death metalu regularnie, nie od święta jak ja, i też mają zdanie jak moje oraz kurza ( twarz). Zresztą ja też kiedyś słuchałem death metalu regularnie, zanim mnie znudził.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4701
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

Czyli masz kolegów w długich włosach?
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4222
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

deathwhore pisze: miesiąc temu No tak, na tej płycie death metalu jest generalnie faktycznie dość mało, dlatego nieźle się to komponuje z całością. Jak już idą w bardziej metalowe granie to sporo w tym takiego riffowania pod Death, czasem zdarzą się zagrywki pod Hypocrisy albo Emperor z Prometeusza. Ale oczywiście są i tematy gdzie lecą rasowy death metal.

Ogólnie takie patenty, gdzie zmiana stylu może wydawać się grubo ciosana, są na tej płycie dość rzadkie. W pierwszym numerze faktycznie może sprawiać to takie wrażenie i to zarówno wyciszenie, jak i powrót do początkowego klimatu. Ale to też dobrze, że tak się zdarza, bo nie wpadają w schemat. A i czasem jest tak, że budują napięcie, a tu taki chuj, dalej jadą z lekkim rockiem. Ewentualnie w drugą stronę.

Pragnę też zwrócić uwagę szanownych, że nierzadkie są fragmenty, gdzie gitary i klawisze jadą prog rocka, a sekcja metal.

Bez złośliwości - taka znacząca niespójność może być wyraźna dla ludzi którzy albo nie siedzą w death metalu, albo nie siedzą w prog rocku. Przyjmuję założenie, że dla tych pierwszych załapanie, że oni grają tak naprawdę zazwyczaj naprawdę subtelnie i delikatnie ten swój metal, może być problematyczne. Rozumiem też, że dla tych drugich te mniej metalowe momenty to może być zwykłe plumkanie.

Aha, nie Pink Floyd, a Eloy. I całe szczęście, bo Eloy nie był tak rozwleczony i nie miał tendencji do przynudzania. No i stara progresywna elektronika, to też fakt.
Właśnie - Death! Parę razy się przyłapałem, że dana zagrywka była rodem z "Individual...", raczej jej echo lub ton nawiązujący, ale od razu się tak milej zrobiło. Czy "Prometeusz.." to nie wiem, ale to sobie obadam.
W każdym razie zamówiłem sobie wersje 3 płytową i będę z fizyczniaka dalej badał ten świat wykreowany na tym albumie.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Blackwarp
Posty: 52
Rejestracja: 5 mies. temu

Blackwarp

DiabelskiDom pisze: miesiąc temu Po drugie, jakie Pink Floyd? Naprawdę, mam wrażenie, że ktoś gdzieś napisał o Pink Floyd, a teraz wszyscy klepią bezmyślnie za nim ;)


Od 1:55 masz kropka w kropkę granie jak Pink Floyd, w dodatku na 3:33 jest riff prosto z Shine On You Crazy Diamond... I kto tu bezmyślnie coś klepie.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2650
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot

Blackwarp pisze: miesiąc temu
DiabelskiDom pisze: miesiąc temu Po drugie, jakie Pink Floyd? Naprawdę, mam wrażenie, że ktoś gdzieś napisał o Pink Floyd, a teraz wszyscy klepią bezmyślnie za nim ;)


Od 1:55 masz kropka w kropkę granie jak Pink Floyd, w dodatku na 3:33 jest riff prosto z Shine On You Crazy Diamond... I kto tu bezmyślnie coś klepie.
Celne spostrzeżenie.
Swoją drogą cały album mocno zyskuje z kolejnym odsłuchem. Z racji, że są kolejnymi z epigonów niektóre wątki kojarzą się i z tym lepszym, ale już kombinującym bardziej na rockowo Mastodon (słyszalne też gdzieniegdzie na "Ukrytej Historii Rasy Ludzkiej").

Śmiało rzeknę - płyta nr 3 > płyta nr 2.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 3062
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

Zawsze bardziej mi podchodziło ich wcielenie jako Spectral Voice, ale ta ostatnia płyta bardzo udana. Nie słyszę tam sztuczności w przechodzeniu z def metalu na progresywne tory. Płacz starej kuc ekipy, że mało defu, po prostu uroczy. Zresztą to nigdy nie była muza dla ograniczonych prawdziwków.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4222
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Nie, a ustalanie przez "beton" ich stylu po pierwszej płycie czy demie jest równie przeurocze.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
TITELITURY
Tormentor
Posty: 4917
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Chmurokukułczyn

TITELITURY

Przeuroczy, to jesteś ty jak się wkurwiasz na gałęzie.
Czyli masz kolegów w długich włosach?
Większość z nich nie ma długich włosów. Generalnie nie zadaję się z facetami w długich włosach, bo to pedalskie i wstyd mi, że sam kiedyś takie nosiłem.
Dum bibo piwo, stat mihi kolano krzywo.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4701
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

Bardziej pedalskie jest przejmowanie się tym, co jest pedalskie. Daj buziaka!
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 3062
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

Zsamot pisze: miesiąc temu Nie, a ustalanie przez "beton" ich stylu po pierwszej płycie czy demie jest równie przeurocze.
Jak miałem naście lat, ileż bym dał by znowu mieć, to oburzałem się na Load Mety i na One Second od Paradajsów. Kurwa! Gdzie jest mój ukochany metal? Takie były pierwsze odczucia, ale po kilku podejściach stwierdziłem, że to świetne płyty. Jakoś tak wtedy, przestałem się przejmować szufladkami i zacząłem słuchać tego, co się zwyczajnie podoba, chwyta za mosznę. To smutne, że chłopy po 40 nadal z tym walczą...
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
deathwhore
Tormentor
Posty: 4701
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore

A jak im się nie podoba, to powinni się oszukiwać, że jednak fajne?
Nebiros pisze: 5 lat temuA w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 3062
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

deathwhore pisze: miesiąc temu A jak im się nie podoba, to powinni się oszukiwać, że jednak fajne?
No nie. Wtedy są tępymi kucami.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4222
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

deathwhore pisze: miesiąc temu A jak im się nie podoba, to powinni się oszukiwać, że jednak fajne?
Nie, ale przede wszystkim po co się oszukiwać? To frajda ma być. ;-)
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5640
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

Zsamot pisze: miesiąc temu
deathwhore pisze: miesiąc temu A jak im się nie podoba, to powinni się oszukiwać, że jednak fajne?
Nie, ale przede wszystkim po co się oszukiwać? To frajda ma być. ;-)
To w sumie jak z seksem analnym. Wiele kobiet podobno uwielbia a jak widzę to potem płacz, zaciskanie zębów i udawanie, że było zajebiście.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 3062
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

Zsamot pisze: miesiąc temu
deathwhore pisze: miesiąc temu A jak im się nie podoba, to powinni się oszukiwać, że jednak fajne?
Nie, ale przede wszystkim po co się oszukiwać? To frajda ma być. ;-)
ale płacz kuc sanhedrynu jest o mało defu, nie o jakość muzyki. Tu jest ten szczegół demaskujący kucy i ich lament boży.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 3114
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex

Problem tego albumu, (bądź jego zaleta...) to próba umieszczenia dwóch skrajnych gatunków obok siebie w 45 minutach. Jak na death metal to dość długo, a jak na prog rock to za krótko. Kontrowersje które tak szeroko opisujecie powyżej, zatem same z siebie wynikają w koncepcie tej płyty. Dla mnie to żadna nowość i żadna innowacja. Wręcz jestem dość zdegustowany tym materiałem, bo czuję tutaj pewną "popisówkę" że my umiemy w death i w prog i nagramy płytę, która rozwali wam mózgi. No nie rozwala, bo nie ma tu klimatu który by wciągnął słuchacza na dłużej w jednym, bądź drugim gatunku. Jak piszecie powyżej death to Morbid Angel (powiedzmy), a prog to Pink Floyd (powiedzmy), no kuźwa nie wiem jak ktoś będzie się starał zmiksować te dwie kapele w jedno, to skazany jest na porażkę. Jest to dla mnie zabieg awykonalny. Piszecie o płynności w przejściach z jednego gatunku na drugi. No nie mogą być one płynne, bo cały czas mamy do czynienia ze SKRAJNYMI gatunkami muzycznymi. Kwestią gustu jest zatem, czy połączenie tych światów nam pasuję czy nie. Osobiście wolałbym od nich dostać więcej ciężaru, z o wiele mniejszą zawartością tych prog momentów, ponieważ ich długość wybija mnie z rytmu tego transowego dobrego death metalu. No i umówmy się, w prog rocka istnieją tuzy, które to plumkanie BI zjadają przed śniadaniem.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4222
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

Hajasz pisze: miesiąc temu
Zsamot pisze: miesiąc temu
deathwhore pisze: miesiąc temu A jak im się nie podoba, to powinni się oszukiwać, że jednak fajne?
Nie, ale przede wszystkim po co się oszukiwać? To frajda ma być. ;-)
To w sumie jak z seksem analnym. Wiele kobiet podobno uwielbia a jak widzę to potem płacz, zaciskanie zębów i udawanie, że było zajebiście.
Chyba na odwrót - nie wypada lubić, a jak jest to idzie wszystko ok.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4222
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

dj zakrystian pisze: miesiąc temu
Zsamot pisze: miesiąc temu
deathwhore pisze: miesiąc temu A jak im się nie podoba, to powinni się oszukiwać, że jednak fajne?
Nie, ale przede wszystkim po co się oszukiwać? To frajda ma być. ;-)
ale płacz kuc sanhedrynu jest o mało defu, nie o jakość muzyki. Tu jest ten szczegół demaskujący kucy i ich lament boży.
No tak, bo albo słucham ciekawej muzyki, albo danego stylu.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3474
Rejestracja: 5 lat temu

kurz

O ile najczęściej się zgadzam z szanowanym @dj zakrystianem, tak teraz jest zupełnie na odwrót. Nie znalazłem wypowiedzi, że płytka nie podoba się z powodu mieszania styli i gdyby był DM, to byłoby super bo grają DM.
Bardzo dobrze wytłumaczył to @Vortex, no ale jak zwykle jak ktoś mówi z sensem w sposób zrównoważony, to się olewa takie wypowiedzi, odpowiadając tylko na kontrowersyjne.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 3062
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

kurz pisze: miesiąc temu O ile najczęściej się zgadzam z szanowanym @dj zakrystianem, tak teraz jest zupełnie na odwrót. Nie znalazłem wypowiedzi, że płytka nie podoba się z powodu mieszania styli i gdyby był DM, to byłoby super bo grają DM.
Bardzo dobrze wytłumaczył to @Vortex, no ale jak zwykle jak ktoś mówi z sensem w sposób zrównoważony, to się olewa takie wypowiedzi, odpowiadając tylko na kontrowersyjne.
To się tyczyło głównie do lamentu hajaszowego, który już w dniu premiery, czy nawet przed, odtrąbił, że chujnia będzie, bo łuny już def metalu nie grajo.
A co do płyty i jej odbioru, to rzecz jak zwykle subiektywna. Mnie podeszło to granie bardziej od poprzednich.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5640
Rejestracja: 7 lat temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz

dj zakrystian pisze: miesiąc temu To się tyczyło głównie do lamentu hajaszowego
Co to jest ironia? Kiedy nawet się nie wypowiedziałem o tym albumie a ktoś w swoim szaleństwie mówi mi, że się wypowiedziałem.
Otóż nie panie patostreamer nic nie mówiłem o nowej płycie bo i nie ma o czym mówić. Wiele lat temu, gdzieś po wydaniu dwójki przewidziałem ich drogę rozwoju i się kurwa nie pomyliłem.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 3062
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

Ach przewidziałeś coś, co od początku było wiadome, że BI nie zamierzają tkwić w sztywnych ramach. Normalnie Jackowski ma konkurencję!
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 4222
Rejestracja: 8 lat temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot

kurz pisze: miesiąc temu O ile najczęściej się zgadzam z szanowanym @dj zakrystianem, tak teraz jest zupełnie na odwrót. Nie znalazłem wypowiedzi, że płytka nie podoba się z powodu mieszania styli i gdyby był DM, to byłoby super bo grają DM.
Bardzo dobrze wytłumaczył to @Vortex, no ale jak zwykle jak ktoś mówi z sensem w sposób zrównoważony, to się olewa takie wypowiedzi, odpowiadając tylko na kontrowersyjne.
Bo ja się nie zgadzam, że takie mieszanki styli nie zagrają. Mi pasują. A argument, że są lepsze kapele progresywne... No pewnie, że są... Bo B.I. ma korzenie death metalowe i nie zamierza być liderem w progresywnym rocku...
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 3062
Rejestracja: 8 lat temu

dj zakrystian

No właśnie, po co te ciągłe porównania do gigantów typu Pink Floyd? BI nie mieli ambicji stworzyć drugiego The Wall czy Dark Side of the Moon, tylko poeksperymentować ze skrajnymi konwencjami. Ale czy aż tak skrajnymi? Przeca techniczny i progresywny death metal istnieje od czasu Atheist i późniejszego Death. BI zrobili to po swojemu i dorzucili kosmicznych klawiszy. Nie jest to pomnikowe dzieło, ale po prostu dobrze się słucha i przykuwa uwagę o co trudno w tych czasach przesytu.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem